[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od początkuwiedziały, że jestem poza ich zasięgiem i że seks ze mną nie daje nadziei na nic więcej.A.G.: Wspomniałeś także o Miss Playboya.Brzmi to ciekawie i trudno mi sobie wyobrazić,że nie próbowałeś dobrać się do jakiejś pani z rozkładówki tego poczytnego miesięcznika.J.S.: Mowa! W Planecie odbył się finał konkursu piękności Miss Playboya.Oczywiścieimpreza została zorganizowana z wielką pompą, godną tego szacownego tytułu.Zasiadłemw loży wszystkie oczy były skierowane na mnie, moja megalomania sięgała zenitu i czekałem na rozwój wypadków.Co też fajnego znowu przyniesie mi życie? Nagle podeszłado mnie piękna dziewczyna i zaczęła mi opowiadać o sobie: o swoim trudnym życiu, o złychrodzicach, o ucieczce z domu i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.Wyznała, że bardzochciałaby zostać modelką i szuka układów, które pomogłyby jej w realizacji tego marzenia.W pewnym momencie postawiła sprawę jasno: bardzo chciałaby wygrać ten konkurs i jestgotowa na wszelkie związane z tym wyrzeczenia.Popatrzyłem na nią łakomie, a naprawdębyło na co, i powiedziałem: Kotku, nie mogłaś lepiej trafić.Jeśli dziewczyna chce dostaćkoronę Miss Playboya, powinna porozmawiać właśnie ze mną.Uznałem, że ta inwestycjamoże się opłacić, więc poszedłem do jurorów i wskazałem im zwyciężczynię.Dalsza częśćgali była zatem jedynie formalnością karty już rozdano i Kasia została królową wieczoru.I tak zaczęła się imponująca kariera tej nietuzinkowej dziewczyny, którą Polacy znająi z seriali telewizyjnych, i z filmów, które raczej nie mają szans na emisję w telewizjipublicznej.Dziewczyny, z którą zdecydowana większość panów chętnie porozmawiałabyw pozycji horyzontalnej.No, ja mam to szczęście, że odbyłem z Kasią wiele takich rozmów.Wkrótce po finale Miss Playboya zawiozłem ją do fotografa, który miał atelier w Warszawieprzy ulicy Burakowskiej i specjalizował się w rozkładówkach dla tego miesięcznika.I tenfotograf zrobił Kasi piękną sesję.Zadzwoniłem też do Bysia, żeby skontaktował się z pewnym zaprzyjaznionym z namireżyserem.Miał on dojścia do agencji obsługującej słynną firmę, która produkowała damskąbieliznę.Reżyser obiecał pomóc i Kasia wkrótce potem pojawiła się na billboardachreklamowych.Z impetem wkroczyła też do świata filmu, stała się gwiazdą seriali, którawprawdzie nie wypowiada długich, trudnych kwestii, ale przyciąga wzrok męskiejpubliczności.Kiedyś fotografowano Kasię, dziś to ona fotografuje i ustawia modelki.Ma do tej robotysmykałkę i w ciągu kilku lat stała się na trudnym rynku fotograficznym naprawdę ważnąpostacią.Rzeczywiście robi świetne zdjęcia.A.G.: A co ty z tego miałeś?J.S.: Ją! Była moją kochanką przez ponad dziewięć miesięcy.Nawet dostała ksywęMasówka, co zresztą bardzo jej się podobało.Kupiłem jej mieszkanie na Poznańskiej, dbając oto, aby było wygodne ostatecznie w jakimś sensie szykowałem gniazdko także dla siebie.Ibyło naprawdę świetnie, ale w pewnym momencie Kasia zaczęła zmieniać swoją rolę zkochanki na zasadzie doskoku, na stałą partnerkę.I zaczęła mi uwierać pytała, o to, gdziejestem jak mnie nie ma, kiedy będę i tak dalej.A to nie była jej sprawa.Ja chciałem żyć jak wolny elektron, a nie gość pod pantoflem.Niepotrzebowałem drugiej żony, bo wystarczyła mi moja Ela.Mam świadomość, że to zabrzmigroteskowo, wiem, że wiele czytelniczek pokręci głową z niesmakiem, ale ja naprawdękochałem tylko ją, i sypiając z innymi kobietami nie miałem poczucia, że zdradzammałżonkę.Rodzina była dla mnie wszystkim.Wiem, że mi nie wierzysz, trudno.Zresztą tegonie zrozumie człowiek, który nie był w grupie pruszkowskiej.To nie jest tak, że dymałem tewszystkie panienki, bo miałem jakąś wewnętrzną potrzebę i nie potrafiłem się opanować.Zapewniam, że mógłbym sobie darować większość moich wyskoków.Ale grupa miałapewien styl bycia, którego należało przestrzegać.Panienki były od tego, żeby je popychać iten, kto tego nie robił, stawał się niejako z urzędu podejrzany, trefny.Co to za gangster,który nie przeleci panienki, jeśli akurat nadarza się taka okazja? To zwykły frajer, niezasługujący na szacunek.Nie twierdzę, że w ten sposób tłumaczyłem się mojej żonie wogóle z nią o tym nie rozmawiałem ale byłem przekonany, że inaczej po prostu się nie da.Każda grupa zawodowa ma jakieś swoje zasady także gangsterzy.A.G.: Definitywnie rozstałeś się z Kasią?J.S.: Tak, można powiedzieć, że się wysprzęgliłem.Zacząłem bywać u niej coraz rzadziej,sypialiśmy ze sobą sporadycznie i jakoś umarło to śmiercią naturalną, bez większychwstrząsów, wzajemnych oskarżeń i rozdzierania szat.Ona zresztą szybko zorganizowała sobienowe życie.Dziś ma męża i chcę wierzyć, że jest z nim szczęśliwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]