[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ochroniarz wymierzyÅ‚ w niego broÅ„.- OdsuÅ„ siÄ™ albo bÄ™dÄ™ strzelaÅ‚.Neil nie zwracaÅ‚ na niego uwagi.Wzrokiem szukaÅ‚ na podwórku resztyubraÅ„ Laurel albo czegokolwiek, czym mógÅ‚by jÄ…przykryć.SÅ‚yszaÅ‚, jak ochro­niarz prosi swojego dyspozytora, żeby zawiadomiÅ‚ policjÄ™ i pogotowie.Kie­dy znów spojrzaÅ‚ na mężczyznÄ™, zobaczyÅ‚ na biaÅ‚ej koszuli wyhaftowanÄ…nazwÄ™ firmy ochroniarskiej.Ostrożnie poÅ‚ożyÅ‚ gÅ‚owÄ™ Laurel na ziemi, wstaÅ‚i podniósÅ‚ rÄ™ce.Ochroniarz odepchnÄ…Å‚ go na bok i zaczÄ…Å‚ robić sztuczneoddychanie.Neil poszedÅ‚ chwiejnym krokiem do domu, by zadzwonić do Carolyn.RÄ™ce trzÄ™sÅ‚y mu siÄ™ jak galareta.MusiaÅ‚ dwa razy wstukiwać kod, by wyÅ‚Ä…­czyć alarm.Laurel odeszÅ‚a i to byÅ‚a jego wina.- Wiesz, która godzina? - odezwaÅ‚a siÄ™ Carolyn zaspanym gÅ‚osem, pa­trzÄ…c w gÅ‚Ä…b ciemnego pokoju.- Znasz zasady, Neil.Nie dzwonisz do mniepo dziesiÄ…tej, chyba że to sprawa życia i Å›mierci.Już wzięłam piguÅ‚kÄ™.Mia­Å‚am okropny dzieÅ„.Teraz do rana nie zasnÄ™.Carolyn cierpiaÅ‚a na chronicznÄ… bezsenność.Ta przypadÅ‚ość byÅ‚a u nichrodzinna.Nawet jej piÄ™tnastoletni syn miaÅ‚ problemy z uspokojeniem swoje­go wiecznie pracujÄ…cego umysÅ‚u.Kilka lat temu poddaÅ‚a siÄ™ i zaczęła przyj­mować leki.O dziesiÄ…tej wieczorem braÅ‚a tabletkÄ™ i byÅ‚a wÅ›ciekÅ‚a, kiedybrat jÄ… budziÅ‚, a robiÅ‚ to stale.ObawiajÄ…c siÄ™, że siostra odÅ‚oży sÅ‚uchawkÄ™, Neil wyrzuciÅ‚ z siebie:- Laurel nie żyje.Chyba utonęła w moim basenie.MÅ‚odszy brat Carolyn miaÅ‚ osobliwe poczucie humoru.Kiedy chciaÅ‚ przy­kuć czyjÄ…Å› uwagÄ™, potrafiÅ‚ pleść niestworzone rzeczy.- JeÅ›li to dowcip, Neil, to bardzo kiepski - ostrzegÅ‚a go siostra.ZaczÄ…Å‚ szlochać.- ProszÄ™ ciÄ™, mówiÄ™ poważnie.Policja bÄ™dzie tu lada chwila.O Boże, nie, pomyÅ›laÅ‚a Carolyn, siadajÄ…c na łóżku.54 - DzwoniÅ‚eÅ› po pogotowie?- Ochroniarz to zrobiÅ‚.Dlaczego poszÅ‚a pÅ‚ywać w deszczu? - mamrotaÅ‚Å‚amiÄ…cym siÄ™ gÅ‚osem.- Jezu, jeszcze w to nie wierzÄ™.Carolyn przeÅ‚Ä…czyÅ‚a telefon na tryb gÅ‚oÅ›nomówiÄ…cy, żeby mogÅ‚a rozma­wiać i ubierać siÄ™.- ByÅ‚eÅ› w domu, kiedy to siÄ™ staÅ‚o?- Nie.Przynajmniej tak mi siÄ™ wydaje.ZobaczyÅ‚em, że unosi siÄ™ w base­nie, kiedy już poÅ‚ożyÅ‚em siÄ™ do łóżka.ZauważyÅ‚em przez szklane drzwi w sy­pialni.Carolyn pomyÅ›laÅ‚a, że musi poprosić gospodyniÄ™ Paula, Isobel, by popil­nowaÅ‚a Johna i Rebecki.WciÄ…gnęła dżinsy i biaÅ‚y golf, po czym wsunęłastopy w adidasy.- Już jadÄ™.Uspokój siÄ™.Nic nie rób, nie mów, dopóki siÄ™ nie pojawiÄ™.- Znów zawaliÅ‚em sprawÄ™ - odezwaÅ‚ siÄ™ Neil dziwnie spokojnym gÅ‚osem.- KochaÅ‚em Laurel.Nie chciaÅ‚em, by przydarzyÅ‚o jej siÄ™ coÅ› zÅ‚ego.Carolyn ogarnęło przerażenie.- Co mówisz? CoÅ› ty zrobiÅ‚, Neil? - Kiedy siÄ™ nie odezwaÅ‚, krzyknęła: -Matko Boska, odpowiadaj! Co zrobiÅ‚eÅ› Laurel?Kiedy usÅ‚yszaÅ‚a sygnaÅ‚, popÄ™dziÅ‚a korytarzem i wypadÅ‚a przed dom.DoPaula zadzwoni po drodze.MusiaÅ‚a dotrzeć do brata przed policjÄ….Melody Asher siedziaÅ‚a w ciemnoÅ›ci z twarzÄ… oÅ›wietlonÄ… jedynie bla­skiem z komputerowych monitorów.ZatopiÅ‚a Å‚yżkÄ™ w dużym pudeÅ‚ku lo­dów.Czerwony jedwabny szlafrok zsunÄ…Å‚ jej siÄ™ z ramienia, odsÅ‚aniajÄ…cnagÄ… skórÄ™.Zawsze byÅ‚a szczupÅ‚a.MiÄ™dzy innymi dlatego już jako piÄ™tna­stolatka pracowaÅ‚a jako modelka.OczywiÅ›cie liczyÅ‚ siÄ™ też jej wzrost.Rzad­ko pozwalaÅ‚a sobie na jedzenie lodów, bo choć karierÄ™ modelki miaÅ‚a jużza sobÄ…, teraz byÅ‚a aktorkÄ….Nie mogÅ‚a przytyć, bo na pucoÅ‚owate aktorkinie ma popytu.Melody czuÅ‚a, że zasÅ‚uguje na to, by rozkoszować siÄ™ gÄ™stÄ… czekoladÄ…,migdaÅ‚ami i niskosÅ‚odzonymi kawaÅ‚kami galaretki, które rozpÅ‚ywaÅ‚y siÄ™ w cie­ple jej ust.DziÅ› daÅ‚a Neilowi do myÅ›lenia.Teraz miaÅ‚a go na wÅ‚asność, takjak innych facetów, którzy przewinÄ™li siÄ™ przez jej życie.Filozofia Melodywobec mężczyzn byÅ‚a prosta - daj im coÅ› szokujÄ…cego, a wrócÄ… po wiÄ™cej.Wszystko to stanowiÅ‚o część jej planu gry: peÅ‚na kontrola albo nic.Jak Neil mógÅ‚ jÄ… nazwać dziwkÄ…? ZafundowaÅ‚a mu przecież Å›wietny seks.Tylko dlatego, że wÅ‚Ä…czyÅ‚a kamerÄ™ i wypowiedziaÅ‚a imiÄ™ innego mężczy­zny? NagrywaÅ‚a go już wczeÅ›niej i nie narzekaÅ‚.55 MiesiÄ…c po tym, jak zaczęła spotykać siÄ™ z Neilem, podÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ dojego systemu alarmowego.Aby chronić swoje dzieÅ‚a, Neil kazaÅ‚ zainstalo­wać kamery w każdym pokoju w domu oraz od frontu i na podwórku.Bezjego wiedzy Melody zamontowaÅ‚a bezprzewodowy nadajnik do komuni­kacji z urzÄ…dzeniami znajdujÄ…cymi siÄ™ poza jego domem.DziÄ™ki temu mogÅ‚aodbierać filmy na domowym komputerze i zapisywać je na twardym dys­ku.Teraz Melody chciaÅ‚a znów przeżyć ten wieczór.Najlepsze orgazmy osiÄ…­gaÅ‚a, podglÄ…dajÄ…c.Nawet kiedy z kimÅ› zerwaÅ‚a, mogÅ‚a wspominać seksual­ne wyczyny, kiedy tylko chciaÅ‚a.Melody podglÄ…daÅ‚a wszystkich swoich kochanków.DziÄ™ki rozwojowi technologii voyeuryzm wkroczyÅ‚ na zupeÅ‚nie inny po­ziom.WyznawaÅ‚a zasadÄ™, że każda kobieta powinna krótko trzymać swoje­go faceta.Szef firmy ochroniarskiej ostrzegÅ‚ jÄ…, by pod żadnym pozorem niepożyczaÅ‚a nikomu klucza do domu.ZachichotaÅ‚a, kiedy przypomniaÅ‚a sobiewÅ‚asnÄ… odpowiedz.- Rozumiem, Keith.- PochyliÅ‚a siÄ™, by mógÅ‚ zobaczyć jej biust.- A wiÄ™cmówisz, że mogÄ™ oddawać swoje ciaÅ‚o, byleby nie klucz do domu? Czy toznaczy, że mój dom jest wart wiÄ™cej niż wagina? - PatrzyÅ‚a, jak twarz męż­czyzny pÄ…sowieje.ObeszÅ‚a biurko i zbliżyÅ‚a siÄ™ do Keitha.- Może sam spraw­dzisz, jak jÄ… najlepiej zabezpieczyć? - zaproponowaÅ‚a, podnoszÄ…c sukienkÄ™,pod którÄ… nie miaÅ‚a majtek.- A potem jak tylko zechcesz siÄ™ kochać, bÄ™­dziesz musiaÅ‚ przyjść do mnie do domu.- Biedak z wrażenia omal nie dostaÅ‚ataku serca.OpuszczajÄ…c sukienkÄ™, dodaÅ‚a: - A może po prostu zmieniÄ™zamki.Nie sÄ…dzÄ™, by twojej żonie spodobaÅ‚o siÄ™, że wpadasz do mnie kilkarazy dziennie.Faceci to Å›winie.MyÅ›lÄ… penisami.MiaÅ‚a prawo wiedzieć, czy nie jest oszu­kiwana.Nie chciaÅ‚a zÅ‚apać AIDS albo choroby wenerycznej.PodglÄ…danieich stanowiÅ‚o jej polisÄ™ bezpieczeÅ„stwa.Technologia nie miaÅ‚a przed niÄ… tajemnic.WiÄ™kszość osób, które pozna­waÅ‚y Melody, sÄ…dziÅ‚o, że dziewczyna nie wie, jak wÅ‚Ä…czyć mikser.Odgrywa­nie kretynki byÅ‚o jej oscarowÄ… rolÄ….Zawsze dobrze graÅ‚a, nawet jako dziec­ko.BawiÅ‚o jÄ…oszukiwanie wszystkich dookoÅ‚a.W koÅ„cu do tego sprowadzasiÄ™ życie, myÅ›laÅ‚a.Trzeba jakoÅ› zabijać czas, póki czÅ‚owiek nie wybierze siÄ™na tamten Å›wiat.Nie wierzyÅ‚a w Boga.Po Å›mierci ciaÅ‚o gniÅ‚o.Nigdy nie widziaÅ‚a, by zmar­Å‚y wróciÅ‚ do życia.WiÄ™kszość pobożnych ludzi nie miaÅ‚o dość siÅ‚y i nieradziÅ‚o sobie bez czyichÅ› wskazówek.Przypominali marionetki.Biblia byÅ‚a56 jedynie doskonale sprzedajÄ…cym siÄ™ i kiepsko napisanym tekstem literac­kim.Szkoda, że nie mam do niej praw, pomyÅ›laÅ‚a.Mężczyzni tracili dla Melody gÅ‚owÄ™ po części dlatego, że stwarzaÅ‚a pozo­ry niewinnej bezradnej kobietki [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire