[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu Phillips przestał kręcić obrączkąi wolno skinął głową. - W takim razie niech pan zadzwoni do swojego adwokata - stwierdził. 73Dochodziła dziewiąta wieczór, kiedy dotarłem do Derry Road.Sznur policyjnychradiowozów stał u wejścia do alejki prowadzącej do Torowiska Umarłych, a cała ulica zostałaotoczona kordonem.Wysiadłem z taksówki na południowym końcu i poczekałem, ażumundurowany policjant powiadomi Phillipsa przez krótkofalówkę o moim przyjezdzie.Minutę pózniej uniósł policyjną taśmę, a ja pochyliłem się i ruszyłem chodnikiem w kierunkuoka cyklonu.Ludzie wyglądali z otwartych okien, światła policyjnych kogutów barwiły betonna niebiesko.W chłodnym powietrzu zapowiadającym deszcz od domów unosiła się wońjedzenia.Na środku ulicy zauważyłem dwóch antyterrorystów.Jeden z nich, z glockiemsiedemnastką w kaburze na biodrze, siedział na tylnej kanapie radiowozu, sprawdzającpistolet maszynowy Heckler & Koch MP5.Drugi przycupnął z przodu, rozmawiając przeztelefon i zapisując coś na kartce, którą przyciskał do deski rozdzielczej.Za nim stała policyjnafurgonetka marki Mercedes Sprinter.Na zewnątrz samochodu czekało dwóchfunkcjonariuszy.Wokół mercedesa w półkolu stało kilka wozów policji metropolitalnej.W ich sąsiedztwie dostrzegłem Phillipsa i Harta.Rozmawiali ze sobą, a Hart wskazywałzamknięte tylne drzwi policyjnej furgonetki.W środku był Aron Crane.Kiedy podszedłem, Hart uniósł głowę, a Phillips podążył za jego wzrokiem.Obajpozdrowili mnie skinieniem głowy.Nie chcieli, żebym tu był.Ja też nie miałem na tonajmniejszej ochoty.Crane obiecał im, że pokaże, gdzie jest Jill - pod warunkiem że będę namiejscu.Hart i Phillips mieli wypisane na twarzach, że ich zdaniem byłem w to jakośzamieszany.Jedno wiedziałem na pewno: ta cała historia kryje w sobie coś bardzoniedobrego.Coś niebezpiecznego i złowieszczego.Crane od miesięcy śledził Jill, jednocześnie zmuszając Markhama do uwiedzeniaMegan i Sony.Pomyślałem, że spodobał mu się pomysł polowania na żonę mężczyzny,którego zabił.%7łe łechtał jego ego.Jego poczucie władzy.Sprawowania kontroli nad sytuacją.Nawet teraz, mimo tylu ludzi, samochodów i demonstracji siły, tylko jedna osoba kierowałaprzedstawieniem.Aron Crane.Phillips oznajmił, że za chwilę do mnie podejdzie, a pózniej obaj odwrócili się domnie plecami, żeby porozmawiać na stronie.Było mi wszystko jedno.Nie musiałem znać ichstrategii, aby wiedzieć, że sytuacja wygląda kiepsko. Wokół nich zebrała się grupa policjantów.Niektórzy byli z psami, inni z latarkami.Dwaj uzbrojeni antyterroryści obserwowali okolicę z tyłu furgonetki.Jeden bawił sięzamkiem swojego glocka.Wyjął pistolet z kabury, sprawdził go i włożył na miejsce.Zachwilę drzwi się otworzą i Crane wyjrzy na zewnątrz.Będzie zachwycony chaosem, któryspowodował.W końcu Phillips i Hart obgadali sprawę i Hart odszedł na bok.Phillips zachowywałsię tak, jakby dowodził operacją.Hart był zawodowym gliną.Solidnym i godnym zaufania,inteligentnym, ale pozbawionym naturalności.Awansował na kolejne stopnie, bo osiągałdobre rezultaty i mówił to, co należało.Phillips był inny.Potrafił prowadzić grę, będącjednocześnie dobrym w swoim fachu.Ludzie oczekiwali, że to właśnie on obejmiedowodzenie.Podszedł do mnie.- Crane wyjdzie z rękami i nogami w kajdankach - oznajmił, nie tracąc czasu napowitanie.- Przodem pójdą dwaj policjanci z latarkami, kilku innych będzie osłaniaćskrzydła.Antyterroryści nie odstąpią go na krok.Oprócz broni będą mieli latarki.Przerwał.Podeszła do nas policjantka, żeby spytać, czy chce, aby odsunąć dalejprzedstawicieli mediów.Zatrzymał na niej wzrok, odwracając się w moją stronę.- Byłeś w środku? - spytałem.- Tak.- Znalazłeś coś?- Nie.Crane powiedział, że to w odległości około dwudziestu minut drogi odkryjówki, ale nie podał kierunku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire