[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jakim?- Pozostanie pani w Londynie i zgodzi się współpracować zemną przy francuskich szyfrach.- Wiedziałam! Szantażuje mnie pan.- Owszem.- Czy nie ma pan skrupułów? - Pokręciła głową i dodała zpogardą: - Rzecz jasna nie.Zaraz powoła się pan na wyższąkonieczność.- To prawda.Może pani myśleć o mnie, co chce, a ja zrobięwszystko, żeby doprowadzić do jak najszybszego odcyfrowania tegotekstu.Chyba powinna też pani pamiętać, że wyświadczam jej irodzinie Percevalów dużą przysługę, zgadzając się zachować milczenie w sprawie książki.Hester obrzuciła go nienawistnym spojrzeniem.Potemwzruszyła ramionami i spytała:- Gdzie będziemy pracować? Niełatwo będzie to urządzić tak,aby nie wzbudzić niepotrzebnych plotek.A może takie zastrzeżenia sądla pana nieistotne?- Myślę, że moja ciotka może nam pomóc.O dziwo, zdaje misię, że panią polubiła.- Uśmiechnął się kącikiem ust.- Zwłaszczaodkąd jej przypuszczenia co do tożsamości Euklidesa się sprawdziły.Powinnyście znalezć wspólny język.Pani pod tyloma względami jąprzypomina.Ona też ma bardzo zdecydowane przekonania dotyczącepozycji kobiet w świecie.Hester zerknęła na niego zaskoczona.- Nigdy nie słyszałam, żeby o tym wspominała.- Może ciotka lepiej umie znalezć się w towarzystwie niżniedoświadczona siedemnastoletnia panna.Pewnie byłaby panizaskoczona, gdyby się dowiedziała, jak wielki wpływ ma wniektórych kręgach lady Martindale.Ale to nieistotne.Do rzeczy!Moja ciotka jest gotowa dać nam do dyspozycji pokój.Spotykalibyśmy się tam rano, zanim połowa Londynu się zbudzi.Naturalnie wtedy musiałaby pani odwiedzać lady Martindale znacznieczęściej niż dotychczas.Czy państwo Perceval mieliby coś przeciwkotemu?- Och, nie! Zwłaszcza że.- Uśmiechnęła się nie bez ironii.-Zwłaszcza że pan jest siostrzeńcem lady Martindale.Na pewno pan wie, że większość matek uważa pana za znakomitą partię.Moja niejest wyjątkiem.- Trudno.- Ale pod tym względem nie musi pan mieć obaw, lordzieDungarran - uspokoiła go.- Nie zamierzam nikogo poślubić, a już napewno nie pana.- Powiedziane zwięzle, choć niezbyt taktownie.Ale i tak miulżyło, że to słyszę.Hester dodała wyniosłym tonem:- Moje zainteresowanie matematyką jest znacznie większe niżzainteresowanie znalezieniem towarzysza życia.- Niesamowite! Dokładnie to samo ciotka mówi o mnie.Powinniśmy być idealną parą.mam na myśli parę kolegów, rzeczjasna.Kiedy może pani przyjść do lady Martindale? Co do mnie,dokumenty znajdą się na Grosvenor Street już jutro.- Wobec tego przyjdę jutro.O dziesiątej?- Umowa stoi.- Podszedł i uścisnął Hester dłoń.- PannoPerceval, postaram się za bardzo pani nie irytować.Ponadto niech mibędzie wolno powiedzieć, że mimo dzielących nas różnic cieszę się zewspółpracy z Euklidesem.Spojrzała na niego chłodno i nieustępliwie.- Mam nadzieję, że zasługuję na pańskie zaufanie.W rewanżupostaram się nie dopuścić do tego, żeby moja osobista niechęć rzuciłacień na współpracę z Zenonem.- Dała mi pani słowo, że wykonamy tę pracę razem - przypomniał.- Już nie może pani zmienić zdania.Inaczejkonsekwencje będą poważne, jeśli nawet nie dla pani, to na pewno dlaLowella.Krótkie, niezręczne milczenie zostało przerwane wtargnięciemdo pokoju lady Perceval.- Hester! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że przyszedł lordDungarran? Milordzie, bardzo proszę o wybaczenie córce takichmanier.Może zechce się pan czegoś napić? Mój mąż jest na górze.Zpewnością bardzo chętnie z panem porozmawia.Lada chwilapowinien też nadejść Hugo.Lord Dungarran pozwolił się zaprowadzić do salonu na piętrze.Hester posłusznie poszła za nim i matką.Najwyrazniej jej ostatnieoświadczenie zostało zignorowane.Lady Perceval wciąż łudziła sięnadzieją możłiwego małżeństwa.Trudno.Wprawdzie traciła czas, alesama sobie była winna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire