[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odwiedza pustelnie, których ściany mnisizapisująwęglem,tworząculotnepoematy.Odpoczywa w cieniu wierzby przy krystalicznieczystym strumieniu.Pisze o zapachu świeżej trawy w poduszkach.O pchłach w podłych zajazdach wybudowanychnad gorącymi źródłami.I o pięknie wysprozsypanych w zatoce Matsushima, porośniętychsosnami, którym słony wiatr powykręcał gałęzie.Bashō spędził bezsenną noc, słuchając wiatru,patrząc na chmury przemykające po niebiei czytając to, co o wyspach napisali inni.O ichujrzeniu marzył jeszcze przed opuszczeniem Edo,ale sam nie napisał o nich żadnego wiersza.Dzisiaj Tōhoku to sześć północnych prowincji:Fukushima, Miyagi, Iwate, Aomori, Akita, Yamagata.Ludzie tutaj mają grubo ciosane rysy, skórę ciemnąod słońca, popękane dłonie.Rybacy i rolnicy.Silnimężczyźni, silne kobiety.Niezrozumiały dlapołudnia akcent: twardy i szorstki.I kulturabudowana wokół zasiewów, żniw, połowówipolowań.Niewidomeszamanki,wiejskieznachorki.Zasuszone węże – bogowie zawieszeniu powały domów.Mroźne zimy, wietrzne lato,świątynie ukryte wysoko w górach, rytualne tańcedo rytmu bębnów.Miasta są tu nie za duże, otoczone polamiryżowymi i wzgórzami.Gdziekolwiek spojrzysz,tam zieleń drzew albo błękit wody.Restauracjeze świeżym sushi z makreli i tuńczyka.Niewielkie domki–każdyzwłasnymogrodem,wypielęgnowanymiżywopłotami,równoprzyciętymi cedrami, których długie gałęziepodpierają bambusowe patyki – żeby się niezłamały.Późną zimą kwitną drzewa śliwy – majągłęboki purpurowy odcień.Na wiosnę pojawiająsiębladoróżowekwiatywiśni,wyrastająnaczarnych,bezlistnychgałęziach.Żonkile,zasadzone pod ścianą domu, żółcą się w kwietniu,irysy w maju, w czerwcu i lipcu kwitną wielkiegłówki hortensji – klomby mienią się wtedywszystkimiodcieniaminiebieskiego:modry,szafirowy,kobaltowy,cyjanowy,lazurowy,granatowy.Jesienią góry płoną czerwonymkolorem drobnych listków klonu.Choć nadaldominuje tu ciemna zieleń sosen i cedrów.A potem przychodzi zima.Ostra i sroga.Całypółnocny świat zamienia się w krainę bieli.Nicdziwnego, że tyle powstało tu legend o śnieżnychpannachzabijającychmroźnymoddechemi górskich stworach karmiących się ciepłą ludzkąkrwią.Trudno opisać to miejsce, słowa nie oddają tychwidoków,ogromuprzestrzeni,poskręcanychwiatrem gałęzi, głębokich dolin, łagodnych zboczy,leśnych dróżek, poszarpanej linii brzegowej,bambusowychzagajników,pólryżowychw odcieniach neonowej zieleni, ukrytych międzydrzewami kamiennych bram torii, które prowadządo chramów szinto zamieszkanych przez kami.Kami to esencje bogów, ludzi, zwierząt, roślin,naturalnych zjawisk i rzeczy, które nas otaczają.Można nazwać je duchami, ale po co nazywać coś,co nie do końca można pojąć? Kami na co dzień sąłagodne,alepotrafiąstaćsięporywczei gwałtowne.Dlatego lepiej je szanować i miećw nich sprzymierzeńców, a nie wrogów.O tym w Tōhoku ciągle bardzo dobrze wiedzą.SŁOWNIK SŁÓWZAKAZANYCHCorpse(trup).Piętnaścietysięcyosiemsetdziewięćdziesiąt cztery corpses w całym Tōhoku.Do tego dwa tysiące pięćset sześćdziesiąt dwiezaginione osoby.Tysiąc sześćset pięćdziesiąt sześćcorpses w Rikuzentakacie.Coffin (trumna).W najlepszym razie sklejonaz dykty.A kiedy dykty brakowało, corpse kładłosię na kawałku tektury i przykrywało drugimkawałkiem.Home-made coffin.Crows (kruki).Pojawiły się w kwietniu.Dużo.Bardzodużo.Podobnoniektórymcorpsesbrakowało fragmentów twarzy.Flies (muchy).Pojawiały się w lecie.Tłustei ospałe.Stench (smród).Stench rozkładających się ciał,stench wilgoci i stench gnijącej soli morskiej.Zapach lata w Rikuzentakacie.Pan Teiichi siedzi za biurkiem w swoim sklepie.Kiedyś to było centrum Rikuzentakaty.Dziś wokółplac budowy: dźwigi, koparki, ciężarówki.NasionaPana Teiichi, buda z dobudówką z niepasującychdo siebie kawałków drewna, to jedyny sklepw okolicy.Trzeba naprawdę mieć powód, żeby tuprzyjechać.Poza dziennikarzami prawie nikt się niepojawia.Okulary w kwadratowych oprawkachzsuwają się panu Teiichiemu na nos.Skoro kliencii tak nie przyjeżdżają, równie dobrze może pisać.Wolno mu idzie.Uważnie dobiera słowa.Każdesprawdzawsłowniku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire