X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Być może czegoś nie łapię - wycedził z twarzą kamienną, jak usędziego.- Nie rozumiem, czego ty nie rozumiesz, skoro jesteś tego sprawcą.103RS - Ja.ja mam z tym coś wspólnego?-Wiesz przecież.minionej nocy! - powiedziała z trudem iponownie zabrała się do roboty na drutach.- Przyznam ci się, że ja zkolei nie rozumiem, dlaczego nie daje mi to radości.Wszystkie książki,które czytałam na ten temat, mówią, że kobieta w takich okolicznościachprzeżywa wielkie zadowolenie.Charlie zerwał się z fotela gwałtownie i odsunął od niej.-Posłuchaj, Rachelo.Zupełnie nie wiem, o czym mówisz.Minionejnocy byłaś bardzo chora.Obmyłem cię całą i zaniosłem do mojegołóżka, bo prosiłaś, żebym cię nie zostawiał samej.Na szczęście twojagorączka obniżyła się i usnęłaś spokojnie, na moim ramieniu.Mimochodem powiem, że rano moje ramię było całe zdrętwiałe.I tobyło wszystko, szanowna pani, co wydarzyło się minionej nocy.- Chcesz przez to powiedzieć, że ty.- opuściła swoje druty isplotła ręce przed sobą.- Chcesz powiedzieć, że ja.że ty.- Nic się nie wydarzyło - powiedział twardo.- Absolutnie nic.- A więc ja nie jestem.- Jesteś dokładnie taka, jaką byłaś przedtem - powiedział jeszczeraz z naciskiem.- Mówiłem ci przecież, że zajmiemy się tamtą sprawą,gdy oboje będziemy do tego gotowi.A jeśli podejrzewasz, że mógłbymwykorzystać chorą kobietę, to jesteś chyba jeszcze bardziej szalona, niżprzypuszczałem.- Po tych słowach Charlie wyszedł z pokoju,pozostawiając Rachelę jej własnym myślom.Niech Bóg ukarze tego człowieka! - krzyknęła w myślach.Sądziła,że ma już wszystko za sobą, a tymczasem nic się nawet nie zaczęło!Dobierze się jeszcze do skóry temu facetowi! Obie jej pięści zacisnęły104RS się.Poczuła, jak paznokcie wbijają się w dłonie.Jej lewe okozwilgotniało odrobinę.W chwilę potem Rachela Hammond gorzkopłakała.105RS ROZDZIAA SZ�STYCharlie poszedł do łóżka około jedenastej.Ale sen nie nadchodził.Głowę miał pełną myśli.O Racheli, upierającej się, że musi być matką, ito matką chłopaka.Myślał o ojcu Racheli, który w okrutny sposóbdoprowadził dziewczynę do tej obsesji.Myślał też o sobie, dlaczegoprzez kaprys losu miałby być narzędziem w urzeczywistnianiu owegoszaleństwa.Ale dla Charliego jedno było oczywiste.Nie będzie żadnegodziecka, kręcącego się po bezkresach stanu Kansas, pozbawionego jego,Mathersa, ojcowskiej opieki.Gdy dochodził do takiej konkluzji, nagleusłyszał, jak małe grudki ziemi uderzają w szybę jego okna.Zwlókł się złóżka i doszedł go głos:- To ja, Joe, szefie.- Wielki Komancz stał na zewnątrz.Jego końprzywiązany był do słupa podpierającego werandę.- Pomyślałem, żepowinieneś o tym wiedzieć - mówił Indianin.- Jakieś ciężarówki jadąwzdłuż ogrodzenia.Jest w nich dwu albo trzech mężczyzn.Sprawdzimyto?Pytanie było zbytecznie.Charlie błyskawicznie nałożył roboczeubranie i za chwilę już skradał się ku drzwiom frontowym.Niełatwobyło bezszelestnie, po ciemku przemknąć się obok pokoju Racheli.Toteż gdy znalazł się tam, dziewczyna stała już w otwartych drzwiach.- Co się dzieje? - zapytała szeptem.- Jeszcze nie wiem - odparł równie cicho - ale założę się, że tozłodzieje bydła.Joe i ja pojedziemy sprawdzić.- To są moje zwierzęta.- Zupełna racja.Ale mnie się spieszy, Rachelo!106RS - To są moje zwierzęta, jadę z wami.Tylko z wielkim trudem mógł dostrzec w ciemności biel jej nocnejkoszuli.W swym życiu dużo najezdził się po ogromnych pastwiskach.Najezdził się też niemało w towarzystwie różnych kobiet.Ale nigdy niedziało się to równocześnie.- Nie wiem, czy dasz radę w takiej ciemności - powiedziałwyraznie wątpiącym tonem.- Spróbuję [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.