[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy go pieściła, gwałtowne impulsy przebiegały nerwy jego ciała.To nie jest Oxford.Przestań intelektualizować,nakazał sobie w duchu.Zawsze ją kochał i nigdy nie przesta nie, więc jeśli ona go pragnie, dlaczego miałby analizować psychologiczne mechanizmy jej cierpienia? Niewykorzystywał jej słabości, lecz odpowiadał na milczącą prośbę o ludzkie pocieszenie w najbardziej podstawowejformie.Wysoki dzwięk kościelnego dzwonu unosił się nad morzem gruzów, które kiedyś były miastem.Aubrey podwinąłmiękki, wełniany sweterek K�the i dotykał siateczki białych, połyskliwych blizn na jej plecach tak samo czule, jakpieścił jej piersi.Ciało dziewczyny było delikatniejsze, gorętsze i gładsze niż ciała innych kobiet, z którymi miewałprzelotne romanse.Jej skóra, tam gdzie nie skaziły jej blizny, wydawała się ciepła i miła jak jedwab.K�thewyszeptała miłosne żądanie i Aubrey nakrył ją ciałem.Przez jedno krótkie, zazdrosne uderzenie serca zastanawiałsię, jak wypadnie w porównaniu z Wyattem.Potem o niczym już nie myślał.Słyszał tylko słabe, niezrozumiałeokrzyki K�the.Ponieważ wydawała się tak eterycznie delikatna, sądził, że okaże się wstydliwą i uległą kochanką.Nawet nie podejrzewał, że kryje w sobie tyle zmysłowej pasji.A jednak jej pieszczoty były śmiałe, reakcje namiętne,a wypowiadane szeptem sugestie coraz to innych sposobów kochania się rozgrzewały jego zmysły do białości.Powstrzymywał się tak długo, jak potrafił, a kiedy wreszcie zdyszany, drżący i mokry od potu dotarł do końca, miałwrażenie, że uszły z niego wszystkie siły.Jednak kiedy poczuł na szyi jej pocałunki, znów był gotów.W całym swoim doczesnym życiu, nie pozbawionym przecież miłości i uznania świata, Aubrey Kingsmith nadewszystko cenił tę noc spędzoną z kuzynką K�the w zrujnowanym niemieckim mieście.IVZe snu wyrwał go przejeżdżający z hałasem konwój wojskowych ciężarówek.Minęła ósma i przez szparę międzyzaciągniętymi zasłonami sączyło się szare poranne światło.Jego ramię, na którym K�the wspierała głowę,zdrętwiało.- K�the, obudziłaś się? - zapytał szeptem.- Nawet nie zmrużyłam oka.Przysunął się bliżej.- Ta noc.Jeśli chcesz, możemy o niej zapomnieć.- Uwiodłeś mnie, a teraz porzucasz? - Próbowała powiedzieć to żartobliwie, ale się jej nie udało.- Kochanie, wiesz, że nigdy cię nie porzucę. Sięgnął po okulary i usiadł.Leżąca w zmiętej pościeli K�the nie poruszyła się.Aubrey z trudem mógł uwierzyć, że to ta sama zmysłowa menadanocy.W pogniecionym jasnoniebieskim sweterku, z ciemnymi kręgami pod oczyma, wynędzniałą twarzą iwykrzywionymi bólem subtelnymi rysami była uosobieniem cierpienia.Odsunął jej z czoła wilgotne, splątane włosy.- Nie mogę odesłać cię z powrotem do tego okropnego miejsca - odezwał się niskim, błagalnym głosem.- Nic innego mi nie pozostało.- Może pojechalibyśmy do Szwajcarii albo do Ameryki Południowej?- Ty miałbyś zdezerterować?- Wojna się skończyła.Zbrzydły mi już te tajne misje i przebieranki.Zaczniemy nowe życie.- Dobrze, ale pózniej.- Dlaczego miałabyś czekać na przesłuchanie? Miliony Niemców siedzą w obozach.Najpierw niech się nimi zajmą.- Nie chciałam pakować Wyatta w kłopoty.Zresztą, co to za różnica, gdzie będę.- Dla mnie to bardzo ważne.I chociaż teraz w to nie wierzysz, kiedy ból trochę przycichnie, będzie ci zależało naodzyskaniu wolności.- Przez całą wojnę planowałam sobie, w jaki sposób odnajdę Ericha i odbiorę go tym okropnym ludziom.Wiedziałam, że będą właśnie tacy jak Dettenowie.- Zamknęła oczy.- Nie masz pojęcia, jak szczegółowo sobiewszystko wyobrażałam.Już widziałam, jak bębni rączką w blat stołu, podczas gdy ja gotuję nam obojgu kakao.Ipomyśleć, że kakao mają teraz tylko spekulanci! Kupiłabym mu trójkołowy rowerek i trzymała za siodełko, kiedy onuczyłby się jezdzić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire