X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bujna zieleń ozdabiała wnętrze i patio.Elegancja i dbałość o wygodę odzwierciedlały osobo�wość właścicielki.Luc czekał cierpliwie w pozie wzorowego kamer�dynera, gotów zaspokoić każdą najmniejszą zachcian�kę gościa, nawet jeśli miał na głowie mnóstwo innychspraw.- Pani Marchand mnie oczekuje - poinformowałWilliam - ale jeśli procedury bezpieczeństwa wyma�gają, aby powiadomić ją telefonicznie, proszę robić, codo pana należy.Luc uśmiechnął się i podniósł słuchawkę.- Dziękuję, proszę pana.To tylko zwykła procedura.William dostrzegł jednak na jego twarzy cień zanie�pokojenia.Biorąc pod uwagę serię dziwnych wypad�ków, jakie niedawno przydarzyły się w hotelu, mógłjedynie pochwalić czujność personelu.- Oczywiście - przyznał.Po krótkiej wymianie zdań z Anne, Luc odłożyłsłuchawkę na widełki i rzekł:- Pani Marchand zaprasza na górę.I - dodał z bły�skiem w oczach - poleciła, żebym w przyszłościnie trudził pana procedurami.%7łyczę przyjemnegowieczoru.William zasalutował mu na pożegnanie ręką, w któ�rej trzymał bukiet bzu tego dnia specjalnie sprowadzo�ny samolotem.Anula & Irenascandalous - Dziękuję.- Luc! - zawołała nagle dama pod pięćdziesiątkęo rubensowskich kształtach.Puściła ramię swojegopartnera i wykonała taneczny piruet.- Widzi pan, cowyczarowała Monique?- Wygląda pani zjawiskowo, pani Davis.- LucCarter ujął jej dłoń i zgiął się w niskim ukłonie.- Frank, to jest ten młody człowiek, o którym ciopowiadałam - pani Davis zwróciła się do męża.- Ten, który mnie wyratował z opresji.Mój mąż - cią-gnęła, znowu zwracając się do Luca - dostał dzisiajpropozycję awansu.Idziemy właśnie uczcić to z jegonowym szefem, a mój bagaż wciąż jeszcze nie dotarł.Jest pan aniołem, Luc.Absolutnie.- Cieszę się, że mogłem pomóc - odparł LucJ- Proszę przyjąć moje gratulacje, panie Davis.- Dziękuję.Jestem panu bardzo wdzięczny za po-moc udzieloną żonie.Nie może wyjść z zachwytu,jaką macie cudowną masażystkę.Suknia kosztujemnie fortunę, ale jest tego warta.Dziś moja żonawygląda jak w dniu ślubu.- Zależy nam na tym, żeby nasi goście byli zado-woleni.- Przed przyjazdem miałem pewne zastrzeżenia dcwaszych cen - ciągnął pan Davis.- Ale wrócimy tu jeszcze, prawda, mój drogi? - zaszczebiotała jego żona.- Tak, to dobry hotel - przyznał pan Davis.- Obdzwoniłam połowę znajomych, żeby opowiedzieć, co pan dla mnie zrobił - oznajmiła paniDavis.Anula & Irenascandalous Goście, którzy chcą wracać - sprawdzić.Którzymają poczucie, iż zostali potraktowani wyjątkowo.William skierował się w stronę windy.Zauważyłw niej nieznaczne ślady zużycia.Ocenił, że zastrzykgotówki bezapelacyjnie by się przydał.Niemniej Anne ma w ręku klejnot, chociaż draś-nięty zębem czasu.Jego własne hotele były znakomi-cie zarządzane i oferowały wysoką jakość usług, leczwszystkie są ogromne i anonimowe.Doszedł do wniosku, że Judith ma tylko częścioworację.Przyłączenie tego hotelu do sieci Regeney było-by korzystne, ale Hotel Marchand jest wyjątkowy i ja-kiekolwiek naruszenie magicznego klimatu stworzo-nego przez Anne i Remy'ego, głównie przez Anne,pozbawiłoby to miejsce niepowtarzalnego uroku.W młodości William dążył do zdobycia coraz wię-cej i więcej i interesowały go tylko duże hotele.Naobecnym etapie życia umiał już docenić drobne pe-rełki: chwilę spokoju, kroplę rosy na płatku kwiatu,niewielki wysmakowany obrazek albo butelkę wina,o którym nigdy nie słyszał.Kobietę taką jak Anne.Nie, nie taką jak, popra-wił się w myślach.Anne jest niepowtarzalna, bez-cennaZbliżając się do drzwi jej apartamentu, ze zdziwie�ni stwierdził, że ma tremę.Kiedy ostatni raz czuł owo ściskanie w dołku? Kie-dy ostatni raz coś było dla niego tak ważne, że bał sięto utracić?Nagle Anne otworzyła drzwi i położyła kres jegorozmyślaniom.Anula & Irenascandalous - Witaj! - rzekła, a widząc bukiet bzu, wykrzyk�nęła z zachwytem: - Och! Jaki piękny.William wręczył jej kwiaty, a wraz z nimi swojeserce.Chwilę przed telefonem Luca i przybyciem Wil�liama Anne rozważała kolejny wariant stroju.Już niepamiętała, skąd dziś rano wzięła tyle odwagi, by poje�chać do jego domu.Nie czuła fali erotycznego pod�niecenia, które omal nie zaprowadziło jej do sypialniWilliama w biały dzień.Na takie rzeczy była już za stara.Stara.Nie lubi�ła tego określenia, nie lubiła tego sposobu myślenialecz musiała przyznać, że jest ono adekwatne do sy-tuącji.Za pózno na operację plastyczną albo pas wyszczu-pląjący.Zbyt.Paraliżowała ją świadomość, co obiecała mu bezsłów.Z jakimi oczekiwaniami William pojawi się tutajtego wieczoru? Nie była gotowa.Nigdy nie będziejgotowa stanąć naga przed nowym mężczyzną.Już szła do telefonu, chcąc poprosić Luca, aby zbyłagościa, wymyślił jakiś wykręt, ponieważ ona.Pukanie do drzwi.A jednak stchórzyła.Nie mogę się z nikim spotykać, nie mogę, nie mogęOtworzyła drzwi.Ogromny bukiet bzu.- Och! - Schyliła się, by wciągnąć w nozdrza słodką, zalotną woń kwiatów.- Skąd go wytrzasnąłeś- zapytała.- To najpiękniejszy zapach świata.ZanimAnula & Irenascandalous pojechałam na północ do college'u, jedynie czytałamo bzie, a potem.- Witaj, Anne - odezwał się William i nachylił się,by ją pocałować, lecz odsunęła się nieznacznie i jegowargi dotknęły tylko jej policzka.- Wyglądasz zjawis�kowo.Objął spojrzeniem jej purpurową suknię futerał,którą, w jej mniemaniu, powinna kupić raczej dlaCharlotte, a nie dla siebie.- Wstawię kwiaty do wazonu - rzekła, chcąc jaknajszybciej odsunąć się od niego na bezpieczną odleg�łość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.