[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.] walczy o monopol na eks-ploatowanie pamięci Władka w sposób wzbudzający wstręt" - pisałBrandys.Czuje się silna, bo nikt nie jest już w stanie pozbawić jej sta-nowiska, które zajęła.W szkolnych podręcznikach pozostanie jużna zawsze jako wierna towarzyszka i strażniczka pamięci narodowe-go Poety. Ważniejsza od Stefanii Tuwimowej i Natalii Gałczyńskiej,bo one nie mają �własnego� muzeum" - dodał. Słowo o StalinieW 1949 napisał Słowo o Stalinie, poemat, który wypominano mu dokońca życia.Najgłośniej ci, którzy pisali o Stalinie utwory nie tylkoznacznie bardziej wiernopoddańcze, ale pozbawione talentu Broniew-skiego.Pędzi pociąg historii, błyskastulecie-semafor, Rewolucji nietrzeba glorii, nie trzeba szumnychmetafor,potrzebny jest maszynista,którym jest On: towarzysz,wódz, komunista -Stalin - słowojak dzwon!Dalsza część poematu była pozbawioną rymów wyliczanką:Miliony ludzi Związku Rad i krajów idących drogą socjalizmutworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię STALINA.Ludowa armia chińska kroczy naprzód i wypędza ze swego krajuprzemoc obcą i niewolę pieniądza, wołając: STALIN.W Vietnamie, Burmie, na Wyspach Malajskich bojownicy wolno-ści, niepodległości i sprawiedliwości walczą przeciw kolonizatoromwołając: STALIN! [.]Zmiażdżona okrutnie Warszawa dzwiga swe okrwawione cegłytym szybciej z imieniem STALINA.Wszędzie na świecie, gdzie sięga przemoc pieniądza, bagnet żoł-daka i pałka policjanta, ludzie walczą i będą zwyciężali z imieniemSTALINA. 276 MARIUSZ URBANEKBroniewskiSetki milionów ludzi wołają: STALIN! STALIN! STALIN!Był grudzień 1949 roku, o Stalinie pisali wszyscy: Maria Dąbrow-ska, Zofia Nałkowska, Jarosław Iwaszkiewicz.Do zamkniętego kon-kursu na wiersz o Stalinie zostali zaproszeni: Julian Tuwim, KonstantyIldefons Gałczyński, Tadeusz Różewicz, Mieczysław Jastrun, AnnaKamieńska, Adolf Rudnicki.Zbliżały się siedemdziesiąte urodzinywodza rewolucji i cały komunistyczny świat miał oddać mu hołd.Było oczywiste, że musi to uczynić także Broniewski.Słowo o Staliniebyło pierwszym wierszem, jaki poświęcił żyjącemu przywódcy poli-tycznemu.Utwór  powstał w atmosferze podziwu dla Stalina jakozwycięskiego wodza" - pisał Bartelski.Przez trzy dni.- W jednym ciągu alkoholowym - powiedział Broniewski Felik-sie Lichodziejewskiej. Okropność, zgroza, co za plugawe, zdradzieckie, rynsztokowerzeczy piszą poeci w Polsce.Mała kanalia o wielkim wariackim talen-cie, Gałczyński, chwali się w liście do żony, że widział samegoMoło-towa.Broniewski, pewnie już zapity do ostatecznegoupodlenia, wyrzeka się wszędzie polskiej poezji na rzecz pismLenina.Naprawdę, że Tuwim przynajmniej w wierszach jeszczenajlepiej się trzyma" - oburzał się Lechoń.Poemat Broniewskiego jest w istocie utworem o tym, jak zmieniałsię na przełomie XIX i XX wieku świat.Kończyło się stulecie, w któ-rym według Manifestu komunistycznego świat miał zatrząść się w po-sadach, ale się nie zatrząsł, zaczynał wiek, w którym krążące nad Eu-ropą widmo komunizmu stało się rzeczywistością.Stulecie wojen,rozwoju techniki i przemysłu, starcia dwóch zbrodniczych ideologii.Na czele jednej stanął Stalin.Wanda Broniewska napisała po latach, że Stalin był dla jej mężasymbolem zwycięstwa nad faszyzmem, symbolem uprzemysłowie-nia, które dało siłę Związkowi Radzieckiemu, wreszcie symbolemoswobodzenia Polski.Kiedy zaczęto mówić o zbrodniach stalinow-skich, był przekonany, że wszystkiemu winny jest demoniczny szefNKWD, Aawrentij Beria.Przecież nawet Wanda Wasilewska przeko- 277Słowo o Stalinienywała Broniewskiego, że gdyby nie Stalin, Beria nigdy by go z wię-zienia nie wypuścił.Poemat o Stalinie, po publikacji w antologii poświęconej wodzowirewolucji, a potem w gazetach, trafił do tomu Nadzieja.To zbiór naj-bardziej niejednolity ze wszystkich, jakie ukazały się za życia Broniew-skiego.Na pierwszą część złożyły się utwory okolicznościowe, którymispłacał daninę władzy; poczynając od tytułowej Nadziei (o tym, jakpięknie jest myśleć, że w Moskwie żyje i myśli Stalin), kończąc wła-śnie na Słowie.W drugiej umieścił wiersze, które napisał po śmierciMarii Zarębińskiej i utwory poświęcone zniszczonej Warszawie.Pęk-nięcie tomu było widoczne gołym okiem. Pierwsza część to koszmar,szarganie poezji, i do tego własnej poezji" - pisał w Dzienniku Jan Le-choń.Ale wiersze o Marii - wstrząsające, a miłość do Warszawy jesz-cze nigdy, w niczyjej twórczości, nie była tak namiętna i rozdzierają-ca, jak u Broniewskiego:  te wiersze to pijacki szał miłości w mgłachpoezji godnej Villona i lepszej od Verlaine'a".Nie darował Broniewskiemu Słowa o Stalinie i Nadziei MarianHemar, coraz bardziej radykalny i oskarżycielski w satyrycznychwierszach, publikowanych na łamach londyńskich  Wiadomości".Mój przyjaciel Broniewski Niebyle wierszokleta, Ale najlepszypoeta W kraju - ba, cóż za poeta! -Ogłosił wierszyk, czerwony Jaksok z rozgniecionych malin. Jakdobrze" - tak się zaczyna - %7łe wMoskwie pracuje Stalin" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire