[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZapiszczaÅ‚y subtelnie specjalne tarcze hamulcowe wehikuÅ‚u, zarzuciÅ‚o nami, ale zarazprzekrÄ™ciÅ‚em kierownicÄ™ w prawo i dodaÅ‚em gazu.Już mieliÅ›my callawaya! Nie mógÅ‚ namuciec.PamiÄ™taÅ‚em z mapy, że mieliÅ›my teraz ostatni, w miarÄ™ prosty odcinek Park Boulvard;jakieÅ› dwie mile na zachód, aż do zakrÄ™tu w okolicach doliny Lost Horse.Dzisiaj niewieluturystów podróżowaÅ‚o po drogach samochodami, wiÄ™c miaÅ‚em ostatniÄ… szansÄ™ przeÅ›cigniÄ™ciacallawaya.Ale Ted Karsey nie dawaÅ‚ za wygranÄ….I chociaż zorientowaÅ‚ siÄ™, że ucieczka przednami staje siÄ™ coraz mniej realna, spróbowaÅ‚ ostatni raz oderwać siÄ™ od wehikuÅ‚u.Cóż z tego,skoro ja z dziecinnÄ… Å‚atwoÅ›ciÄ… mogÅ‚em przyspieszyć w dwie-trzy sekundy z prÄ™dkoÅ›ci stu milna godzinÄ™ do stu pięćdziesiÄ™ciu! To byÅ‚ caÅ‚y bentley ukryty pod powÅ‚okÄ… wehikuÅ‚u.W pewnym momencie postanowiÅ‚em zakoÅ„czyć poÅ›cig.Z prÄ™dkoÅ›ciÄ… stusześćdziesiÄ™ciu mil na godzinÄ™ minÄ…Å‚em callawaya i zajechaÅ‚em mu niespodziewanie drogÄ™.Ten manewr zaskoczyÅ‚ Karseya, który przestraszyÅ‚ siÄ™ pancernej karoserii wehikuÅ‚u i zjechaÅ‚odruchowo na kawaÅ‚ek pobocza.Ten bÅ‚Ä…d, przy tak zawrotnej jak na parkowe warunkiszybkoÅ›ci, okazaÅ‚ siÄ™ dla niego zgubny.Callaway wytraciÅ‚ szybkość na nierównym terenie,ale pÄ™dziÅ‚ na tyle szybko, że w każdej chwili mógÅ‚ zerwać niskie zawieszenie.Karsey w porÄ™siÄ™ opamiÄ™taÅ‚ i zahamowaÅ‚, zbyt jednak gwaÅ‚townie, aż zarzuciÅ‚o samochodemniebezpiecznie, raz i drugi, a potem wyrywajÄ…c z ziemi krzewy i kamienie traciÅ‚ callawaysukcesywnie prÄ™dkość na parkowej  Å‚Ä…ce.I wtedy niespodziewanie podskoczyÅ‚ do góryuderzywszy podwoziem w jakiÅ› gÅ‚az, wzniósÅ‚ siÄ™ dostojnie w górÄ™ jak albatros szykujÄ…cy siÄ™do lotu i przekozioÅ‚kowaÅ‚ efektownie kilkanaÅ›cie jardów w powietrzu, aby z powrotem opaśćna koÅ‚a.StanÄ…Å‚ w gÄ™stej chmurze pyÅ‚u.PodjechaÅ‚em szybko do niego i agentka Turman z pistoletem w dÅ‚oni podeszÅ‚a dozaszokowanego Karseya i jego kompana.- Gra skoÅ„czona, Karsey.Gdzie masz obrazy? I gdzie sÄ… moi ludzie?Ten nie odpowiadaÅ‚.ByÅ‚ blady i przerażony, podobnie zresztÄ… jak jego towarzysz.Alezaraz oprzytomniaÅ‚ i podaÅ‚ jej maÅ‚e sÅ‚uchawki z mikrofonem.- Mój czÅ‚owiek o imieniu Hektor wywiózÅ‚ ich w góry - powiedziaÅ‚ szeptem.I mimo żebyÅ‚ w szoku, nie omieszkaÅ‚ z ciekawoÅ›ci zaszczycić wzrokiem wehikuÅ‚u, jakby ten byÅ‚ conajmniej pojazdem UFO.- SÄ… w starej kopalni.Razem z kobietÄ… z dzieckiem.Ale gdzie sÄ… obrazy, nie mam pojÄ™cia.Jeszcze nie tak dawno byÅ‚y w reklamówce.MiaÅ‚ je Jack, a nastÄ™pnieja je wziÄ…Å‚em.- KtoÅ› musiaÅ‚ wczeÅ›niej nam je ukraść - dodaÅ‚ przestraszony kompan Karseya.- Gdzie jest teraz ten twój Hektor?- Jak mnie Å›cigaliÅ›cie z naprzeciwka jechaÅ‚ ciemnozielony van - wyjaÅ›niÅ‚.MówiÅ‚prawdÄ™.Faktycznie, po drodze mijaliÅ›my vana.- To mógÅ‚ być Hektor, bo vanem pojechaÅ‚zawiezć zakÅ‚adników do kopalni.Ale miaÅ‚ wrócić harleyem.Dziwne.Chyba mnie zdradziÅ‚,bo siÄ™ nie zgÅ‚asza.Agentka siÄ™gnęła po sÅ‚uchawki z mikrofonem, podÅ‚Ä…czone do maÅ‚ego nadajnika.Nacisnęła jakiÅ› przycisk i kazaÅ‚a Karseyowi wywoÅ‚ać Hektora.Niestety, nikt nie odpowiadaÅ‚.- Gdzie jest mój czÅ‚owiek? - zapytaÅ‚em wreszcie.- Nazywa siÄ™ PaweÅ‚ Daniec.Ten wprzebraniu Panterasa?- W Hidden Valley.Jak chcecie ujrzeć go żywego, to jezdzcie tam jak najszybciej,zanim sÅ‚oÅ„ce wysuszy go na Å›mierć.Znajdziecie go na skaÅ‚kach od wschodniej strony, wmaÅ‚ym skalnym zagÅ‚Ä™bieniu.Już zamierzaÅ‚em wsiąść do wehikuÅ‚u, gdy zajechaÅ‚ wreszcie BMW.PanteraswyskoczyÅ‚ z samochodu i natychmiast podbiegÅ‚ do mnie, wpatrujÄ…c siÄ™ z uwielbieniem wwehikuÅ‚.WyglÄ…daÅ‚o na to, że straciÅ‚ zainteresowanie obrazami i przeniósÅ‚ je na wynalazekznajomego mechanika biznesmena Paradaja.- Panie! Co to za bryka?! - wrzeszczaÅ‚ mi do ucha.- Ja go kupujÄ™.Natychmiast! Edwypisz panu czek.- Na jakie nazwisko? - zapytaÅ‚ agent.- WehikuÅ‚ nie jest na sprzedaż! - zaprotestowaÅ‚a Katarzyna, która jakby straciÅ‚asympatiÄ™ do aktora po ostatnich wydarzeniach na Park Boulevard.- To wÅ‚asność PolskiegoInstytutu Naukowego!- To dzieÅ‚o sztuki motoryzacyjnej! - nie przestawaÅ‚ w pochwaÅ‚ach Panteras.- Terazwiem, dlaczego nazywajÄ… pana Panem Samochodzikiem.NiezÅ‚y z pana aparat! NabraÅ‚ panwszystkich.- Obawiam siÄ™, że gra jeszcze siÄ™ nie skoÅ„czyÅ‚a - rzekÅ‚em smutno, wsiadajÄ…c dowehikuÅ‚u.- Nie wiemy, gdzie sÄ… obrazy.I co najważniejsze życie paÅ„skiego sobowtóra, amojego współpracownika, jest w niebezpieczeÅ„stwie.- PawÅ‚a?- WÅ‚aÅ›nie.- SÅ‚użę pomocÄ…. OdjeżdżajÄ…c zauważyÅ‚em zbliżajÄ…cych siÄ™ dopiero do miejsca wypadku agentówfederalnych na motorach.Po dziesiÄ™ciu minutach znalezliÅ›my siÄ™ w Hidden Valley.PoszliÅ›my z Panterasem dodoliny (agentka Turman ze swojÄ… ekipÄ… zostaÅ‚a z Karseyem i Jackiem przy drodze i miaÅ‚azaczekać na pojawienie siÄ™ niebieskiego dodge a).A my w tym czasie bez trudu odnalezliÅ›mykryjówkÄ™, w której wedÅ‚ug słów Teda Karseya miaÅ‚ przebywać PaweÅ‚.Ale spotkaÅ‚ nas srogi zawód.Po Pawle zostaÅ‚y tylko wbity w skaÅ‚Ä™ hak i kajdanki. ROZDZIAA TRZYNASTYMÓJ NOWY BRAT " NA SKAAACH HIDDEN VALLEY " PAPUGA WAKCJI " JAK ZNALAZA SI TUTAJ WINNETOU? " WINDOW IOBRAZY " DETEKTYW SI TAUMACZY " W DRODZE NA QUAILMOUNTAIN " KIM JEST BLACK? " W OPAAACH, CZYLI PCHAMYCADILLACA " WIyNIOWIE W KOPALNI ZAOTA " BYSTRYHEKTOR " NABOJE W KIESZENI " KAÓTNIA WIELOWIEYSKICH "SAM NA SAM Z BLACKIEM " CZY BKART NAS URATUJE? "SKORPION " MAYDAY! MAYDAY!Winnetou uratowaÅ‚ mi życie.Nie wiem, co by siÄ™ ze mnÄ… staÅ‚o na tych rozgrzanych od piekielnego sÅ‚oÅ„ca skaÅ‚achJoshua Tree i prawdÄ™ powiedziawszy nie miaÅ‚em czasu na podobne spekulacje, gdyżWinnetou nakazaÅ‚ milczenie; jakimÅ› drutem otworzyÅ‚ kajdanki i kazaÅ‚ mi iść za sobÄ… wkierunku wschodnim.Nie poszliÅ›my za  Jezdzcami PiekieÅ‚ przesmykiem pomiÄ™dzy skaÅ‚amiw dolinie, a wybraliÅ›my drogÄ™ górÄ….PokonywaliÅ›my graÅ„ za graniÄ…, wspinajÄ…c siÄ™ po skaÅ‚achotaczajÄ…cych matczynym ramieniem Hidden Valley i po chwili Winnetou kazaÅ‚ mi przywrzećdo skalnego blatu, za którym roztaczaÅ‚ siÄ™ tylko widok na Pienie Area oraz duży skalny gÅ‚azpo drugiej stronie  pÄ™tli.To tam w dole zaparkowaÅ‚em callawaya.Ostrożnie wychyliliÅ›myczubki głów znad krawÄ™dzi skaÅ‚y.W dole ujrzaÅ‚em zielonego vana, callawaya i czterymotory, wÅ›ród nich dwa harleye. Jezdzcy PiekieÅ‚ dyskutowali o czymÅ› namiÄ™tnie.NaradzalisiÄ™.Dwóch z nich zÅ‚apaÅ‚o jednego harleya i przeniosÅ‚o maszynÄ™ na tyÅ‚ vana.Pewnie jeden znich zamierzaÅ‚ pojechać vanem i zabieraÅ‚ ze sobÄ… motor.Potem zapakowali drugiego harleyana tyÅ‚ callawaya.- Czy wie pan, że  Jezdzcy PiekieÅ‚ zÅ‚apali paÅ„skiego syna i żonÄ™? - zapytaÅ‚emszeptem Winnetou.- SÄ… pewnie w tym vanie.- Tak, wiem - rzekÅ‚ Å‚agodnym i opanowanym gÅ‚osem.- Ale proszÄ™ mi mówićWinnetou.Brat mojego brata jest także moim bratem.- PaweÅ‚ jestem. W milczeniu podaliÅ›my sobie rÄ™ce.Dziwny byÅ‚ ten Winnetou, ale posiadaÅ‚ jakiÅ› urok,wewnÄ™trznÄ… siÅ‚Ä™, no i uratowaÅ‚ mi życie.- Musimy coÅ› wymyÅ›lić - zaproponowaÅ‚em po chwili - bo odjadÄ… i szukaj wiatru wpolu.MogÄ… wywiezć paniÄ… WielowieyskÄ… i Stasia gdziekolwiek.Ale zaraz przerwaÅ‚em, gdyż Winnetou przytrzymaÅ‚ mnie mocno za Å‚okieć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire