[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pózniej ścigał mnie magiczny wir i przyzywałzamaskowany czarnoksię\nik.Wyatutowałem się i przybyłem tutaj, właśnie wczoraj.- To ju\ wszystko?- W streszczeniu, tak.- Niczego nie opuściłeś?- Owszem.Na przykład na progu bramy spotkałem Mieszkańca, ale jakoś udało mi sięprzejść.- Nie, to nale\y do zestawu.Jeszcze coś?- Hmm.Tak, były jeszcze dwa dość dziwaczne połączenia, zakończone kwiatami.- Opowiedz mi o nich.Opowiedziałem.Kiedy skończyłem, pokręciła głową.- Tego nie rozumiem.Skończyłem kawę i jabłko.Nalała mi drugą fili\ankę.- Teraz moja kolej - oświadczyłem.- Co miało znaczyć to "aha", kiedy wspomniałemo kryształowej grocie?- To był błękitny kryształ, prawda? Blokował twoją moc?- Skąd wiesz?- Miał ten sam kolor co kamień w pierścieniu, który wczoraj w nocy zabrałeś temuczłowiekowi.- Tak.Wstała i obeszła stół, zatrzymała się na chwilę, wreszcie wskazała w okolice mojegobiodra.- Czy mógłbyś wyło\yć na stół wszystko, co masz w tej kieszeni?Uśmiechnąłem się.- Pewnie.Skąd wiedziałaś?Nie odpowiedziała, ale to było ju\ inne pytanie.Wyjąłem z kieszeni cały zestawbłękitnych kamieni: odpryski z jaskini, wyrwany rzezbiony guzik, pierścień.Uło\yłem wszystko na stole.Podniosła guzik, przyjrzała się, wreszcie skinęła głową.- Tak, to tak\e.- Co tak\e?Zignorowała pytanie.W kropli kawy rozlanej na jej spodeczku umoczyła palecwskazujący i wykreśliła wokół kamieni trzy kręgi, przeciwnie do ruchu wskazówekzegara.Potem skinęła głową raz jeszcze i wróciła na miejsce.Przywołałem widzeniena czas, by zobaczyć, \e buduje wokół nich klatkę sił.Kiedy się przyglądałem,miałem wra\enie, \e kamienie wydychają ledwie widoczne, uwięzione wewnątrzkręgów pasma błękitnego dymu.- Mówiłaś chyba, \e nie jesteś czarodziejką.- Nie jestem - potwierdziła.- Nie będę marnował pytania.Ale odpowiedz mi na poprzednie.Jakie znaczenie mająte błękitne kamienie?- Są powiązane z grotą i ze sobą nawzajem - wyjaśniła.- Po krótkim przeszkoleniuktoś mo\e wziąć jeden z nich i po prostu iść, podą\ając za słabym przyciąganiempsychicznym.W końcu trafi do groty.- Chcesz powiedzieć: przez Cień?- Tak.- Intrygujące, ale jakoś nie dostrzegam u\yteczności tego zjawiska.- To nie wszystko.Jeśli zignorujesz przyciąganie groty, wyczujesz pociągnięciawtórne.Naucz się jeszcze rozró\niać charakterystyki poszczególnych kamieni awszędzie wytropisz ich właścicieli.- To ju\ bardziej przydatne.Myślisz, \e tak właśnie odnalezli mnie ci ludzie wczorajw nocy? Poniewa\ miałem pełną kieszeń tych kamieni?- To na pewno pomogło.Jednak w twoim przypadku nie były ju\ chyba konieczne.- Dlaczego nie?- Wywierają pewien dodatkowy efekt.Ka\dy, kto miał je w posiadaniu przez pewienczas, dostraja się do nich.Mo\na je wyrzucić, ale dostrojenie pozostaje.Taką osobęmo\na wyśledzić, jakby wcią\ miała kamień.Ty masz ju\ pewnie własnącharakterystykę.- To znaczy, \e jestem naznaczony nawet teraz, bez nich?- Tak.- Ile czasu trzeba, \eby to minęło?- Nie jestem pewna, czy to w ogóle mo\liwe.- Musi być jakaś metoda.- Nie wiem na pewno, ale przychodzi mi do głowy kilka mo\liwych rozwiązań.- Na przykład?- Przejście Wzorca Amberu albo pokonanie Logrusu Chaosu.Jak się wydaje, onepraktycznie rozrywają człowieka na kawałki i składają z powrotem w czystszejformie.Znane są przypadki, kiedy usunęły bardzo dziwne stany.O ile pamiętam,właśnie Wzorzec przywrócił pamięć twojemu ojcu.- Tak.Nie pytam nawet, skąd wiesz o Logrusie.Mo\esz mieć rację.I jak częstobywa, to zbyt niewygodne, \eby mogło mi się przydać.Czyli uwa\asz, \e mogąwłaśnie mnie namierzać, z kamieniami czy bez?- Tak.- Skąd to wszystko wiesz? - zapytałem.- Potrafię wyczuć.To było dodatkowe pytanie.Ale to jedno przyznam ci za darmo,dla dobra transakcji.- Dziękuję.Rozumiem, \e teraz twoja kolej.- Zanim zginęła, Julia spotykała się z okultystą, niejakim Victorem Melmanem.Czywiesz dlaczego?- Studiowała z nim, szukała dróg rozwoju.tak przynajmniej twierdził facet, który jąwtedy znał.To było ju\ po naszym zerwaniu.- Nie całkiem o to mi chodziło.Czy wiesz, dlaczego szukała dróg rozwoju?- Brzmi to dla mnie jak drugie pytanie, ale mo\e jestem ci winien odpowiedz.Człowiek, z którym rozmawiałem, powiedział mi, \e ją przestraszyłem.Wierzyła, \eposiadam jakąś szczegółną moc, więc zaczęła szukać sposobów rozwinięcia swojej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]