[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wystarczyło że był zespawany z nią ustami, musiała czuć gorąco jego skórypod opuszkami swoich palców, badając każdy mięsień, każde zagłębienie.Niepotrzebowała niczego między nimi, nawet warstewka materiału amortyzującegogruby twardy dowody jego potrzeby.Nagły przypływ mocy drgał w powietrzu,tak że elektryczność zaszeleściła i trzasnęła.Jego koszula spłynęła na ziemiępodczas gdy jej ręce znalazły zapięcie jego spodni.Zepchnęła niecierpliwieprzeszkadzające dżinsy, potrzebując by usunęły się z drogi, potrzebując byzniknęły.Kolejny raz powietrze zaszeleściło i był nagi przy świetle księżyca,srebrzyste promienie rozświetlały twarde powierzchnie jego ciała.Wyglądałznakomicie męsko, męska rzezba poddana czystej cielesnej przyjemności.Skierowała się ku temu.Potrzebując tego.Colby sapnęła w podziwie, przejeżdżając po nim rękami, podczas gdy w głębi,bolesna potrzeba rozkwitła do srogiego głodu, który bil w nią i rwał jej ciało zwściekłością.Dzieliła jego umysł, wiedziała, że są obydwoje poza kontrolą, aleto nie miało znaczenie dla niej.Popatrzyła w górę na niego, na jego czarne,bezlitosne oczach, oczy pełne głodu i pożądania, nienasycenia graniczącego zobsesyjną żądzą.Zrozumiała; czuła to samo.Rafael rozdzielił nici jej bawełnianej koszulki, tak że guziki rozsypały się nacałej ich długość we wszystkie strony.Jego ręce przejechała wyżej, luzujączacisk w jej włosach, odrzucając go, tak że leżał niechciany obok niewielkichokrągłych guzików.Jego ręce odszumowały górę jej klatki piersiowej, badającjej piersi, gdy zniżył swoją głowę, ucztując wiotkie, kremowe cieło.Cichykrzyk Colby został przyciszony, gdy jego usta zamknęły się nad jej sutkiem, Tłumaczenie: franekMmokre i gorące i ssącym mocno pierś.Odpowiadając na ciekłe gorąco pulsowałoi płonęło w głębi jej sedna, roztopiony basen kuszącego oczekiwania.Ręce Rafaela sunęły po krągłości jej bioder, ześlizgując dżinsy z jej ciała,zostawiając ją otwarty na jego głodne spojrzenie.Nagły przypływ mocynadszedł jeszcze raz, gdy zrzuciła swoje buty i odepchnęła swoje ubranie tak żejej ciało było skórą przy jego skórze."Dotknij mnie, Colby," rozkazał łagodnie,gdy jego zęby dokuczały i oskrobały wzdłuż wrażliwej skóry."Potrzebujętwoich rąk na mnie.Dotykać mnie."Jej ręce były na jego biodrach, odnajdując jego kości biodrowe, ostre brzegi,określone mięśnie.Jęknął ponieważ jego ciało stało się pełniejsze, cięższe, przymuskaniu jej skóry naprzeciw jego."Chcę cię dotknąć, Rafael," odpowiadałazgodnie z prawdą.Kochała sposób w jaki jego umysł dotykał jej umysłu,erotycznymi obrazami, bardzo żywymi, bardzo graficznymi.Jego usta przy jej piersi powodowały drętwienie jej umysłu, zamieniając jejciało w ciekłe gorąco, ogień tak znakomity że chciała by palił się poza kontrolą,móc tylko palić się poza kontrolą.Rozmyślnie zatańczyła swoimi palcamiwzdłuż jego twardej grubości, ujmując jego ciężar w ręce, delikatnie zaciskającdo czasu gdy powietrze wypadło z jego płuc i podniósł swoją głowę z cichympomrukiem zwierzęcej przyjemności.To nie wystarczyło, chciała powalić go na kolana, ta żywa istota, mrocznejmocy, mistrz uwiedzenia, który zostawiło swój znak w głębi serca jej, aby niktinny nie mógł kiedykolwiek go tam zastąpić.Chciała by czuł to, jak sprawia, żesię czuła.By był blisko ognia w którym płonęła.Colby złapała jego biodrach,ciągnąć go bliżej siebie, aby ciepło jej oddechu omiotło jego zęby, gdy zderząsię razem.Jej język smakował go, wolno, uwodzicielsko wirując, rozmyślnieintymnie, następnie gładziła aksamitnie-miękkie kontury, badając grubą gałkę,podczas gdy jej zęby skubnęły jakby mogła ugryzć kawałek.Nie miała żadnegorzeczywistego pomysłu co robić, ale mogła postępować według instrukcji wjego umyśle, i wskazówek jego rąk.Każdy poszarpany oddech zachęcał ją.Jego ręce zaciśnięty w pięść w jej włosach, pomruk zniżał się w jego gardle.Pragnęła go w ten sposób, na krawędzi przemocy, bez żadnych ograniczeń, tamw nocy z gwiazdami rozrzuconymi w górze i jego potężnym ciałem drżącymprzy niej.Z powodu jedwabistego gorąca jej ust, ciasnych i wilgotnych,biorących go w sposób w jaki jej ciało wzięłoby go.W głąb niej, ssąc go wsposób jak on to robił.Jego ciało należało do niej, dla jej przyjemności,doprowadzić go do ekstazy, mogła wyciągnąć gardłowy warkot z niego i czuć,że jego ciało przysunęło się bezradnie do niej.Jego pięści zacisnęły się w jej Tłumaczenie: franekMwłosach, wlokąc jej głowę bliżej do niego, podczas gdy rozmyślnie przechylałago w kierunku utraty kontroli.Powiedział coś, coś gorącego i erotycznego, ciągnąc jej głowę, znajdując jej ustaswoimi.Machnął swoją ręką i koc gęstej trawy leżał pod nią, gdy osunął ją naziemię, podążając za nią w dół jego twardym ciałem.Chwytając jej nogi,szarpnął ją do siebie, aby jej nogi były rozstawione szeroko, zostawiając jąotwarty i podatną na niego.Klęknął i po prostu szarpnął jej nogi umieszczając jena swoich szerokich ramionach i schylił się znajdując jej gorące, mokre sednojego dociekliwym językiem.Ciało Colby wybuchło, rozpadając się, kołysząc i rzucając w jego rękach.Krzyknęła, jej palce chwytały się trawiastych łodyg, czegokolwiek, łapiąccokolwiek by się trzymać."Nie dość dobry," powiedział łagodnie, niecierpliwie."Jeszcze raz, Colby,znowu i znowu i następnym razem wypowiedz moje imię.Wiedz kim jestem.Powiedz to" To był rozkaz, grozba.Jego usta znalazły ją jeszcze raz, zagłębiającsię głęboko, głaszcząc, pieszcząc, przekomarzając się.Bardzo rozmyślnie ślizgałswoim palcem ponad nią, w niej.Od razu jej ciało odpowiedziało jeszcze raz,wysyłając jej wzrastające szybko tempo poza kontrolą w ataku, tak że błagała olitość, rzucając się z pazurami na trawę jak po kotwicę.Zostawił swój palec w głębi niej, pchając dalej tak że jego dłoń została przypartado jej gorącego wejścia.Schylił się całując jej płaski brzuch, jego zębyszczypały, jego język wirował ponad jej dziwnym znamieniem.Jej mięśniezacisnęły się mocno w odpowiedzi na jego palcu."To jest to, co potrzebujęczuć, meu amor, chcę byś potrzebowała mnie bardziej.Nawet więcej." Patrzącna jej twarz włożył środkowy palec, rozciągając jej zaciśniętą pochwę,naciskając bardziej w głąb niej, gdy schylił swoją głowę do jej piersiwypchniętych tak kusząco do niego.Jej ciało zadrżało w odpowiedzi, kąpiącjego palce w gorącej cieczy, zaciskając i dociskając, falując z życiem."Rafael," wysapała jego imię.Cierpię.Potrzebują.Ogień.Uderzył lekko jej pierś, ssąc jej ciało, przepychając swoje palce głębiej, cofnął,pchnął jeszcze raz.Było zadowolenie w jej okrzyku, gdy jego ruchy wywołałyjeszcze bardziej szaleńcze uwolnienie.Niemal zaszlochała gdy jej ciała osiadłona jego ręce.Rafael nachylił się nad nią, przyciskając jego pulsujące ciało do niej, grube itwarde, chcąc by je poczuła."Jeszcze nie, Colby.Kim jestem? Powiedz mojeimię, powiedz mi.Powiedz mi czego chcesz ode mnie.Tylko ode mnie.Nikogo Tłumaczenie: franekMinnego, tylko mnie" Jego głos był mrocznym narzędziem czarnoksiężnika,aksamitnie miękki, uwodzący zmysły, chropowaty od jego własnego mrocznegogłodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire