[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lostowarzysza odebrał im na chwilę odwagę.Nie trwało to długo.Jeden z nichpodskoczył, by wyrwać Lucilli motykę z rąk.To był błąd.Wyr\nęła go drzewcem wskroń, a kiedy, chwytając się za głowę, padał na klęczki, z całych sił cięła ostrzem wtwarz.Regeane nie miała serca zostawić Lucilli samej sobie.Była przekonana, \eBazyl ją zabije.Tamten dobył miecza i uchylając się przed kolejnym ciosem motyki,przemknął obok Lucilli.Ucapił Regeane za ramię.Pisnęła, wyrwała mu się i tracącrównowagę, upadła twarzą w spulchnioną grządkę.Miecz Bazyla zarył się wbruzdzie tu\ obok jej czoła.Regeane poderwała się na kolana.Bazyl, chwyciwszy dziewczynę za włosy,odciągnął w tył jej głowę i zamachnął się mieczem, mierząc w wyprę\oną szyję.Regeane zaczerpnęła instynktownie garść ziemi i sypnęła mu nią w twarz.Bazylryknął wściekle i puścił ją, by przetrzeć sobie oczy.Umysł Regeane zalała ciemność księ\yca.Była wilczycą.Zatoczyła sięzaskoczona i przera\ona.Blask pochodni, łagodny dla oczu kobiety, raził ślepiabestii.Zaskoczenie i przera\enie wyparła zaraz triumfalna furia.Bazyl tarł wcią\jedną ręką oczy, a trzymanym w drugiej mieczem siekał na oślep porzuconą suknięRegeane, przekonany, \e dziewczyna nadal w niej jest.Srebrna wilczyca skoczyła na niego niezdarnie.Kopnął ją w \ebra.Nadkobiecym niezdecydowaniem, które tliło się jeszcze w wilczycy, górę wzięła furia.- 102 -Borchardt Alice - Srebrna wilczyca - http://chomikuj.pl/tigrisekWilczyca prześlizgnęła się jak piskorz między nogami mę\czyzny i rozerwała mukłami łydkę.Bazyl zawył z bólu i ciął mieczem, ale wilczyca zdą\yła ju\ odskoczyć.Trzej jego ludzie szamotali się tymczasem z Lucillą.Jeden trzymał ją wpasie, dwaj usiłowali wyrwać motykę.Mieli pełne ręce roboty.Czwarty stał z boku,przyświecając im pochodnią.- Przeklęci głupcy! - wrzasnął Bazyl.- Odpędzcie tego wściekłego psa.Płomień podstawionej pod nos pochodni oślepił srebrną wilczycę.- Jezu miłosierny! - krzyknął mę\czyzna.- To nie pies!Przysiadła na zadzie.Pochodnie! Pozbądz się tych pochodni! - podszepnęłajej kobieta.W ciemnościach jesteś silniejsza!Wilczyca cofnęła się przed płomieniem.Mę\czyzna z pochodni, l próbowałgorączkowo dobyć miecza.Rozwścieczona widokiem ognia wilczyca myślała tylko o dwóch rzeczach o gardle i o kroczu.Z bezlitosną logiką zabójcy skoczyła do krocza.Do gardłamiała za daleko.Nie była jeszcze do końca pewna swej sprawności.Wystrzeliła w przód jak atakujący wą\.Nie dosięgła krocza, zdołała jednakzatrzasnąć zęby na podudziu.Paszczę i nos wypełniły jej ciepła, słona krew i cię\kawoń surowego mięsa.Mę\czyzna wydał z siebie przeszywający wrzask bólu, szarpnął się i zdzieliłwilczycę po grzbiecie płonącą pochodnią.Wilczyca odskoczyła.Mę\czyzna zatoczył się, wpadając na Lucillę i szamocących się z niąnapastników.Cała czwórka runęła na ziemię.Upuszczone pochodnie le\ały nawilgotnej glebie, skwiercząc i przygasając.Ogród w jednej chwili pogrą\ył się wciemnościach.Wilczyca skoczyła z wściekłym charkotem na mę\czyzn przygniatającychLucillę.Rozpierzchli się na czworakach we wszystkie strony.Bazyl podskoczył do najbli\szej pochodni, a Lucillą zerwała się z ziemi zmotyką w ręku.Grzmotnęła nią jednego z mę\czyzn w pierś, przetrącając mu kilka\eber.Drugiego zdzieliła w plecy.Padł na twarz, ryjąc nosem w błocie.Wilczyca usłyszała za sobą krzyki.Nadbiegali jacyś ludzie z pochodniami.- Gwardia papieska! - zawołał ktoś.W ogrodzie zrobiło się jasno jak w dzień.Słudzy Lucilli przybywali swojej- 103 -Borchardt Alice - Srebrna wilczyca - http://chomikuj.pl/tigrisekpani z odsieczą.Bazyl i jego ludzie rzucili się do ucieczki.Wilczyca poszła w ich ślady.Przedarła się przez rząd krzewów granatu i gnała dalej między pniami drzewowocowych ku niskiemu murkowi.Bazyl i jego ludzie przesadzili go w mgnieniu oka.Wilczyca zawahała się, potem zebrała w sobie.Nigdy jeszcze nie biegaławolno.Jednym susem pokonała przeszkodę.Bazyl i jego ludzie zdą\yli ju\ dosiąśćkoni i oddalali się galopem.Zatrzymała się w ciemnościach i znieruchomiała, robiąc cię\ko bokami.Dopiero zbli\ający się tętent kopyt kazał jej uskoczyć w pobliskie zarośla.Drogą przemknął co koń wyskoczy oddział rzymskiej milicji obywatelskiej,ścigający Bazyla i jego ludzi.Zapadła cisza.Srebrna wilczyca wysunęła się z krzaków i stanęła w kurzugościńca.Dygotała jeszcze z podniecenia i strachu.Zza muru otaczającego willę dobiegał gwar głosów.Ruszyła przed siebiedrogą, instynktownie szukając azylu pod osłoną ciemności.Noc była bezksię\ycowa, na niebie rozciągała się tylko jasna smuga DrogiMlecznej.Nie wiedziała, co zdołali zobaczyć Lucilla i Bazyl.Bazyl miał piach woczach.Lucilla walczyła o \ycie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]