[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak, tato, jestem syjonistą.Syjonizm to nic innego jak powrót do ojczyzny, coś, copowinniśmy byli zrobić wiele wieków temu, bo w ten sposób uniknęlibyśmy tego koszmaru.Dlatego mimo sprzeciwu Anglików stworzyliśmy oddziały samoobrony.Nie, nie chodzi oregularną armię, bo chodzimy bez mundurów, a i broni mamy niewiele, ale jesteśmy gotowiwalczyć o naszą ziemię.%7łydzi potrzebują własnej ojczyzny, w przeciwnym razie Holokaustmoże się powtórzyć.Ileż razy wypędzano nas z domu, z krajów, które uważaliśmy zaojczyznę? Ileż pogromów nas jeszcze czeka? O nie, mowy nie ma, nigdy więcej niepozwolimy się prowadzić na rzez jak owce tylko dlatego, że jesteśmy %7łydami, nie chcemy sięjuż czuć obywatelami drugiej kategorii.Będę walczył, tato, muszę.Mama by tego chciała.Sam mi mówiłeś, że przeciwstawiła się tej wrednej dozorczyni i dlatego ją pobito, skatowanona śmierć.Gdyby żyła, poparłaby mnie, a ciebie namawiałaby, żebyś jechał ze mną doPalestyny.Mimo brytyjskiego sprzeciwu nadal przyjeżdżają do nas żydowscy imigranci.Podobno Powołano angielsko - amerykańską komisję, która analizuje teraz tę nieludzką BiałąKsięgę wydaną w 1939 roku przez Brytyjczyków w celu ograniczenia napływu %7łydów doPalestyny.Teł świnie.- Synu!- Tatusiu, %7łydzi mogą nareszcie osiedlać się w Palestynie i korzystają z okazji.Bardzomi zależy, byś był tam razem ze mną.- Masz rację, synu, musisz walczyć.Ale ja byłbym obłudnikiem, osiedlając się wPalestynie.Będę cię odwiedzał, przyjeżdżał do ciebie, ale nie mogę uczestniczyć w twoimmarzeniu o budowaniu żydowskiego państwa.Gdyby twoja matka żyła.To twoje marzenie,synku, i popieram cię z całego serca, bez względu na to, co zrobisz, nawet jeśli będzie to niepo mojej myśli.Proszę cię tylko, byś nie zapomniał, czego uczyliśmy cię z mamą, pamiętaj,że nie ma znaczenia, jakim imieniem zwracasz się do Boga ani w jaki sposób się do niegomodlisz.Strzeż się fanatyzmu, proszę cię o to w imieniu twojej matki, która brzydziła sięfanatykami.David spojrzał na ojca z powagą i rozpłakał się.- Bóg? Ja już nie wierzę w Boga, tato.Nie wierzę, bo modliłem się, by oddał mimatkę, a on mnie nie wysłuchał.Gdyby Bóg istniał, nie pozwoliłby, aby sześć milionówniewinnych ludzi zginęło w komorach gazowych.Myślisz, że oni się nie modlili, nie błagaliBoga o zmiłowanie, o litość? Gdzie on wtedy był? Nie raczył ocalić niewinnych od śmierci?Nie mógł? Dlaczego pozwolił, by zakatowano mamę?- Synu, nie obwiniaj Boga za to, co zrobił Hitler.- Nawet jeśli Bóg istnieje, dopuścił do tej rzezi.Daliście mi świeckie wychowanie,dlatego nie mów mi teraz o Bogu.Będę walczył, by nigdy więcej nikt nie mógł nas bezkarniemordować.Będę walczył o dom dla wszystkich %7łydów, o ojczyznę, w której; będziemy sięmogli schronić przed prześladowaniami.Nie liczyłem się dla Boga, gdy go potrzebowałem, ateraz Bóg przestał siej liczyć dla mnie.Co jeszcze może nam zrobić?Ferdinand nie znał odpowiedzi na pytania syna ani na swoje; własne, nie wiedziałnawet, dlaczego zaprząta sobie teraz głowę Bogiem.Czyżby był to rezultat niezliczonychgodzin badań i rozmyślań nad katarami, prześladowaniami heretyków, inkwizycja"! i tylomainnymi okrucieństwami popełnionymi w jego imię?Gdy znów musiał się rozstać z synem, poczuł się wewnętrznie rozdarty.David wracałdo Eretz Israel, jak nazywał Palestynę.David był ostatnim elementem łączącym go z życiem, ze światem, dlatego Ferdinandmusiał znalezć sposób, by nie zerwać tego ogniwa.A teraz nie mógł się już doczekać ponownego spotkania z synem, do którego wybierałsię za miesiąc lub dwa - zaraz po ukończeniu prac nad kroniką brata Juliana i opublikowaniujej wyników przez uniwersytet w postaci rozprawy naukowej.Również hrabia d Amisniecierpliwie wypatrywał owocu tylu lat pracy przerwanej przez wojnę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]