[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Osadzony na silnemrusztowaniu ?elaznem, dawa? si? kierowa? na wszystkie strony za pomoc? sztucznego przyrz?dumechanicznego.Naturalnie, pierwszy raz zwr?cono go ku ksi??ycowi; widzami ow?adn??a i ciekawo?? i trwogazarazem, co te? zobacz? tym kolosem, kt?ry powi?ksza? 48 tysi?cy razy? Ludy, zwierz?ta ksi??ycowe, miasta, jeziora, oceany? Niestety nic, czegoby dot?d ju? nie znano; natur? wulkaniczn? na ca?ej tarczy i tym razem z ca?? pewno?ci? potwierdzi? mo?na by?o.Pomin?wszy przys?ugi, jakie ten teleskop wyrz?dzi? mia? Gun-klubowi, nie ma?o przyczyni? si?do uzupe?nienia bada? astronomicznych.Dzi?ki jego donios?o?ci, zg??biono przestrze? niebiesk? donajdalszych granic, przys?u?y? si? do zestawienia dok?adnej liczby gwiazd pojawiaj?cych si?, aClorke z bi?ra Cambridgskiego rozebra? tak zwany crab nebula Byka, czego lunet? lorda Rossanigdy uzyska?by si? nie da?o.Rozdzia? XXVOstatnie szczeg??y.Dwudziestego drugiego listopada.Za 10 dni mia?a si? ju? odby? podr?? nadziemska.Do za?atwienia pozosta?o jeszcze tylko jedno przygotowanie trudne, niebezpieczne, wymagaj?ce naderwielkiej przezorno?ci.?e si? nie da wykona? to jedyne jeszcze przygotowanie, za?o?y? si? kapitanNicholl po raz trzeci.T? tak niebezpieczn? czynno?ci? by?o nabicie kolumbiady 400tu tysi?cami funt?w bawe?nypalnej.Nicholl przypuszcza? nie bez przyczyny, ?e przy manipulacyi z tak wielk? ilo?ci? paroxylu,nie obejdzie si? bez katastrof, i ?e tak palna masa pod ci?nieniem kuli samej, sama przez si? zapali?si? mo?e.Lekkomy?lno?? i nieostro?no?? Amerykan?w, podnosi?y jeszcze to niebezpiecze?stwo, poniewa?wiadomo, ?e nie by?o to nic dziwnego podczas wojny federalnej, ?e nabijaj?c armaty, mieli cygaraw ustach.Barbicane rozwa?ywszy te? te okoliczno?ci, wybra? najlepszych robotnik?w, samkierowa? robot?; w skutek jego przezorno?ci i usi?owania, przechyla?a si? szala na jego stron?.Przedewszystkiem nie sprowadzi? ca?ego naboju od razu na Stones-Hill, ale ma?emi cz??ciami,w skrzyniach szczelnie zamkni?tych.Te czterykro? sto tysi?cy funt?w podzieli? na cz??ci 500funtowe, do pakowania kt?rych u?y? najzr?czniejszych puszkarzy z Pensacoli.Ka?da paka zawiera?a 10 cz??ci i przybywa?a jedna za drug? z Tampa Town kolej? na Stones-Hill, przez co nigdy wi?cej nad 5000 funt?w razem w jednem miejscu zgromadzonej bawe?ny dotransportu nie przychodzi?o.Ka?d? skrzyni? wypakowywali robotnicy i znosili na r?kach ?adunki do?adownicy i ustawiali we wn?trzu kolumbiady; dla ostro?no?ci musieli robotnicy robi? boso,pooddalano wszystkie maszyny parowe, a na dwie mile w oko?o nie wolno by?o roznieci?najmniejszego ognia.?eby nawet od promieni s?onecznych, chocia? listopadowych, zabezpieczy? si?,pracowano przewa?nie noc? przy ?wietle sztucznem metody Ruhmkorffa, kt?re przesy?a?o promieniea? do dna kolumbiady.We wn?trzu u?o?one ?adunki bawe?ny, spajano nici? kruszcow?, po kt?rejmia?a dosta? si? iskra elektryczna do wszystkich cz??ci.Za pomoc? bateryi elektrycznej, miano zapali? ca?? t? mas? bawe?ny.Nici te spajaj?cepojedyncze paki, schodzi?y si? w jednym punkcie na powierzchni ca?ego naboju, tj.na powierzchni,na kt?rej kula spocz?? mia?a; z tego punktu zbiorowego mia?a iskra elektryczna po zapaleniu r?wnoczesnem wszystkich cz??ci zej?? po ?cianie kolumbiady do do?u murem ocembrowanego, umy?lnie na to przygotowanego.Wystarczy?oby pocisn?? tylko guzik spr??ynowy od bateryi, aby zapali?w okamgnieniu 400 tysi?cy funt?w bawe?ny palnej, nie potrzeba dodawa?, ?e pr?b? t? na ostatni?chwil? od?o?ono.Dwudziestego ?smego listopada uko?czono ?adowanie, o?mset pak bawe?ny spoczywa?o ju? wewn?trzu kolumbiady; kosztowa?o to nie ma?o trudu i niepokoju prezydenta Barbicana. Daremnieusi?owa? zamkn?? oczy wszystkich w Stones-Hill, co dzie? prze?azili ciekawi parkan, a niejednegonieroztropno?? dochodzi?a do waryacyi paleniem tytoniu w pobli?u pak bawe?nianych.Co dzie?irytowa? si? Barbicane; J.T.Maston przy jego boku polowa? na nieproszonych go?ci, z wielkimzapa?em zbieraj?c tlej?ce ogryzki cygar, porozrzucane po r??nych miejscach.Trudna sprawa, przesz?o trzykro? sto tysi?cy os?b oblega?o parkan.Micha? Ardau ch?tnie by si? ofiarowa? strzedz przyst?pu do kolumbiady, ale c??, sam z ogromnym cygarem w ustach nie dawa? wielkiej r?kojmibezpiecze?stwa: prezydent Gun-klubu nie mog?c wi?c spu?ci? si? na tego niepowstrzymanegopalacza, wola? sam czuwa? nad wszystkiem.Nakoniec, B?g ?askaw dla artylerzyst?w, niczego nie brakowa?o i przedsi?wzi?cie mia?o si? kuko?cowi.Ostatni zak?ad kapitana Nicholla przegrany.Pozostawa?o jeszcze tylko w?o?y? kul? do kolumbiady, i u?o?y? j? na powierzchni na?adowanejbawe?n?.Lecz przed wykonaniem tej operacyi, zaopatrzono wagon-kul? w potrzebne rzeczy.By?odosy? do zabierania, a gdyby tak Micha?owi Ardauowi pozostawiono t? czynno??, by?by zape?ni?ca?? kul?, nawet i miejsca dla podr??nych zachowane
[ Pobierz całość w formacie PDF ]