[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dostojny, ale pruderyjny.Zrodek ciężkości tancerza znajduje się w klatce piersio-wej.Natomiast taniec nowoczesny wychodzi z.jakby tu powiedzieć.z miednicy. Dostojny! Frannie kiwa głową. Exactement! Baletnica to jakby wyprostowany fallus,stymulowany przez tancerza dla jego własnej przyjemności!Rozglądam się dookoła w poszukiwaniu wybawienia i ku swojej uldze zauważam, że pojawiłasię Babs z Simonem.Bije od niej taki blask, jakby paliło się w niej jakieś światło.Jej włosy lśnią wblasku zielononiebieskich jupiterów.Macham do niej i czuję, jak kelnerka wbija mi w żebra tacę zpizzą.Odmawiam, potrząsając głową.Frannie bierze kawałek i pyta dowcipnie: O co chodzi, Nat? Boisz się, że pępek odklei ci się od kręgosłupa na pięć minut?Skręcam się ze złości. Nie przepadam za czosnkiem. Na dodatek nie chcę chuchać na Chrisa oddechem tak po-tężnym, że mógłby porwać do góry odrzutowiec. To ty jesteś położną? zwraca się Robbie do Frannie. Podziwiam ludzi, którzy wykonu-ją tę profesję.Jej twarz nabiera łagodniejszych rysów. Naprawdę? pyta tylko. Lubię ten zawód, ale czasami bywa niewdzięczny.Wrzeszcząna ciebie, choć starasz się ze wszystkich sił.Zawsze się cieszę, kiedy facet już zemdleje, bo przestajeRLzawadzać i można go przesunąć pod ścianę.Poza tym ciągle brakuje nam personelu, a biorąc poduwagę panującą tam temperaturę, bałagan i zapach, łatwo stracić entuzjazm, ale.och, witaj!Andy traktuje mnie jak powietrze i ciągnie Frannie, aby pomogła jemu i Babs zaśpiewać Wivesand Lovers.To piosenka przestrzegająca kobiety, by nie wyrywały się tak do zamążpójścia.Widzę, żeFrannie ma poczucie humoru, choć do tej pory nie zaprezentowała go w mojej obecności.Wobec mniezachowuje się jak kłujący i twardy oset.Jest taka, odkąd w szkolnych czasach zaczęłyśmy rywalizo-wać o względy Babs.(Kiedy miałam dwanaście lat, w klasach były podwójne ławki.Takie ławki byłyprzyczyną wielu stresujących sytuacji).Zdaniem Babs Frannie jest szorstka, ale lojalna.Taka poważnaosoba, z którą się zadajesz, chodzisz na wystawy, prelekcje przyjaciółka, która nie ma w sobieodrobiny szaleństwa, ale w razie potrzeby stanie przy tobie murem.Frannie z kolei podziwia Babs ze względu na jej siłę i odwagę.Moją relację z Frannie możnaporównać do dwóch odpychających się magnesów.Staramy się tolerować wzajemnie, ale ona zacho-wuje się wobec mnie złośliwie i nieprzyjemnie.Nie aprobuje mojego postępowania.Tego dnia, kiedyotrzymałam wyniki egzaminów końcowych (trzy na nartach jak dowcipnie określaliśmy trzy na szy-nach), włożyłam wysokie czarne szpilki i krótką obcisłą spódniczkę, wypiłam prawie całą butelkęWarnink's Advocaat i chwiejnym krokiem obeszłam wszystkie bary razem z Kathy, koleżanką od bu-telki (ona zalewała się winem Lambnisco), po drodze obściskując wszystkich napotkanych facetów.Od tego czasu zmieniłam już styl picia i ubierania się, ale ponieważ Frannie zna mnie z czasów szkol-nych, dlatego ocenia mnie po mojej przeszłości.Od czasu do czasu próbuje mnie wychowywać proponując lektury autorstwa Susie Orbach, Eriki Jong i, feministki w twoim stylu, Natalie", NaomiWolf a wówczas dostrzegam w jej oczach przebłysk dobroci.Jednak w sumie uważa mnie za bez-nadziejny przypadek. A skąd znasz Andy'ego? zadaję pytanie Robbiemu. Byliśmy razem na studiach informuje z uśmiechem. A ty chyba znasz go przez Babs? docieka zainteresowany. Nie całkiem odpowiadam. Trzymał się z moim bratem w czasach, kiedy nie przepadaliza swoimi siostrami.Szybciej zainteresowaliby się odpadami nuklearnymi.A potem podrośliśmy, onposzedł na uniwersytet, następnie zaczął pracować w City i chyba przez krótki czas pracował w Al-dershot, zgadza się? Zresztą od paru lat za często się nie widujemy.Wiem, że mieszkał ze swojądziewczyną, a potem wyjechał, kiedy Sasha, yyy. Zostawiła go dokończył za mnie. No tak, Sasha zagubiona dziewczynka. Naprawdę? Nigdy jej nie poznałam.Wiem, że Babs ją lubiła.To zabawne.Ktoś należy dorodziny, a po jakimś czasie związek się rozpada, a potem rodzina już więcej nie widzi tej osoby.Robbie kiwa głową. Chyba widziałem ją wczoraj mówi.RL Sashę? Jechałem skuterem zaczyna swoją opowieść. Ona przechodziła przez ulicę.Gdzieś naKensington. To niedaleko mojej pracy! wołam.(Mam takie złe przyzwyczajenie zdumiewam sięczymś, co nie ma nic wspólnego ze zbiegiem okoliczności.To wynika z mojej niezaspokojonej po-trzeby bratania się z całym światem.Jak zobaczę faceta z czarnym parasolem w metrze, od razu chcia-łabym klepnąć go w ramię i wykrzyknąć: Ja mam taki sam!"). No a ty pyta Robbie nie chciałaś kiedyś sama zostać baletnicą?Zaczynam chichotać. Czy wyglądam na primabalerinę? Ale przychodziły mi do głowy takie mrzonki, kiedy mia-łam cztery lata.Podobały mi się ich stroje.Zmiejemy się wspólnie z tego, kiedy Babs klepie mnie w ramię.No, nareszcie podeszła. Cześć, Natalie mówi. Witaj, Robbie. A potem zwraca się ponownie do mnie: Odwołuję wszystko, co powiedziałam.Twój książę się pojawił.Albo lepiej będzie brzmiało, jeśli po-wiem: Charlie się pojawił.Okręcam się na pięcie tak gwałtownie, że mogłabym skręcić kark.Jaki Charlie? Chris! Do-strzegam faceta w skórzanej marynarce, spranych dżinsach i adidasach, rozmawiającego z Simonem.Rzucam Babs uszczęśliwione spojrzenie i pospiesznie idę w ich kierunku. Witaj, księżniczko! oznajmia Chris, pochylając się nade mną.Szybko cofa głowę. Cozrobiłaś z tą brodą? Wyglądasz, jakbyś stoczyła walkę z kosiarką do trawy. Co ty zrobiłeś z moją brodą? odparowuję.Zwiatła zaczynają przygasać. Ale nie żałujesz, ślicznotko? pyta z uśmiechem. No, ale ty masz szczęście nie mu-sisz tego oglądać.Ręce opadają.Jego szczerość jest godna pochwały, ale ja pracuję z kobietami i na co dzień niejestem do tego przyzwyczajona. Potrzebujesz czegoś, co cię rozrusza stwierdza, przyglądając mi się bacznie.Potem od-wraca zdumiony wzrok na Andy'ego, który wyśpiewuje falsetem Anyone Who Had a Heart i dodaje: Chodzmy stąd! Podoba ci się to? Ci ludzie nie umieją się bawić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]