[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A dlaczego mi nie powiedział?Claire położyła ręce na ramionach Mary Ann. Enzio mówił, że jedną z twoich największych zalet jest niezadawanie zbyt wielu pytań.Jesteś bardzoładna, ale tę fryzurę trzeba będzie zmienić. Enziowi podoba się, kiedy jestem tak uczesana. Enzia nie będzie tu przez jakiś czas& A co z moimi rzeczami? Ubraniem, biżuterią i futrami? Nie martw się o nie.Enzio każe je przysłać.Bądz grzeczna i współpracuj ze mną, a wszystkoświetnie się ułoży.Pomimo swojej tępoty Mary Ann powoli zaczęła sobie uświadamiać, że coś w tym wszystkim nie gra. 32Chytra Mucha bezpiecznie odprowadził Angela na pokład wielkiego jumbo jeta lecącego do NowegoJorku. Nie myśl, że nie było zabawnie  szydził. Słuchaj, człowieku  powiedział Angelo  przestań się tak denerwować, masz swoją robotę dowykonania.Chodzi tylko o to, że nie jesteś w tym dobry.Chytra Mucha zmierzył go piorunującym spojrzeniem.Eddie Ferrantino porządnie go zrugał zadopuszczenie do tego, że Angelo mu się wymknął. Nie musisz tu warować z mojego powodu.Nigdzie nie zwieję.Angelo rozparł się na siedzeniu i przymknął oczy.Miał nadzieję, że kiedy je otworzy, Chytrej Muchyjuż nie będzie.I nie było.Dzień był jednym rozgardiaszem.Opieprz ze wszystkich stron.Od Enzia z Nowego Jorku.Od EddiegoFerrantino w Londynie.Bóg jeden wiedział, co takiego Angelo niby zrobił.Wolny, biały i ponaddwudziestojednoletni, spędził noc z laską i nikomu nie powiedział, gdzie jest.Straszna rzecz.Przestępstwo. Czy chciałby pan zamówić drinka?  spytała stewar-desa.Była ładna na swój sztuczny plastikowy, zadbany sposób.Normalnie Angelo wyobraziłby sobie, jak ją rżnie, ale głowę miał tak zaprzątniętą innymi sprawami,że ledwie ją dostrzegł. Tylko colę  odparł.Dwa siedzenia obok były puste i to go ucieszyło.Pózniej będzie mógł się położyć i przespać.Niepokoiło go spotkanie z ojcem.Ochrzani go za wygląd.Nie miał nawet czasu, żeby przystrzycwłosy, które teraz były tak długie i gęste jak u gwiazdy rocka.%7łałował, że nie może powiedzieć Enziowi Bassalinowi, żeby poszedł się jebać.Ale nie mógł.Wielki odrzutowiec kołował na pasie startowym i Angelo pomyślał o Rio.Była piekielną kobietą,taką, która postawiłaby się komuś takiemu jak Enzio.Podziwiał ją.Była fantastyczna.Robiła to, cochciała.Ale jednocześnie była sadystyczną dziwką.I wcale go nie cieszyło to, że podładowała mu drinkaczymś, o czym nie miał pojęcia.Zastanawiał się, czy do niego zadzwoni.Jego szybki wyjazd do Nowego Jorku ją zaskoczy.Możepomyśli, że Angelo uciekł.Przed czym? Nie miał przed czym uciekać.No to co, że jakiś facet to z nimzrobił.Wielkie rzeczy.Co z tego? Większość mężczyzn miała przynajmniej jedno homoseksualnedoświadczenie w życiu.Ale kiedy o tym pomyślał, miał ciarki na skórze i bulgotało mu w żołądku.Bezradne podnieceniewkradło się do jego ciała i wiedział  choć nie przyznałby się do tego  że będzie chciał spróbowaćjeszcze raz.Lara pojechała na lotnisko Kennedy ego, żeby spotkać księcia Alfę Masseriniego.Zadzwoniła do niegoi powiedziała mu, że go potrzebuje, i choć Alfa był w trakcie turnieju tryktrakowego w Gstaad, obiecał,że natychmiast do niej przyleci.Postanowiła wyjść mu na spotkanie, bo musiała czymś się zająć.Musiała spróbować pogrążyć się w świecie, który znała.Za dużo rozmyślała i to nie było dobre.Dodawało zmarszczek, psuło seni wywoływało kompleks winy, że wydajesz tysiące dolarów na ubrania, podczas gdy ludzie na świeciegłodują.Książę Alfa chyba potrafi ją wyciągnąć z przygnębienia.Był w tym dobry.Na lotnisku wpadła prosto na Nicka.Przez chwilę patrzyli na siebie z zaskoczeniem, po czym Lara uśmiechem zamaskowała urazę w oczachi wyciągnęła rękę do zwyczajnego uścisku. Wracasz do Los Angeles?  zapytała kulturalnie. Nie. Nick pokręcił głową. Mój brat przylatuje z Londynu.Wyszedłem mu na spotkanie.A ty? Przyjaciel z Europy.Wyszłam mu na spotkanie.Nie wiedziała, dlaczego powiedziała  przyjaciel.Dlaczego nie powiedziała  mój narzeczony, książęAlfa Masserini, rzymski książę, a nie taki żałosny jankesko-włoski mieszaniec jak ty.Dwadzieścia cztery godziny wcześniej byli razem w łóżku.Teraz stali jak podenerwowani nieznajomi.Nick zerkający na zegarek, Lara rozglądająca się z nikłą nadzieją, że może wpadnie na jakiegoś innegoznajomego. Chyba lepiej sprawdzę lot.Zobaczę, czy nie ma opóznienia  stwierdził Nick. Na jaki lot czekasz?Podaj mi numer, to też go sprawdzę.Podała mu kawałek papieru z nagryzmolonymi szczegółami. Zaczekaj tu!  rozkazał.Gdy tylko odszedł, Lara miała idiotyczną chęć uciec.Jakie to dziecinne.Owinęła się szczelnie futremz rysia i czekała.Nick niebawem wrócił.Dostrzegła, że kobiety go obserwują.Był mężczyzną, któremu inni uważnie sięprzyglądali, prawie go rozpoznając, zadając sobie pytanie:  Czy to aktor, czy piosenkarz?. Czekamy na ten sam samolot  oznajmił. Opózniony dwie godziny.Chcesz pójść do motelu przylotnisku i uprawiać szaloną, niewiarygodną miłość?Uśmiechnął się nieznacznie.Czy to był żart?Odwzajemniła się chłodnym uśmiechem. Nie sądzę. Szkoda. Nick był opanowany. Wyglądasz przepięknie.Robiłaś ostatnio, że tak powiem,przepiękne rzeczy. Jak się miewa April? Zwietnie  skłamał Nick. Wszystko świetnie się ułożyło.April rozumie, że to była tylko plotka. Ale nie była.Nick zaśmiał się niespokojnie. Tak, jasne.Ty o tym wiesz i ja o tym wiem, ale nie będziemy o tym rozmawiać, prawda?Lara rozkoszowała się tą chwilą triumfu: Czyżby?Nick chwycił ją mocno za ramię. Postawię ci drinka  oznajmił. Nie możemy tu czekać przez dwie godziny. Wracam do miasta.Postanowiłam nie czekać. No to masz czas, żeby najpierw wypić drinka.Chciała odmówić, odwrócić się i uciec, wydostać się z jego życia.Ale jej ciało chciało pozostaćblisko niego.Zaprowadził ją do baru i posadził w narożnej niszy.Zamówiła szampana z sokiem pomarańczowymi kelnerka podająca koktajle spojrzała na nią jak na jakąś wariatkę.  Prawdopodobnie jeszcze przez kilka dni nie będę mógł wrócić na Wybrzeże  zauważył Nick. Jeślibędziesz na miejscu, to może moglibyśmy& Może moglibyśmy co?  Lara przerwała ze złością. Urządzić sobie jeszcze kilka potajemnychprzerywników? Trochę zabawy na boku, o której April się nie dowie? Wczoraj się nie sprzeciwiałaś. Wczoraj nie wiedziałam, że gdy tylko zobaczysz nasze nazwiska obok siebie w gazecie, zacznieszsię trząść jak galareta. Znasz mój układ z April.Nie trzymałem niczego w tajemnicy.Ale to nie zmienia sposobu, w jakimnie podniecasz.Wiesz, że mnie podniecasz.I ty tak samo czujesz, prawda?  Ujął jej rękę i uścisnąłmocno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire