[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Je\eli zatem Kazimierz podjął swój planzawładnięcia Rusią za wiedzą i poparciem Węgier, musiało to być efektem wcześniejszegoporozumienia, uprzedzającego śmierć Bolesława-Jerzego.Nie mogło się wszak dokonać międzydatą jego śmierci (7 IV) a datą pierwszej wyprawy polskiej na Ruś (zapewne tu\ po 16 IV).Bardzo prawdopodobny jest domysł naszej historiografii, \e układ polsko-węgierski dotyczącyRusi musiał być elementem dodatkowym układu o sukcesji andegaweńskiej w Polsce.Karol Robertzapewne scedował na Kazimierza Wielkiego węgierskie tytuły prawne do Halicza i Włodzimierzaw zamian za ekspektatywę przejścia tronu polskiego na Andegawenów.Była to rachuba o tylekorzystna dla Węgier, \e wraz z tronem polskim weszliby oni w posiadanie Rusi.Do czasuniejasna musiała być sytuacja na wypadek, gdyby Kazimierz Wielki miał potomstwo męskie,gdyby zatem sukcesja andegaweńska w Polsce nie doszła do skutku.Okoliczność takąprzewidywano i tej sprawy dotyczył właśnie wspomniany układ 1350 r., w którym stronyuzgodniły, \e gdyby Kazimierz Wielki miał potomstwo męskie, wówczas Andegawenom będzieprzysługiwało prawo wykupna Rusi za wielką kwotę 100 000 florenów, odpowiadającą około 50000 kóp groszy.Nie ulega zatem wątpliwości, \e Andegawenowie liczyli się z prawamiKazimierza Wielkiego do sukcesji ruskiej, problem tylko w tym, kiedy i w jakich okolicznościachprawa te zostały przez króla Polski nabyte.Badacze tej kwestii domyślali się, \e ksią\ę halicko-włodzimierski Bolesław-Jerzy, który potrzebował na Rusi pomocy z zewnątrz, uczynił KazimierzaWielkiego za cenę skutecznego poparcia swoim sukcesorem w wypadku, gdyby nie miałpotomstwa męskiego, zupełnie analogicznie, jak to w sprawie tronu polskiego uczynił Kazimierz wstosunku do Andegawenów.Przyjmowano (A.Prochaska, W.Abraham, H.Paszkiewicz),\e umowa taka doszła do skutku w Wyszehradzie, niejako pod patronatem Karola Roberta, wczerwcu 1338 r.Według bowiem Kroniki budzińskiej w roku tym około święta apostołów Piotra iPawła przybył do Wyszehradu do króla Karola ksią\ę ruski Lothka z wybranymi ludzmi spośródswojego rycerstwa, obiecując jemu [tj.Karolowi] pomno\enie swojej przyjazni.Imię Lothkatrzeba by wziąć na karb pomyłki kronikarza i przyjąć, \e chodzi tu o Trojdenowica, bo kontaktydworu węgierskiego z innym księciem ruskim wydają się wówczas nieprawdopodobne.Mamyrównocześnie wiadomość w liście Galharda de Carceribus do papie\a z 11 VI 1338, \e KazimierzWielki, wezwany przez chorego Karola Roberta, udał się na Węgry.Jest więc rzeczą w pełniprawdopodobną, \e w Wyszehradzie Kazimierz spotkał się z Bolesławem-Jcrzym i \e w obecnościKarola Roberta odbyto tam jakieś rozmowy.Trudno jednak uwierzyć, aby Karol Robert, mając ju\ znacznie wcześniej przyrzeczoną na rzeczswego domu sukcesję w Polsce, wikłał sobie widoki na ewentualną sukcesję Andegawenów naRusi, a w zamian jeszcze obiecywał księciu ruskiemu pomoc, na którą ten przede wszystkim musiałliczyć.Równie uprawniony, a łatwiej trafiający do przekonania wydaje się domysł, \e międzyKazimierzem Wielkim a Bolesławem-Jerzym do jakichś rozmów doszło ju\ wcześniej i \e zatemju\ wcześniej miał Kazimierz ekspektatywę na tron halicko-włodzimierski.Mo\liwości łatwego,kontaktu wszak nie brakowało.Zachował się pergaminowy dokument Kazimierza Wielkiego z 24VI 1337, dotyczący wsi śukowice w dawnym powiecie pilzneńskim; wystawca do normalnejtytulatury króla Polski dodał tutaj: a tak\e dziedzic i pan całej ziemi ruskiej.Dokument tenwymagałby dokładnego zbadania co do swojej autentyczności, taka bowiem tytulatura ju\ się niepowtarza a\ do 1346 r.Je\eli natomiast nie jest on falsyfikatem, lub nie został mylnie datowany, tomielibyśmy w nim wskazówkę, i\ ju\ wówczas Kazimierz Wielki miał jakiś tytuł prawny do tronuhalicko-włodzimierskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]