[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I przynosi więcej wyzyskiwaczom.Alenie o tym chcę mówić.Chłopi pańszczyzniani nie byli profesorami uniwersytetów, jak ludzie posyłaniteraz na północ.Popatrz na nasz Instytut.Trzeba było dwudziestu lat, zanim rząd sowiecki, zadającsobie nieskończenie wiele trudu i ponosząc olbrzymie wydatki, wykształcił wybitnych fizyków.Doczego może się nadać taki Szubnikow przy kopaniu kanału? Jest on w kraju najlepszym fizykiem odniskich temperatur.Rozwój przemysłu związków azotowych zależy częściowo od prac laboratorium.Aresztowali Obreimowa, naszego dawnego dyrektora.Jest to stary człowiek, który na pewno niepotrafi utrzymać w ręku łopaty, ale był dobrym badaczem fizyki kryształów.Czy masz pojęcie, ilekosztują tacy robotnicy ziemni, jak Obreimow i Szubnikow? Co się stanie z Instytutem? Nie zostaniezamknięty, co obecnie byłoby najlepsze.Będzie pracował dalej i będzie dalej pochłaniał dużo pieniędzy.Jednakże niczego nie dokaże.Wmieszał się Makedon: Wam się tylko tak zawsze wydaje, że jesteście niezastąpieni.Pozamykano wszystkich dyrektorówWielka czystka Aleksander Weissberg-Cybulskifabryk, wszystkich naczelnych inżynierów, wszystkich kierowników oddziałów.Ich miejsca zajmująinni.A jednak produkuje się traktory i samochody, i stal.Nie dam się wprowadzić w błąd.Bez wastakże się obejdzie. Makedonie, instytut naukowy to nie fabryka.Gdy na miejscu dobrego inżyniera postawi się złego,Wzrastają braki, obniża się jakość.Traktor wytrzymuje trzy lata zamiast pięciu.Ale początkowo tegonie widać.Gdy w naszym Instytucie zaaresztujesz ośmiu czołowych naukowców, możesz go zamknąć.Nie masz rezerwy.Wyobraz sobie, że w jakimś szpitalu zaaresztowano wszystkich lekarzy.Pozostająsanitariusze, siostry i chorzy.Wszystko idzie po dawnemu.Od biedy pielęgnuje się chorych.Część ichWraca nawet do zdrowia.Większość chorób leczy upływ czasu, a nie interwencja lekarza.Natomiastoperacji nie potrafią przeprowadzić.Szpital bez lekarzy to nie szpital.W maju powróciliśmy raz jeszcze do tego tematu.Przyszedł ktoś z więzienia wewnętrznego iprzyniósł mi wiadomość o aresztowaniu Leipunskiego.Mój opór sprzed roku był zatem daremny.Jakże walczyłem przeciw Reznikowowi, który mnie chciał zmusić do obciążenia Leipunskiego.Od tegoczasu otrzymywałem często wiadomości z Instytutu.Po raz ostatni w dniu 15 stycznia 1938 roku, przezNikołajewskiego.Raz jeszcze wezwał mnie Wajsband.Znowu w sprawie rozwodu.Wedle prawsowieckich płaciło się za pierwszy rozwód 50 rubli.Wajsband zapytał mnie, czy zgadzam się napodjęcie tej kwoty z mego konta w więzieniu.Odmówiłem.Tych 50 rubli oznaczało niegłodowanieprzez miesiąc lub dwa.Powiedziałem Wajsbandowi: Mam pieniądze w charkowskiej kasie oszczędności.Ponad 10 000 rubli.Mogę wam tutajwystawić czek.Jednakże nie chcę ruszać mych pieniędzy w więzieniu.Byłbym wam wdzięczny,gdybyście polecili przekazać mi tutaj z kasy oszczędnościowej jeszcze 500 rubli.Nie wiem, jak tujeszcze długo będę musiał siedzieć. W takim razie o nic się nie martwcie, Weissberg.Najdalej za miesiąc będziecie rozstrzelani.Dotego czasu pieniędzy wam wystarczy.Nie ruszył jednak mych pieniędzy w więzieniu.W drodze powrotnej od Wajsbanda musiałem,przed przyjęciem do Chołodnej Gory, czekać z dwudziestu innymi więzniami.Poznałem wśród nichNikołajewskiego.Był dopiero co aresztowany.Przez krótki czas był naszym sekretarzem partyjnym wInstytucie.Nigdy go nie lubiłem.Należał do grupy tych, którzy stale informowali GPU.Teraz jednakaresztowano już typowych stalinowców.Nikołajewski oświadczył mi: Leipunski został wykluczony z partii.Nie jest już dyrektorem, chociaż nie jest aresztowany.Szubnikow, Gorski, Obreimow, Rozenkiewicz, Komarow, Gusak są aresztowani.Lange rzeczzdumiewająca jest jeszcze na wolności, aczkolwiek jest Niemcem.W lutym otrzymałem wiadomość o aresztowaniu Houtermansa.Martin Ruhemann został faktyczniewydalony.NKWD zmusiło Instytut do wypowiedzenia mu umowy.Aresztować go nie chcieli.Byłangielskim obywatelem.Pewnego razu zaaresztowali trzech angielskich inżynierów.Rząd brytyjskiodpowiedział na to zerwaniem stosunków handlowych.Takiej reakcji gepiści nie oczekiwali.Nie moglipojąć, by tak wielki kraj jak Anglia zaryzykował konflikt z innym wielkim krajem o trzech ludzi.Natychmiast jednak ugięli się przed siłą.Inżynierów angielskich zwolniono, stosunki handlowe zostaływznowione.Za Houtermansem nikt by się nie ujął.Był Niemcem, był komunistą.Opuścił Niemcy po objęciuwładzy przez Hitlera i pracował w Anglii.Stamtąd w roku 1935 sprowadził go Leipunski do Instytutu.Po jego aresztowaniu trudno było cudzoziemcom oddychać powietrzem Instytutu.Houtermans zbierałsię do wyjazdu.Ale zbyt długo zwlekał.Z początkiem roku 1938 otrzymał wizę wyjazdową.Pojechał zżoną i dwojgiem dzieci do Moskwy, gdzie musiał oclić swój bagaż.Urząd celny zwlekał.Chodził tamcodziennie.Formalności nie zostały jeszcze załatwione.Gdy czwartego dnia urgował [daw.domagałWielka czystka Aleksander Weissberg-Cybulskisię, naglił przyp.SiEC], poprosił go urzędnik celny do pokoju dyrektora.Czekało tam na niegodwóch gepistów.Wylądował w więzieniu wewnętrznym charkowskiego NKWD.%7łal mi było Fisela.Był to słabeusz, bardzo nerwowy i bardzo wrażliwy.Jak on przetrzyma śledztwa i więzienia? Byłnamiętnym palaczem.W czasie pracy zapalał jednego papierosa od drugiego.Nie mógł żyć bez kawy.Razem z Leipunskim pracował swego czasu nad ważnymi doświadczeniami, do których potrzebny byłradon.Nie można go było otrzymać w Charkowie.Posyłano go co czwartek, specjalnym samolotem zLeningradu.Radon rozpada się nadzwyczaj szybko, po kilku dniach pozostaje już tylko połowa.Pragnąc wykorzystać cenny gaz, Leipunski i Houtermans pracowali bez przerwy przez dwa dni i dwienoce, Houtermansa trzeba było nieustannie podtrzymywać świeżą kawą.Lena parzyła ją także i wnocy i co dwie godziny przynosiła do laboratorium.Cała nasza rodzina śledziła przebieg doświadczeń.Houtermans stale opowiadał Lenie bajki z dziedziny fizyki.W laboratorium jego stał licznik promienikosmicznych, który tykał zawsze bardzo nieregularnie.Houtermans przekonywał Lenę, że przynosi onwiadomości z nieba.Lena mu nie wierzyła.Zresztą nie mylił się on tak bardzo.Starałem się przemycać dla niego papierosy przez ludzi idących do więzienia.Nie dotarły do niego,jak się przekonałem przy spotkaniu z nim w roku 1948.W maju 1938 roku przyszedł nareszcie Leipunski.Dowiedziałem się wszystkich szczegółów.Wróciłwłaśnie z dłuższej wycieczki, zdaje mi się na Krym, gdy go zabrali.Opalony, świeży i młodzieńczy,cieszył całą celę swą wesołością i spokojem.Miał ze sobą wielki worek z sucharami.Mówił: Czekałem na nich już od dawna.Pózno mnie zabrali,Pomimo swej skromności wybił się wkrótce w celi na pierwsze miejsce.Zjednywał sobie serca tutaj,tak samo jak przedtem na wolności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]