[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kochałem go też, ale moja zawiść była większa od miłości.Zazdrościłem mu swobody,tajemniczej umiejętności stawania się młodym lub starym na zawołanie; zazdrościłem barwnejosobowości, a przede wszystkim wpływu, jaki wywierał na każdego, kto znalazł się w pobliżu.Szalałem, gdy słyszałem, jak wciąga innych w niezmiernie interesujące rozmowy.On zawsze miał cośdo powiedzenia; ja nigdy, i wiecznie czułem się niekompetentny, odsunięty na bok.Poczułem się nieswojo i miałem ochotę zmienić temat.Nie chciałem słuchać, że don Juan był takijak ja.Moim zdaniem był on niezrównany.Zrozumiał chyba, jak się czuję, bo roześmiał się i poklepałmnie po plecach. Opowiadam ci tę historię mojej zawiści ciągnął po to, by ci wskazać coś niezmiernieważnego: że pozycja punktu połączenia dyktuje, jak się zachowujemy i co czujemy.Mój wielki brak wtamtym czasie polegał na tym, że nie potrafiłem zrozumieć tej zasady.Byłem jeszcze surowy.Musiałem przerobić problem poczucia własnej ważności, podobnie jak ty, bo tam właśnie mieścił sięmój punkt połączenia.Widzisz, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że sposobem na poruszenie tegopunktu jest ustanowienie nowych zwyczajów, przesunięcie go za pomocą woli.Gdy ten punkt sięporuszył, wtedy w jednej chwili odkryłem, że jeśli się wchodzi w kontakt z niezrównanymiwojownikami, jak na przykład mój dobroczyńca, nie powinno się mieć poczucia własnej ważności,wtedy właśnie można ich podziwiać bez uprzedzeń.Don Juan wyjaśnił, że gdy mówimy o uświadamianiu sobie czegoś, może chodzić o dwie różnerzeczy.Po pierwsze, możemy mieć na myśli wielki wybuch emocji, dużo gadania i nic więcej.Podrugie, ten termin oznacza skutki przesunięcia punktu połączenia; nie chodzi to u wybuchy emocji,lecz o czyny.Emocje pojawiają się dopiero wiele lat pózniej, gdy nowa pozycja punktu połączeniazostanie wystarczająco wzmocniona przez praktyczne wykorzystanie. Nagual Julian niezmordowanie prowadził nas wszystkich do takiego właśnie przesunięcia ciągnął don Juan. Od wszystkich swych uczniów uzyskał pełną współpracę i uczestnictwo w swychprzerastających samo życie spektaklach.Na przykład odgrywając dramat z młodym człowiekiem, jegożoną i ich prześladowcą zdobył moją niepodzielną uwagę i zainteresowanie.Historia staregomężczyzny, który był młody, wydawała mi się bardzo wiarygodna.Widziałem potwora na własne oczy idzięki temu nagualowi Julianowi udało się trwale związać mnie ze sobą.Don Juan stwierdził, że nagual Julian był magiem, iluzjonistą, który potrafił używać siły woli wsposób niezrozumiały dla przeciętnego człowieka.W jego spektaklach pojawiały się magicznepostacie przywołane siłą intencji, jak na przykład istota nieorganiczna, która potrafiła przybieraćgroteskową ludzką postać. Moc naguala Juliana była tak nieskazitelna ciągnął don Juan że potrafił zmusić doprzesunięcia punkt połączenia dowolnej osoby i połączyć ze sobą odpowiednie emanacje, sprawiając,że ten człowiek postrzegał wszystko, czego chciał nagual Julian.Potrafił, na przykład, wyglądaćbardzo staro albo bardzo młodo jak na swój wiek, zależnie od tego, co chciał osiągnąć.Każdy, kto goznał, potrafił powiedzieć o jego wieku tylko tyle, że jest zmienny.Ja znałem go przez trzydzieści dwalata i w ciągu tego czasu zdarzało się, że wydawał się niewiele starszy, niż ty teraz, a kiedy indziejsprawiał wrażenie wiekowego staruszka, który nie mógł już nawet chodzić.Don Juan powiedział, że pod wpływem dobroczyńcy jego punkt połączenia przesunął się bardzogłęboko, choć niezauważalnie.Na przykład ni stąd, ni zowąd pewnego dnia zauważył w sobie lęk,który z jednej strony wydawał mu się zupełnie bezsensowny, a z drugiej miał wielki sens. Bałem się, że przez własną głupotę stracę swoją szansę na wolność i powtórzę życie mojegoojca.Zauważ, że w życiu mojego ojca nie było nic złego.Jego życie i śmierć nie były ani lepsze, anigorsze niż życie i śmierć większości ludzi; istotne jest jednak to, że mój punkt połączenia przesunął sięi pewnego dnia uświadomiłem sobie, iż życie i śmierć mojego ojca nie były warte funta kłaków, ani dlainnych, ani dla niego samego.Dobroczyńca powiedział mi, że mój ojciec i matka żyli i umarli po totylko, bym ja mógł się urodzić, a ich rodzice z kolei zrobili to samo dla nich.Mówił, że wojownicy sąinni, bo potrafią przesunąć swój punkt połączenia na tyle, by sobie uświadomić ogromną cenę, jakazostała zapłacona za ich życie.To przesunięcie daje im szacunek i podziw, jakiego ich rodzice nigdynie czuli dla życia w ogóle ani dla faktu bycia żywym w szczególności.Don Juan powiedział, że nagual Julian świetnie się bawił doprowadzając swoich uczniów doprzesunięcia punktu połączenia. Ja sam z pewnością dostarczyłem mu masę radości ciągnął. W wiele lat pózniej, gdy pojawilisię inni widzący z mojej grupy, nawet ja cieszyłem się z góry na niedorzeczne intrygi, które wymyślałdla każdego z nich.Gdy nagual Julian opuścił ten świat, radość odeszła razem z nim i nigdy już niewróciła.Genaro czasami nas rozbawia, ale nikt nie może zająć miejsca naguala Juliana.Jego dramatyzawsze przerastały życie.Zapewniam cię, że nie mieliśmy pojęcia, czym jest dobra zabawa, dopókinie zobaczyliśmy, co robił Julian, gdy niektóre z tych intryg wracały do niego rykoszetem.Don Juan podniósł się ze swojej ulubionej ławki i stanął przede mną.Oczy miał błyszczące ispokojne. Jeśli kiedyś okażesz się na tyle tępy, że nie wypełnisz swojego zadania rzekł to musiszzebrać przynajmniej tyle energii, by przesunąć swój punkt połączenia i wrócić na tę ławkę.Posiedz naniej chwilę, wolny od myśli i pragnień, a ja postaram się tu wrócić niezależnie od tego, gdzie będę izabrać cię ze sobą.Obiecuję ci, że spróbuję.Wybuchnął donośnym śmiechem, jakby ta obietnica była zbyt niedorzeczna, by w nią uwierzyć. Te słowa powinno się wypowiadać póznym popołudniem dodał, wciąż się śmiejąc. W żadnymwypadku rano.Rankiem człowiek jest optymistą i takie słowa tracą swoje znaczenie.13.Wzmocnienie z ziemi Przejdzmy się do Oaxaca powiedział do mnie don Juan. Gdzieś po drodze czeka na nasGenaro.Zaskoczyła mnie ta prośba.Od rana czekałem, żeby podjął wyjaśnienia.Wyszliśmy z domu, wmilczeniu przeszliśmy przez miasteczko i dotarliśmy do polnego gościńca.Przez dłuższy czaswędrowaliśmy tak bez pośpiechu.Naraz don Juan zaczął mówić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]