[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ach.To oznacza, że to ty zaaranżowałaś to wszyst-ko  stwierdził, wpatrując się w nią nieruchomym wzro-kiem. Wydawało mi się wtedy, że to niezły pomysł powiedziała pojednawczo. Ryan jest dorosła.I to onapodjęła ostateczną decyzję. Sekretny kochanek 145I zrobiła to, pomyślał Cade, a przed oczami stanęło munagle nagie ciało Ryan. Najpierw odebrałam telefon z agencji, krzyczeli namnie, że Ryan nie pokazała się w hotelu, a zaraz potemrozmawiałam przez telefon z Ryan, która, cała w sko-wronkach, opowiadała mi, jaki rewelacyjny był facet,którego jej przysłali.Cade poczuł wyrzuty sumienia.Nie chciał jej zranić,ale zrobił to i ciężko było mu z tym żyć. Postaw kropkę nad i.Wzrok Helene stał się lodowaty. Ryan należy do najbliższych mi i najdroższych osób.Kiedy zadzierasz z moimi bliskimi, zadzierasz ze mną. Głęboko zaciągnęła się papierosem i wypuściła dymw górę. I pomimo mojego delikatnego, dziewczęcegowyglądu, uwierz mi, lepiej żebyś nie miała ze mną napieńku.Cade przyglądał jej się przez chwilę. Powiedz, Helene, dlaczego taki dorosły facet jak jamiałby chcieć zadzierać z twoimi bliskimi?Helene wpatrywała się w Cade a przez dłuższy czas,wreszcie jej oczy zabłysły humorem. Dobrze.Idzmy dalej. Wzięła łyk wina. Więc jakiemasz plany co do naszej dziewczynki?Cade zamrugał oczami z niedowierzaniem. W tym momencie powinien chyba pojawić się ojciecze strzelbą, żeby zapytać, jakie mam intencje? Możliwe, zresztą Ryan ma własnego tatusia, któ-ry, o ile wiem, jest zdolny ganiać cię ze strzelbą, jeślisobie na to zasłużysz. Wypuściła w sufit kilkazgrabnych kółek z dymu. Pytam, bo jestem jejprzyjaciółką i chciałabym, żeby była szczęśliwa, a niezerkała dokoła z niepokojem.Więc jakie masz co do niejplany? 146 Kristin HardyCade zachmurzył się. Pracujemy razem.Powiedziałbym, że w chwili obec-nej nie mam co do niej żadnych specjalnych planów. Ona też tak twierdzi. W takim razie masz odpowiedz. Masz zamiar pozwolić, żeby takie chucherko jak onapodejmowało za ciebie wszystkie decyzje? Powiedziała-bym, że taki przedsiębiorczy młody człowiek mógłbyobrócić wniwecz wszelkie jej pomysły, gdyby tylkozechciał.Dobrze, że w tym momencie pojawił się jego drink.Wziął dobry, solidny łyk, alkohol powoli spływał mu dogardła. Muszę się tylko zdecydować, czy naprawdę tegochcę.Co proponujesz? Proponuję, żebyś działał szybko, jeśli w ogóle maszzamiar działać.Ryan jest jedna na milion, ale dotychczasżyła w ukryciu.To, że była z tobą, dobrze jej zrobiło,przebudziła się.I ludzie to dostrzegli. Odwróciła sięi obserwowała wracającą do baru Ryan.Kiedy dziew-czyna mijała stolik, przy którym siedziało kilku panów,ich głowy odwróciły się za nią. Przestała ukrywać swojeciało.Gdybym była na twoim miejscu, zastanowiłabymsię, czy chcę ją zdobyć, zanim się okaże, że decyzja w tejsprawie już nie do mnie należy.Cade spojrzał na Helene nieprzeniknionym wzrokiem. Słuchaj, wiem, że kierują tobą najlepsze intencje, ale. Hej  podniosła rękę do góry, żeby mu przerwać. Przyjmij radę od starej wyjadaczki.To jest dokładnietyle warte, ile jesteś gotów za to zapłacić. Postukałapapierosem o popielniczkę i spojrzała ostrożnie w stronęRyan, która była już o kilka kroków od stolika. Więcjesteś na Manhattanie po raz pierwszy?  zapytałasztucznym, starannie modelowanym głosem. Sekretny kochanek 147 I co, skończyliście już mnie obgadywać? Mogębezpiecznie wrócić na swoje miejsce?  rzuciła Ryan, silącsię na swobodny ton. Nie gadaj głupstw, mała. Helene zachęcającomachnęła do niej ręką. Przecież wiesz, jak to jest, kiedysię kogoś dopiero co poznało.Szuka się wspólnych tema-tów.Zaczęliśmy od ciebie, jesteśmy już przy NowymJorku. Cieszę się, że zmieniliście temat  mruknęła Ryan.Jakże chciałaby się z tego wyplątać! Zderzyły się zesobą dwie różne strony jej życia, a rezultat mógł się okazaćkatastrofalny.I wcale nie była zachwycona, że Helenei Cade zachowywali się jak starzy znajomi, którzy wymie-niają się adresami ulubionych knajpek.Słaba nadzieja, żeCade się znudzi i wymówi od wspólnej kolacji, prysław ułamku sekundy.W tej sytuacji, pomyślała Ryanz rezygnacją, mogą właściwie już iść, żeby mieć to za sobą.Im szybciej zjedzą obiad, tym szybciej będzie mogławrócić do swojego pokoju i leżeć bezsennie w łóżku,myśląc o mężczyznie po drugiej stronie drzwi.Helene zerknęła na swój zegarek. Mamy zarezerwowany stolik za dwadzieścia pięćminut.Pasuje, panie D? Jasne  odparł lekko. Dobrze.To ruszamy stąd. Wstała i zachłysnęła siępowietrzem z zaskoczenia. Leo!Ryan wytrzeszczyła oczy, kiedy siwiejący mężczyznao zniszczonej twarzy otoczył Helene ramionami.Pocało-wał ją lekko i odgarnął niesforny kosmyk włosów z jejtwarzy, zanim zwrócił się w stronę Ryan i Cade a. Miło mi was poznać. Skinął głową Ryan i wymie-nił uścisk dłoni z Cade em.Ryan przyglądała się jego twarzy, zadowolona z tego,co zobaczyła.Miał ogorzałą cerę, wyglądał trochę na 148 Kristin Hardybywalca nocnych klubów, a jego zmarszczki znamiono-wały raczej skłonność do śmiechu niż do ponurychgrymasów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire