[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pańska dalekowzroczność oraz inteligencja wywołują mój najgłębszy podziw -przemówił Haviland Tuf.- Nie ulega wątpliwości, że oto spotkałem przeciwnikaprzerastającego mnie co najmniej o dwie głowy, w związku z czym traciłbym tylko czas,próbując pana zwieść, omamić albo wystrychnąć na dudka.Tak przenikliwy umysł bez trudurozszyfrowałby moje nieudolne knowania.W związku z tym chyba postąpię najrozsądniej,jeśli zachowam milczenie.- Możesz postąpić jeszcze rozsądniej, kupcze - wycedził z pogardą pogromca.- Nietylko nic już nie powiesz, ale i nic nie zrobisz.To ostatnia transakcja, jaką zawarłeś naLyronice.- Może tak, a może nie.Kto wie, czy nie zajdą okoliczności, które zmuszą głównychpogromców Wielkich Domów, żeby ponownie zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc.Niewiem, czy będę w stanie zignorować ich błagania.- Będziesz i zrobisz to - odparł lodowatym tonem Danel Leigh Arneth.- My byliśmytwoimi ostatnimi klientami.Sklonujesz nam nasze zwierzęta, po czym natychmiast opuściszten system słoneczny.Wątpię, czy ten głupiec Herold Norn zdołałby zapłacić cenę, jakiejzażądałbyś za drugim razem, ale wolę tego nie sprawdzać.Czy wyrażam się wystarczającojasno? Nie zamierzamy tańczyć bez końca, jak nam zagrasz, nie zamierzamy kupowaćpotworów i doprowadzać naszych Domów do ruiny tylko po to, żeby niebawem sięprzekonać, że potrzebujemy nowej dostawy.Nie wątpię, że chętnie prowadziłbyś dalej swojągrę aż do chwili, kiedy spłukalibyśmy się do ostatniej kredytki, ale Dom Arneth ci na to niepozwoli.To pierwsze i zarazem ostatnie ostrzeżenie, kupcze.Nieposłuszeństwo przypłaciszżyciem, bo nie mam w zwyczaju rzucać słów na wiatr.- Dość wyraznie określił pan swoje stanowisko, choć muszę przyznać, iż nie bardzoprzypadł mi do gustu sposób, w jaki je pan sformułował - odparł Tuf, drapiąc Daxa za uchem.- Pozwolę sobie zwrócić panu uwagę, że jeśli zastosuję się do pańskiego żądania, jedynąstroną, która odniesie z tego korzyść, będzie Dom Arneth ze Złoconego Lasu; pozostałeWielkie Domy, także ja, poniosą dotkliwe straty.Podejrzewani, że z mojej winy zaszłodrobne nieporozumienie, ponieważ zapewne nie dosłyszałem, w jaki sposób zamierzaciezrekompensować mi utratę korzyści finansowych, do tego bowiem z pewnością doprowadzizerwanie kontaktów handlowych z tak znakomitymi klientami.- Mogę ci zaproponować jeszcze jeden milion kredy tek - wycedził pogromca,miażdżąc Tufa spojrzeniem.- Najchętniej wepchnąłbym ci je do gardła i patrzył, jak się nimidławisz, ale na dłuższą metę takie rozwiązanie będzie dla nas znacznie tańsze niż branieudziału w drugiej rundzie bezsensownej licytacji.- Zaiste - mruknął Haviland Tuf.- Jak widzę, wybór należy do mnie.Mogęzainkasować milion kredytek i zniknąć albo pozostać na orbicie wokół Lyroniki, licząc się zestraszliwą zemstą ze strony Domu Arneth.Przyznam, że zdarzało mi się już dokonywaćznacznie poważniejszych rozstrzygnięć, niemniej jednak nie należę do ludzi, którzy na siłęstarają się wepchnąć tam, gdzie nikt ich nie chce.Poza tym ostatnio coraz wyrazniej wzbierawe mnie ochota, by wyruszyć w kolejną podróż.Niech więc tak będzie.Zgadzam się napańskie żądanie.Danel Leigh Arneth uśmiechnął się ponuro, a Dax cicho zamruczał.Haviland Tuf zgodził się porozmawiać z Heroldem Nornem dopiero wtedy, kiedyodleciał ostatni z dwunastu lśniących złocistych promów, zabierając na Lyronikę nabytkiDanela Arnetha.Jeżeli poprzednio główny pogromca Domu Norn był przerażająco chudy, to terazwyglądał jak chodzący szkielet.- Nareszcie! Słuchaj, nasza sytuacja jest tragiczna!- Zaiste - odparł Tuf beznamiętnym tonem.- Słowo daję! Kobaltowe pantery są do niczego.Cztery zginęły w Brązowej Arenie;co prawda zdawaliśmy sobie sprawę, że druga para jest za młoda, żeby walczyć, ale po straciepierwszej nie mieliśmy wyboru.Teraz zostały nam tylko dwie.Problem polega na tym, żeprawie nic nie jedzą, najwyżej od czasu do czasu przełkną jakiegoś skoczka, a na domiarzłego nie jesteśmy w stanie ich wytresować, bo z góry znają zamiary tresera.Zupełnie niemają ochoty walczyć.To okropne! A jakby tego jeszcze było mało, nie zamierzają sięrozmnażać.Musimy mieć ich znacznie więcej, bo jak tak dalej pójdzie, wkrótce zaczniemyoddawać pojedynki walkowerem.- Jeszcze nie zaczęła się ich pora godowa - wyjaśnił Haviland Tuf.- Być możepamięta pan, że już rozmawialiśmy na ten temat?- Owszem, pamiętam.A kiedy się zacznie?- Interesujące pytanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]