[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Obrończyni. Widać, nigdy nie miała do czynienia z hodowlą stwierdził Ron, kolejny facet, który pomagał przy znakowaniu. Wiele się jeszcze musi nauczyć komentował Jeff. Zejdzcie z niej panowie przerwał im Cliff Jest zmiasta i to, co tu robimy od lat, dla niej jest czymś zupełnienowym, posiedzi tu kilka lat to zrozumie. Lat!? zaśmiał się Ben. Jeśli wytrzyma dwa tygodnieto będzie góra dodał. Myślisz? zapytał Cliff. Nie daje jej więcej jak trzy tygodnie wtrącił Denis.No chyba, że. zastanawiał się chwilę. Zamiast opiekowaćsię Billem, zaopiekuje się mną. Ty, go rozpuszczasz Ben, dlatego żadna tu długo nieposiedzi odezwał się, Ron. Daję jej miesiąc& Dobra, panowie, załóżmy się o to, jak długo tu zostanie zaproponował Cliff. Czemu nie? uśmiechnął się Ron. Jasne, o ile? spytał Jeff. Wchodzę w to, ile? Ben zwrócił się do Morgana. Powiedzmy pięć tysięcy zaproponował. Czy ona jest, aż tyle warta? zastanawiał się głośno Ben. Ja też w to wchodzę podszedł do nich Lukas. Daję jejtrzy miesiąc, może dłużej powiedział pewnie, Ben i Denis jakumówieni gwizdnęli, gdy to usłyszeli.Morgan wyciągnął z bokufotela notes, który zawsze miał pod ręką, zaczął zapisywać. Dobra, więc tak Lukas, daje jej trzy miesiące, Jeff ile? zapytał. Miesiąc odpowiedział. Denis? Trzy tygodnie odparł.- Ja tak jak Jeff - powiedział Ron, gdy gospodarz spojrzałna niego. Ben? Dwa tygodnie, może nawet nie całe dodał z uśmiechem A ty? spytał zwracając się do szefa.Morgan zastanawiał sięchwilę, po czym popatrzył po ich twarzach i powiedział. Dożywocie. Co?! zawołali niemal wszyscy, tylko Lukas byłpoważny i przytakiwał Morganowi. Chyba oszalałeś? zaśmiał się Ben, ściągnął szefowikapelusz, dotknął jego czoła. Chyba gorączkujesz, bobredzisz. Spotkamy się w tym miejscu za trzy miesiące izobaczymy, kto przegra uznał gospodarz. I wcale nie chodzimi o te pięć kawałków od was, ale mam przeczucie, że tadziewczyna złamie tutaj któremuś z was serce powiedziałpoważnie Morgan. Cliff idz się położyć, bo Ben ma chyba rację zaproponował, Denis śmiejąc się.* * *Brenda była dziewczyną ani piękną ani brzydką, ot takasobie przeciętna o ładnej figurze, odpowiednich kształtach idługich nogach.Morgan może nie do końca wierzył swymsłowom, że ona złamie któremuś z jego chłopców serce, alepowiedział tak, bo wierzył w możliwości i charakter tejdziewczyny, miał też nadzieję, że Brenda zostanie dłużej niżwyrokują chłopcy.Z takimi myślami udał się do swego pokoju.Bill, co prawda obiecał wujkowi, że zrobi wszystko bytylko Brenda uznała, że zachowuje się jak siedmioletniedziecko, wiedział jednak, że jej nie lubi i musi zrobić jej nazłość w tajemnicy przed wujkiem i tak by nikt jego niepodejrzewał.A żeby wyrzucili stąd ją, koniecznie musi zrobićcoś, co sprawiłoby przykrość dziadkowi, by mógł się na niązdenerwować, bo przecież on ją tu najbardziej lubi.Niestety nicmu do głowy nie przychodziło, ale czym ma się martwić,przecież Brenda zostanie tu kilka dni, więc będzie miał jeszczeczas, by coś złego wymyślić.Przecież nie będzie ciągle udawał,że ją lubi.Ben żałował, po tym, co usłyszał od Morgana, żerozmawiał z chłopcem o jego złym zachowaniu.Brenda należałado ludzi, którzy nie poddają się zbyt łatwo, tyle jużwywnioskował z jej zachowania.Z resztą w referencjach teżbyła o tym wzmianka.Teraz, kiedy przekonał Billego dolepszego zachowania i kiedy Morgan jest po jej stronie, ciężkobędzie się jej pozbyć. Dożywocie wspomniał z trwogąsłowa szefa. Zmarnuje chłopaka myślał plując sobie wbrodę.Bał się tego, że jeśli teraz Bill będzie spokojny, to ona goz nim rozdzieli, a do tego dopuścić nie może.* * *Brenda siedziała przy biurku, w pokoju Billego i próbowałastworzyć harmonogram zajęć Billego.Chłopiec był bardzozajęty, grą playstation i wpatrzony w ekran monitora.Dziewczyna pozwoliła mu grać, ale wyznaczyła mu na to tylkogodzinę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]