[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PokazujÄ…c go Marze, przerzu­caÅ‚ strony.Na wszystkich widniaÅ‚y zamaszyste, czerwoneptaszki.- To wielki dzieÅ„, kiedy scenariusz tak wÅ‚aÅ›nie wy­glÄ…da! - wyjaÅ›niÅ‚ z szerokim uÅ›miechem.- Nie mogÄ™ siÄ™ do­czekać, kiedy obejrzÄ™ kopiÄ™ roboczÄ… z dzisiejszego mate­riaÅ‚u.Wiesz, tak naturalnie zachowujesz siÄ™ przed kamerÄ…,zresztÄ… zawsze to powtarzaÅ‚em.Ale dzisiaj to byÅ‚o jeszczecoÅ› innego.- UrwaÅ‚, napotykajÄ…c wzrok Mary.PokiwaÅ‚powoli gÅ‚owÄ…, jakby wiedziaÅ‚, że to, co sfilmowaÅ‚ w cha­cie, nie byÅ‚o ani zawodowym, ani amatorskim aktorstwem.To nie byÅ‚a gra.To siÄ™ dziaÅ‚o naprawdÄ™.MilczaÅ‚a.Cóż mogÅ‚a powiedzieć? Wszystko byÅ‚o takoczywiste jak to, że po nocy nastÄ™puje dzieÅ„.Leonard, nie odrywajÄ…c od niej wzroku, siÄ™gnÄ…Å‚ po kieli­szek i pociÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚ugi Å‚yk szampana.Gdy go odstawiÅ‚, najego twarzy malowaÅ‚ siÄ™ niepewny wyraz, jakby nagle ogar­nęło go onieÅ›mielenie, tak kłócÄ…ce siÄ™ z typowÄ… dla niegopewnoÅ›ciÄ… siebie.DziÄ™ki temu wydaÅ‚ siÄ™ przystÄ™pniejszy,bardziej zwyczajny.Taki Leonard mógÅ‚by robić zakupy albotrzymać dziecko za rÄ™kÄ™.Stali, milczÄ…c, przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™.238 - Wiesz.- UÅ›miech z powrotem wypÅ‚ynÄ…Å‚ na jego twarz.-Te sceny, które krÄ™ciliÅ›my dzisiaj, to bÄ™dzie prawdziwy prze­Å‚om w kinematografii.Ponieważ nie mogÅ‚em pokazać twojejtwarzy, wszystko w tych ujÄ™ciach byÅ‚o niezwykÅ‚e.KrytycybÄ™dÄ… piać z zachwytu.Studenci pisać o nich prace.- Gdyznów podniósÅ‚ kieliszek, oczy bÅ‚yszczaÅ‚y mu z podniecenia.- Za ciebie i za Petera! - wzniósÅ‚ toast.- Za nas wszyst­kich!Mara w odpowiedzi uniosÅ‚a swój kieliszek akurat w chwi­li, gdy na trawniku pojawiÅ‚ siÄ™ Peter.Palce automatyczniezacisnęły siÄ™ na nóżce kieliszka.Teraz, gdy go zobaczyÅ‚a,już nie jako Luke'a, nagle opadÅ‚y jÄ… wÄ…tpliwoÅ›ci.Przedoczyma stanÄ…Å‚ obrazek z tamtego dnia, kiedy odwiedziÅ‚a jÄ…Bina.Lillian i Peter caÅ‚ujÄ…cy siÄ™ przy wodopoju.Ich namiÄ™t­ność wydawaÅ‚a siÄ™ taka prawdziwa.Może tam, w chacie,byÅ‚o tak samo.Kto wie, czy to, co dla niej tyle znaczyÅ‚o,miaÅ‚o dla niego jakiekolwiek znaczenie.RozglÄ…daÅ‚ siÄ™; wyraznie kogoÅ› szukaÅ‚.Gdy dostrzegÅ‚ Ma­rÄ™, uÅ›miech opromieniÅ‚ mu twarz.PatrzÄ…c na niego, poczuÅ‚a,jak ogarnia jÄ… radość i rozwiewajÄ… siÄ™ wÄ…tpliwoÅ›ci.WypiÅ‚aÅ‚yk szampana, po czym, zlizujÄ…c sÅ‚odycz z warg, odwzajem­niÅ‚a uÅ›miech.Gdy skierowaÅ‚ siÄ™ ku niej, ledwo zauważyÅ‚a, że LeonardsiÄ™ oddaliÅ‚, wymrukujÄ…c sÅ‚owa przeprosin.Nie odrywaÅ‚aoczu od Petera.ByÅ‚ w lnianym garniturze i z poluzowanymkrawatem.WÅ‚osy miaÅ‚ zaczesane do tyÅ‚u.Lekka nerwowośćczajÄ…ca siÄ™ w ruchach odjęła mu lat; znowu byÅ‚ tamtymmÅ‚odym surferem z plaży w Bondi.ZbliżajÄ…c siÄ™, ogarnÄ…Å‚spojrzeniem MarÄ™, zatrzymujÄ…c je na sukni zwiniÄ™tej podpachÄ…, a potem na twarzy.Zanim zdążyli wymienić uprzej­moÅ›ci, wyrósÅ‚ przy nich kuchcik z dwoma parujÄ…cymi ema­liowanymi misami na tacy.- BÄ™dziemy podawać kolacjÄ™ - poinformowaÅ‚, Å›piewniemodulujÄ…c gÅ‚os.- DziÄ™kujÄ™.- MarÄ™ zastanowiÅ‚o, dlaczego chÅ‚opcy roz-239 noszÄ… jedzenie w zwykÅ‚ych, prostych naczyniach, jakichużywajÄ… kobiety we wsi, a nie w porcelanie Alice.Jednakw tej chwili wszelkie problemy zwiÄ…zane z prowadzeniemRaynor Lodge wydawaÅ‚y siÄ™ odlegÅ‚e i maÅ‚o istotne.- Zwietnie! - odezwaÅ‚ siÄ™ Peter.- Umieram z gÅ‚odu!Kiedy mówiÅ‚, Mara przesuwaÅ‚a oczyma po idealnie wy­krojonych wargach.- Chyba powinniÅ›my poszukać sobie miejsca przy sto­le - zasugerowaÅ‚a.Ta wymiana zdaÅ„ przypominaÅ‚a przesyÅ‚anie zakodowa­nych wiadomoÅ›ci, zastÄ™pujÄ…c wszystko, co pozostaÅ‚o niedo­powiedziane.RuszyÅ‚a przodem do stolika, przy którym siedzieli jużbracia Millerowie.Niepewnie popatrywali na stojÄ…ce przednimi spore misy z jedzeniem.- Nie ma sztućców ani talerzy - poskarżyÅ‚ siÄ™ Leonard,kiedy usiadÅ‚a.ZajrzaÅ‚a do trzech mis.Jedna byÅ‚a peÅ‚na ugali - bardzogÄ™stej owsianki.W drugiej byÅ‚ gulasz, a w trzeciej ciemno­zielony sos, sÄ…dzÄ…c po kolorze, na bazie dzikiego szpinaku.- To potrawa tutejszego plemienia Udogo - wyjaÅ›niÅ‚a.W pierwszej chwili zdziwiÅ‚ jÄ… wybór Menelika na ostat­niÄ… kolacjÄ™, lecz po chwili stwierdziÅ‚a, że pomysÅ‚ jest tra­fiony.Po tygodniach ciężkiej pracy i wszelkich kÅ‚opotachpo drodze film zostaÅ‚ szczęśliwie ukoÅ„czony i wszystkichogarnÄ…Å‚ teraz beztroski nastrój.Pózna pora sprzyjaÅ‚a swo­bodnej atmosferze.Nie byÅ‚o nic niestosownego w jedzeniurÄ™kami ze wspólnych naczyÅ„.ZauważyÅ‚a również, że stoÅ‚yustawiono w wiÄ™kszy krÄ…g, niż wymagaÅ‚a tego zwykÅ‚a licz­ba goÅ›ci.Po drugiej stronie ogniska dostrzegÅ‚a somalijskichrobotników siedzÄ…cych z Brendanem i bwanÄ… ParÄ….Tombai Daudi byli pogrążeni w rozmowie z Jamiem, a strażnikmilczaÅ‚, zapatrzony w przestrzeÅ„.Wolne miejsca czekaÅ‚y nachÅ‚opców z obsÅ‚ugi i KefÄ™.Podanie wszystkich potraww taki wÅ‚aÅ›nie sposób oznaczaÅ‚o, że nawet Menelik bÄ™dzie240 mógÅ‚ pózniej doÅ‚Ä…czyć do biesiadników.Wszyscy w RaynorLodge wspólnie zjedzÄ… tÄ™ ostatniÄ… kolacjÄ™.- To sieje palcami - tÅ‚umaczyÅ‚a Mara.- O tak.- Jej gÅ‚oszabrzmiaÅ‚ donoÅ›niej, niż zaplanowaÅ‚a.Osoby siedzÄ…ce przy sÄ…­siednich stolikach podniosÅ‚y siÄ™ z krzeseÅ‚, żeby siÄ™ przyjrzeć.PrawÄ… rÄ™kÄ… nabraÅ‚a z misy ciepÅ‚ej, biaÅ‚ej owsianki.Ufor­mowaÅ‚a kulkÄ™ i kciukiem wyżłobiÅ‚a wgÅ‚Ä™bienie, dziÄ™ki cze­mu powstaÅ‚o coÅ› w rodzaju miseczki.Zaczerpnęła niÄ… szpi­nakowego mboga i podniosÅ‚a do ust.Niestety, zbyt póznoprzypomniaÅ‚a sobie, że powinna szybkim ruchem nadgarst­ka odczepić tuż nad misÄ… ciÄ…gnÄ…ce siÄ™ Å‚odyżki, i gdy usiÅ‚o­waÅ‚a pochwycić zwisajÄ…cy szpinak ustami, zielona kapkawylÄ…dowaÅ‚a na brodzie.ZawstydziÅ‚a siÄ™, lecz zaraz jÄ… wytar­Å‚a palcami, wzruszajÄ…c ramionami, parsknęła Å›miechem.Tym zachowaniem trafiÅ‚a we wÅ‚aÅ›ciwÄ… strunÄ™, bo już pochwili wszyscy goÅ›cie odważnie siÄ™gnÄ™li do mis z ugalii powietrze wypeÅ‚niÅ‚ szmer swobodnych rozmów.Po jakimÅ› czasie zauważyÅ‚a, że bicie w bÄ™ben zastÄ…piÅ‚amuzyka z pÅ‚yt [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire