[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Soczewica, codzienne danie w obozachuchodzców, bywa tu częstym przedmiotem żartów.Wśród kooperantów są tacy, którzy poprzy wozili z domu rozmaite zapasy: herbatniki,pasztety, wędlinę - i dożywiają się nimi.Niby jest to całkiem dopuszczalne, logiczne inaturalne, ale mnie byłoby wstyd tak robić.Ludzie, z którymi przyjechałam tu żyć, jedzą to,co dostaną.Soczewicę, ryż, tuńczyka z puszki, mleko w proszku, trochę jarzyn i jeszcze mniejowoców; od czasu do czasu mięso, kiedy poświęcą kozę lub wielbłąda, zwykle z okazjiświęta lub uroczystości rodzinnej.Nie chcę być w żaden sposób uprzywilejowana.No dobrze, wygląda na to, że wyruszamy.Widzę, jak mój kierowca daje mi znaki.Biegnę poplecak.Chowam do niego ręcznik, wysuszony przed chwilą na słońcu na ławce.Pakuję resztęswoich klamotów: duży notes, mały notes, listy i inne drobiazgi.Pożegnawszy się z tymi,których tu bliżej poznałam, opuszczam w końcu centrum administracyjne i przekraczamżelazną bramę, nad którą powiewa dziko szarpana wiatrem flaga saharyj ska: czerwono-zielono-biało-czarna.(Ziemia białych ludzit ył taki czas, kiedy pustyni nie dzieliły jeszcze sztuczne granice, a miesz-kających tu ludzi nie nazywano Saharyjczykarni.To olbrzymie terytorium, którego naturalne granice wyznaczały głównie zwyczaje panujące wposzczególnych społecznościach, a którego jedność wzmacniał wspólny język, hassanija,nazywało się Trąb El Bidan -Ziemia Białych Ludzi, jak sami się nazwali mieszkańcy tychokolic.Tam, gdzie ludzie mówili innymi językami i mieli odmienne tradycje, były targowiska,miejsca, gdzie obchodzono święta trzody, na które przybywali nomadzi.Tam również byłymiasta, do których prowadziły szlaki karawan.Na północy żyły plemiona, które pozostawałypod władzą sułtana: to ci, którzy teraz są Marokańczykami.Na wschodzie był Tinduf i słynnekopalnie soli, gdzie rozpoczynały się tereny zajęte przez Tuare-gów; a na południu, w głębilądu, szereg enklaw, obecnie na terytorium Mauretanii, i słynne historyczne miejsceTimbuktu, zamieszkane wspólnie przez Tuaregów, białych ludzi z El Bidan i czarnych z Mali.W tamtych czasach terytorium to dzieliło się na trzy wielkie obszary: Al-Sakija al Hamra -Czerwoną Rzekę - teren charakteryzujący się niezwykłym pejzażem, bo cały jest pociętystarym, wyschniętym korytem ogromnej rzeki (właśnie Czerwonej) wraz z jej zródłami idopływami.Teraz miejsca, gdzie płynęła, można poznać po tym, że tam właśnie jest jeszczejakaś wegetacja.Tam też, w Bukra, znajdują się kopalnie fosforytów, pokłady złóżodkrywkowych, najbogatsze i największe na świecie.To one wzbudziły taką żądzę wHiszpanach.Region centralny - Zemmour37I-jest górzysty i skalisty.Dominują w nim niezbyt wysokie masywy granitowe, np.Guelta.Jesttam też trochę żyznych dolin.I wreszcie na południu - wielka pustynia Tiris, olbrzymiapłaszczyzna, na której w zimie trzody mogą znalezć pastwiska.Tu wszędzie sterczą z piaskugablat, niewielkie wzgórki z czarnego granitu, np.góry Leyaud, znane jako Góry Diabelskie.Był sobie taki zakątek bez nazwy na kontynencie.Ludzie nazywali go po prostu sahel -zachód.Mieszkały tam rozmaite plemiona i dopiero w XX wieku, kiedy Hiszpania i Francjapodzieliły to terytorium pomiędzy siebie, nazwano tych ludzi Saharyjczykami.Wśród pierwszych, którzy osiedlili się na tej ziemi, było bardzo waleczne plemię pochodzeniaarabskiego.Weszło ono w przedziwną symbiozę z innym plemieniem, spokojnym,trudniącym się pasterstwem i posiadającym ogromne trzody wielbłądów: ci ostatni w zamianza ochronę płacili wojownikom daniny.Północ kraju zajmowały plemiona koczownicze, nomadzi, porozumiewający się też whassaniji.Jako że żyły blisko terytorium, znajdującego się pod władzą Maroka, były dośćwojownicze, musiały bowiem ciągle odpierać ataki wojsk sułtana, który stale usiłowałpodporządkować sobie nomadów.W końcu pojawili się - stopniowo, w kilku etapach - ci, którzy potem mieli być najliczniejsi:następcy tak zwanych  świętych ludzi", zajętych studiowaniem Koranu.Opowiadano o nich io niezwykłych cudach, jakie czynili.Zyskali powszechny szacunek i podziw resztyspołeczeństwa, które chroniło ich, nie żądając w zamian żadnych danin.I tak ukształtowała się ludność Sahary Zachodniej: wojownicy, którzy bronili terytoriów,hodowcy wielbłądów oraz mędrcy, którzy modlili się, nauczali innych i sprawowali sądy.Społeczność tę uzupełniali tzw [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire