[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chociaż ojcu się nie skarży, ślady jej mąkjednak widoczne na jej twarzy: oczy czerwone jak u królika czybiałej myszy, nos spuchnięty i sinawoczerwony od nocnychszlochów w samotnym łożu, głos ochrypły jak u przepitegodragona, a w sumie zabiedzona nieszczęśliwość.No nie, LudwikXI twardo postanawia do seksualnej samowoli swego zięcia niedopuścić.Postanawia zmusić go do odbywania regularnychstosunków z żoną.Czterech dorodnych grenadierów pilnowałoksięcia Orleańskiego, nie pozwalając mu uchylać się odmałżeńskich obowiązków.Gra, na przykład, Ludwik Orleański wpiłkę (bardzo lubił tę grę), aż tu w momencie najwyższych emocjigry grenadierzy podchodzą do niego, grę przerywają i delikatniemówią: Wasza Jasność, już czas wam iść na kopulację z żoną.Akiedy książę, idąc na seksualną katorgę, zacznie mataczyć,skręcać w stronę komnat dam pałacowych, żołnierze gouprzejmie i stanowczo zawrócą na właściwą drogę.A tam wsypialni już Joanna w łóżku leży, niecierpliwie gryzącprześcieradła.Bez seksu żyć nie mogła, a ten seks musiał jej daćjej mąż.Kilkakrotnie próbował Ludwik Orleański wsunąć jej dołóżka podkupionego pazia, nic z tego, nie udawało się.Joanna zewstrętem odmawiała stosunku z innym mężczyzną.U LudwikaOrleańskiego nie życie, tylko same inkwizycyjne tortury.Jeszczetrochę i nie wytrzyma.Zacznie niczym rozjątrzony byk gromićwszystko dookoła, z przymusu współżycia z żoną, do którejnieodparty wstręt powiększał się każdego dnia.O Boże, co zanieszczęśliwe, co za żałosne istoty, królowe, których taknienawidzą mężowie, a one w nich są śmiertelnie zakochane.Cierpieć codziennie tak ogromne poniżenie, kiedy od twego ciałamąż ucieka jak od kawałka śmierdzącego g& , a ty nie możesz sięobejść bez jego boskiego ciała.Takie okrutne męki cierpiało toniedobrane małżeństwo do chwili śmierci Ludwika XI, któranastąpiła w 1483 roku.Na francuski tron wstąpił Ludwik XII, mążJoanny Brzydkiej.No nareszcie! Chyba z wielką ulgą westchnąłkról nie tyle z radości ze swego ukoronowania na francuskiegokróla, raczej z otwierającej się możliwości pozbycia się niechcianejżony.Joanna na grzeczną propozycję rozwodową mężaodpowiada twardym: Nie.Rozwodu nie chce, a nawet manadzieję, że wzbudzi w nim uczucie, więcej, że król ją zapłodni.Król oddał sprawę do sądu parlamentarnego.Istnieją trzy powody uzasadniające prośbę małżonka orozwód.Może on opuścić żonę, jeśli jest nienormalna, jeśli niechce lub nie może dać mu dzieci oraz jeśli zostanie udowodnione,że jest kłótliwa lub odmawia swemu mężowi wszystkiego, czegoon od niej może prawnie wymagać. Ani jednego z tych punktównie naruszyłam w sądzie mówi Joanna, patrząc sędziemuwprost w oczy.Natomiast sędzia spuszcza w dół oczy.Musi jejzadać kłopotliwe pytanie: Ale czy zgodzi się Wasza KrólewskaMość z tym, że ojciec wasz, Ludwik XI, na siłę narzucił królowiLudwikowi XII was jako małżonkę?.Joanna odpowiada równiestanowczo: Nie jestem tak niskiego rodu, żeby kogokolwiekmożna było zmusić na siłę do ożenienia się ze mną.Mój małżonekwyraził taką chęć.No tak, ten punkt o siłowym małżeństwieodpadł, nie udowodnisz go, dowodów brak.Sędzia wysuwanastępny argument. Zgodzi się Wasza Wysokość, że ma panifizyczny defekt, który uniemożliwia bycie prawdziwą żoną?.Joanna bez skrępowania odpowiada: Zgadzam się, że nie jestemani tak piękna, ani tak powabna jak niektóre kobiety.Lecz niesądzę, iż nie pasuję do mojego męża.Mam takie samo prawo domałżeńskiego szczęścia, jak Anna, żona mojego koniuszego, którajest szpetna i kaleka, lecz urodziła mężowi dwoje zdrowychdzieci.Zażarcie, lecz spokojnie i elokwentnie broni szpetna,chroma i kaleka Joanna swego prawa do małżeńskiego szczęścia.Broni swej kobiecej i królewskiej godności.Sędzia wyjmujeostatniego asa z rękawa: Ale jesteście spokrewnieni po czwartekolano.Wasz związek może być uważany za kazirodczy.Joannaodpowiada: Sam papież Sykstus IV udzielił nam dyspensy.Ostatni argument odparowała Joanna.Wygrała ten skandalicznyproces, wychodząc z niego z godnością, nawet uzyskała sympatięludu, któremu zaimponowało jej spokojne dostojeństwo igodność, z jaką broniła swego kobiecego szczęścia.Ludwik XII,któremu było pilno do ożenku z Anną Bretońską, wdową poKarolu VIII, w związku z pragnieniem wejścia w posiadaniebogatej Bretanii, postanowił nie wszczynać już więcej żadnychprocesów, a samemu pójść do Joanny i poprosić ją o rozwód.Niewiadomo, jakich argumentów użył król, może płakał, może błagałna kolanach swoją żonę Joanna Brzydka zgodziła się na rozwód.Udała się do klasztoru i została mniszką.Tam prowadziłaenergiczną działalność, z oddaniem pomagała biednym.Zmarła w1505 roku, mając 41 lat.Została kanonizowana.Niechciane żony Zygmunta AugustaKróla można uważać nawet za erotomana.(Zbigniew Kuchowicz o Zygmuncie Auguście)Wierzajcie mi, że chlubić się będzie wyuzdaniem.(Stanisław Orzechowski o Zygmuncie Auguście)Król polski Zygmunt August za aprobatą swej mamy,królowej Bony, bardzo wcześnie rozpoczął życie płciowe.Uważałza moralne i naturalne utrzymywanie licznych związkówmiłosnych równocześnie z wieloma kobietami, wcale się nie kryłze swymi miłostkami, a częste zmiany partnerek uważał za rzeczoczywistą. Surowiec brał spośród dworek swej matki, a takżespośród znanych prostytutek.Ta pierwsza, która pozbawiłaZygmunta dziewictwa, to była podstarzała, prawieczterdziestoletnia Włoszka, Diana di Cordona, doświadczona irozpustna kusicielka.Zasmakowała w seksie z przystojnymmłodzieńcem-królewiczem i z wyrachowaniem i kunsztemdoświadczonej służki Wenus zaczęła uczyć Zygmunta różnychmiłosnych sztuczek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]