[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, nie byÅ‚o to takie dalekie od prawdy - rzekÅ‚a z za­Å¼enowaniem.- Powinna pani wiedzieć, że Francis, to zna- czy mój mąż, poÅ›lubiÅ‚ mnie tylko dla pieniÄ™dzy, a gdy oka­zaÅ‚o siÄ™, że ojciec nie zostawiÅ‚ mi spadku, małżonek nie byÅ‚zachwycony.Gdy przyjechaÅ‚a do nas w odwiedziny Alicja, niemógÅ‚ na niÄ… patrzeć, zazdroszczÄ…c jej ogromnej fortuny.Obrazliwe pytania dotyczÄ…ce jej majÄ…tku i jego jawna niechęćnapeÅ‚niÅ‚y jÄ… odrazÄ… do nas obojga.Wprawdzie usiÅ‚owaÅ‚am ja­koÅ› to zaÅ‚agodzić, ale wywoÅ‚ywaÅ‚am tym tylko wiÄ™kszy gniewFrancisa.- PrzygryzÅ‚a wargÄ™.Nie bÄ™dzie opowiadać Caroline,jak mąż groziÅ‚, że jÄ… pobije, jeÅ›li go nie usÅ‚ucha.- PowiedziaÅ‚,że powinnam pomyÅ›leć o zabezpieczeniu naszej przyszÅ‚oÅ›ci,toteż wypytywaÅ‚am trochÄ™ AlicjÄ™ o jej plany, zupeÅ‚nie, jakbymczyhaÅ‚a na spadek po niej.CzuÅ‚am siÄ™ tym wszystkim tak upo­korzona, że gdy Francis zmarÅ‚, ze wstydu nie Å›miaÅ‚am nawetsiÄ™ do niej zbliżyć.- WzruszyÅ‚a szczupÅ‚ymi ramionami.- Cóż,to żaÅ‚osna historia, ale dziÄ™kujÄ™, że zechciaÅ‚a pani wysÅ‚uchaćmoich zwierzeÅ„ - rzekÅ‚a z bladym uÅ›miechem.Caroline poklepaÅ‚a jÄ… po rÄ™ce.- To ja ci dziÄ™kujÄ™ za zaufanie.- SpoglÄ…daÅ‚a na niÄ…bardzo Å‚agodnie.- ByÅ‚am przekonana, że wyszÅ‚aÅ› za mążz miÅ‚oÅ›ci.Wiem, że jestem wÅ›cibska, ale chciaÅ‚am ciÄ™ je­szcze zapytać, jak do tego doszÅ‚o.Annabella utkwiÅ‚a wzrok w wielkiego trzmiela, leniwieunoszÄ…cego siÄ™ nad klombem róż.Nawet teraz z przykro­Å›ciÄ… wspominaÅ‚a wydarzenia prowadzÄ…ce do małżeÅ„stwa,które okazaÅ‚o siÄ™ tak nieszczęśliwe w skutkach.- Mój ojciec miaÅ‚ dla mnie konkurenta, tak jak dla Ali­cji.Chyba siÄ™ pani orientuje, lady Kilgaren, jak to bywa- rzekÅ‚a urywanym gÅ‚osem.- DoszÅ‚am do wniosku, że nie mogÄ™ mu być posÅ‚uszna, i gdy szukaÅ‚am jakichÅ› sposobówucieczki, trafiÅ‚ siÄ™ Francis.WiedziaÅ‚am, że chce siÄ™ ożenićdla pieniÄ™dzy.- ZarumieniÅ‚a siÄ™, nie potrafiÅ‚a już patrzećCaroline w oczy.- A wiÄ™c zawarliÅ›my umowÄ™, a potemudawaÅ‚am, że zawsze pragnęłam tego zwiÄ…zku.- PotrzÄ…s­nęła gÅ‚owÄ….- ZachowaÅ‚am siÄ™ bardzo niemÄ…drze, a choćnie Å‚udziÅ‚am siÄ™, że bÄ™dÄ™ z Francisem żyÅ‚a dÅ‚ugo i szczÄ™­Å›liwie, tak naprawdÄ™ nie zdawaÅ‚am sobie sprawy, czymjest małżeÅ„stwo, a do tego z czÅ‚owiekiem, którego niesposób szanować.- GÅ‚os jej siÄ™ zaÅ‚amaÅ‚.Caroline ujęła jÄ… za rÄ™kÄ™.ZnajÄ…c losy Alicji, Å‚atwiej zro­zumiaÅ‚a opowieść jej siostry.- Biedne dziecko! Nie miaÅ‚am o niczym pojÄ™cia.Gdybytylko Alicja wiedziaÅ‚a, na pewno przyszÅ‚aby ci z pomocÄ…!Zielone oczy Annabelli lÅ›niÅ‚y od nieprzelanych Å‚ez.- Czy możemy porozmawiać teraz o czymÅ› innym?Ten temat mnie przygnÄ™bia.- OczywiÅ›cie - zgodziÅ‚a siÄ™ skwapliwie Caroline, bydÅ‚użej nie wypytywać wyraznie przybitej Annabelli.-ProsiÅ‚aÅ› mnie jednak o radÄ™, a ja chciaÅ‚abym namówić ciÄ™,byÅ› powiedziaÅ‚a Alicji dokÅ‚adnie to samo co mnie.Napewno bÄ™dzie ci współczuć, bo nade wszystko pragnie siÄ™z tobÄ… pogodzić.- Caroline wstaÅ‚a energicznie.- DoÅ‚Ä…cz­my do reszty towarzystwa, a może siÄ™ trochÄ™ rozerwiemy.Wiem, że na pannÄ™ Hurst raczej nie możemy liczyć w tymwzglÄ™dzie, ale reszta jest caÅ‚kiem znoÅ›na, a może - w jejbÅ‚Ä™kitnych oczach bÅ‚ysnęła iskierka humoru - może nawetwiÄ™cej niż znoÅ›na. - Przyzna pani, że panna Hurst jest bardzo piÄ™kna -rzekÅ‚a z pewnym smutkiem Annabella, przypominajÄ…csobie, jak ta kokietka wezwaÅ‚a sir Williama, by do niejdoÅ‚Ä…czyÅ‚.- Ależ pani też jest przeÅ›liczna, a ponadto obdarzonacharakterem.Panna Hurst wzrastaÅ‚a w przekonaniu, że jejpoglÄ…dy sÄ… wiÄ™cej warte niż innych, bo posiada osiemdzie­siÄ…t tysiÄ™cy funtów majÄ…tku.Nie powinnam tak mówić,ale to prawda.Dla Annabelli byÅ‚a to olbrzymia suma i ogarnęło jÄ… je­szcze wiÄ™ksze przygnÄ™bienie.PieniÄ…dz przyciÄ…ga pie­niÄ…dz, a sir William Weston nie należaÅ‚ do ubogich [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire