X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymczasem Jane, objąwszy go za szyję, przytulała się doniego coraz mocniej.Słońce grzało bezlitośnie, paliło Jane w plecy.Dziś miała własnego konia.Lubiła wprawdzie siedziećza Bobbym, obejmować go w pasie, tulić policzek do jegopleców, ale chciała doświadczyć czegoś nowego, nauczyć sięsztuki działania na mężczyznę również w ten sposób.Do tej pory spadła z konia tylko raz.Jej koń zatrzymał się nagle przed ogromnych rozmiarówkaktusem.Całe szczęście, że jechał stępa, dzięki czemu niewylądowała na ostrych kolcach rośliny.- Dajmy koniom odpocząć - powiedział Bobby.- Za tymwzniesieniem jest jezioro.Możemy popływać.- Domyślam się, że prysznica tu nie ma.czytelniczkascandalous - Miejska dziewczyna - rzekł z uśmiechem.Wyglądał fan�tastycznie w dżinsach i T-shircie, opalony na brąz, w kapelu�szu z szerokim rondem.- Jeśli chcesz być prawdziwą kow�bojką, to nawet nie wspominaj o prysznicu na trasie.- Skąd wiesz, że chcę być kowbojką? - odpaliła, gdy zjeż�dżali ze wzgórza ku przejrzystym wodom jeziora.- Masz rację, nie wiem - rzekł patrząc jej w oczy.- Niewiem nawet, czy chciałabyś w Teksasie dokonać żywota,prawda?Potrząsnęła głową.- Nie wiem ani kiedy, ani gdzie.Bobby oderwał od niej wzrok, spojrzał w stronę jeziora.- Nie wejdziesz do wody w ubraniu - powiedział.- Raczej nie.- Jezioro wygląda na głębokie - zauważył zeskakując z ko�nia.- Umiem pływać i nie boję się nurkowania - rzekła, pod�czas gdy Bobby pomagał jej zejść z konia.Spętał oba konie i stanął tuż przed nią.- A ja się nie boję patrzeć na ciebie - oznajmił.- I niemiałbym nic przeciwko towarzyszeniu ci w tej zabawie.- Nie wiem, jak odbywa się nurkowanie we dwójkę.Chy�ba całkiem inaczej.Uśmiechnął się i sięgnął do jej jasnoniebieskiej bluzki,jakby chciał pomóc w jej zdejmowaniu.- W jeziorze są drapieżne ryby - powiedział.- Możliwe - odrzekła.- Kto cię obroni? - zapytał tonem pełnym troski.- Dobre pytanie - stwierdziła.czytelniczkascandalous Z bijącym sercem uniosła ramiona, dając tym gestem dozrozumienia, że może ściągnąć z niej bluzkę.Co też uczyniwszy Bobby sięgnął do zamka jej dżinsów.- Mogę kontynuować? - zapytał.- Tak, trzeba się od tego uwolnić - powiedziała, rozsuwa�jąc zamek.Zastanawiała się przy tym, kiedy Bobby pójdziejej śladem i jak będzie wyglądał - nagi, w promieniach słoń�ca.- Czy ktoś może nas zobaczyć? - zapytała,- Zero szans - odparł.- Poza Ablem i mną nikt tu nieprzychodzi, a on, jak sama mówiłaś, zajęty jest twoją mat�ką.Jane nie myślała już ani o swoim biustonoszu, ani o majt�kach.Zapomniała nawet oddychać, gdy patrzyła, jak Bobbyściąga koszulę.Zmieszne, ale czas jakby zatrzymał się dla niejw miejscu, i tylko nuciła sobie w myślach melodię piosenkio miłości.Bobby, opalony równo na całym ciele, wyglądałwspaniale.Po raz pierwszy widziała go bez ubrania tego wie�czoru w łóżku u Turnboltów, ale wtedy raczej czuła go, niżrejestrowała wzrokiem jego wygląd.Patrzyła, jak jego dłonie dotykają sprzączki u paska, za�mka błyskawicznego u spodni.Czuła ucisk w gardle, ciężarna piersi, gdy obserwowała go, jak zsuwa dżinsy, slipki, po�dziwiała jego silne mięśnie ud.Policzki paliły ją żywym ogniem.Uśmiechał się do niej.- Pozbądz się tych łaszków i idziemy pływać.Zanim dotarły do niej jego słowa, on już był w wodzie.Korzystając, że zanurkował, zdjęła majtki i biustonosz i we�szła do jeziora.Stała w wodzie po kostki, gdy Bobby wypły-czytelniczkascandalous nął na powierzchnię.I patrzył na nią, na jej piersi, na ciemnąkępkę włosów między udami.Czuł, jak wzbierają w nim emocje, pożądanie.Dał nura i wypłynął nieopodal niej.Rozpryskując wodę,podbiegł do niej, wziął ją w ramiona.- Aż do dziś nie wiedziałem, jaka jesteś.Roześmiała się, obejmując nogami jego biodra.- To samo pomyślałam o tobie - rzekła.- I zawiodłaś się? - zapytał z szatańskim uśmiechem.- Nie bądz śmieszny - powiedziała czując, jak prąd elek�tryczny przeskakuje z jego mięśni i razi jej ciało.Odgarnął z jej czoła pukiel włosów.- Wiesz - zaczął - jak byliśmy mali, to pływaliśmy tutajz Kimmy.Ojciec uczył ją, ale jej żadna nauka nie była po�trzebna.- Była chyba fajną dziewczyną, prawda?- Tak, bardzo fajną, i kochała mnie.- Szkoda, że jej nie znałam.Oczy mu zwilgotniały, dotknął kciukiem jej policzka.- Polubiłaby cię.- Dlaczego tak sądzisz?- Kimmy miała nosa do.dobrych, miłych ludzi.Lubi�ła ludzi.Jane uśmiechnęła się z zażenowaniem.Miło jej było, żetak do niej mówi, o niej mówi, że tak jej dotyka - ciepłym,a zarazem władczym gestem, i marzyła o tym, by ją pocało�wał.Objęła go, przytuliła się do niego.- A ty lubisz ludzi, Bobby? - zapytała z ustami tuż przyjego ustach.czytelniczkascandalous - Szczególnie pewną dziewczynę - odpowiedział.- I szcze�gólnie lubię robić z nią pewne rzeczy.Leżeli na łacie słońca, rozleniwieni, szczęśliwi i nie chcia�ło im się stąd ruszyć, ale.- Konie są niespokojne - powiedziała Jane rozleniwionymgłosem.Bobby wsparł się na łokciu, spojrzał na nią - leżała tylkoręką sięgnąć i była porażająco sexy.- Bóg mi świadkiem, z jaką niechęcią o tym mówię, alerobi się pózno.Trzeba wracać.- Zawsze możemy znowu tu przyjść - rzekła i roześmiałasię, zdając sobie sprawę z podwójnego znaczenia tych słów.- Zawsze, zawsze i jeszcze częściej niż zawsze - dodałBobby ze śmiechem.Obrzuciła go spojrzeniem, które przywołało czujność najego twarz.- Ubierz się teraz - zaczął - bo zapomnę, że dzieciaki cze�kają na mnie w domu.Spojrzała nań z obawą.- Nie wolno ci o tym zapominać - rzekła.- Wiem.- Rzucił jej bluzkę, dżinsy.- Pospiesz się.Oboje szybko się ubrali.Dosiedli już koni, gdy Bobby ob�rócił się ku niej i zapytał:- Naprawdę chcesz pomóc Ablowi przy dzieciach? Dajspokój, Abel żartował.- Ja chcę tu zostać, Bobby - oświadczyła mu z całą szcze�rością.Skinął głową, czując się tak, jakby wygrał los na loterii.czytelniczkascandalous Woda jeziora nigdy jeszcze nie była tak przyjemnie chłodna,słońce nigdy jeszcze tak przyjemnie nie grzało, a on nigdyjeszcze nie czuł się tak komuś niezbędny.Jane była kobie�tą bez uprzedzeń, wolną.Niepotrzebne jej były bukiety różi Frank Sinatra w tle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi uЕјytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    PamiД™taj, Ејe dbamy o TwojД… prywatnoЕ›Д‡. Nie zwiД™kszamy zakresu naszych uprawnieЕ„ bez Twojej zgody. Zadbamy rГіwnieЕј o bezpieczeЕ„stwo Twoich danych. WyraЕјonД… zgodД™ moЕјesz cofnД…Д‡ w kaЕјdej chwili.

     Tak, zgadzam siД™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu dopasowania treЕ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

     Tak, zgadzam siД™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu personalizowania wyЕ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treЕ›ci marketingowych. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.