[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie sa mo wi te! Kol czy ki, któ re ku pi łam na uli cy za kil ka zło tych, lśnią w uszach mo jej cór ki jak naj praw dziw sze klej no ty.Te raz czła pie za spa na Ma ry sia, cią gnąc za sobą pa sek od szla fro ka.Opę dza się przed ko tem, któ ry po lu je na pa sek, a ja opę dzam się przed nią, gdy usi łu je wy jąć mi ku bek z ręki. Jaz da po kap cie! Jed na i dru ga!  osła niam ku bek dło nią i przy ci skam do pier si. A po tem zrób cie so bie śnia da nie.Jed na i dru ga& na tych miast sia da ją przy sto le.A ja? Po ran nie od świe żo na i go to wa dowyj ścia, po stu ku jąc ob ca sa mi, szy ku ję dwie na stęp ne kawy z mle kiem, wyj mu ję ma sło, po wi dła i od świe żo ne kaj zer ki z pie kar ni ka. Mama ko cha swo je ma leń stwa!  Zo sia se ple ni śmiesz nym gło si kiem przed szko la ka.Zro bi ła dzie ciom pysz ne śnia dan ko. Wiesz co, ma muś? Kie dyś cię zgu bi brak kon se kwen cji!  śmie je się Ma ry sia. %7łeby niebyło, że nie ostrze ga łam!  Wy cią ga rękę po cie płą buł kę, eks po nu jąc tan det ną bran so let kęz sza fi ro wych szkla nych pa cior ków, też ku pio ną za gro sze, też na ulicz nym stra ga nie.Od lat mamy ten gru dnio wy zwy czaj.W ta jem ni cy przed dziew czy na mi szy ku ję dla każ dej ka len darz ad wen to wy.Za zwy czaj jest to pa tyk, do któ re go uwią zu ję na czer wo nychwstą żecz kach ko lo ro we pu de łecz ka, to boł ki i to re becz ki z ozna czo nym dniem ad wen tu.A one, tak jak w dzie ciń stwie, każ de go ran ka zry wa ją się, żeby zaj rzeć do ko lej nej pa czusz ki.No i co z tego, że już daw no nie są dzieć mi? Póz
 niej, zgod nie z ry tu ałem, bie gną dokuch ni, żeby po chwa lić się po dar kiem.A ja się dzi wię lub za chwy cam  a to gum ką do wło sów, a to cze ko lad ką czy ko lo ro wym ołów kiem.Dzi siaj zna la zły te bły skot ki. Wiesz, chce my ci ku pić po rząd ny mo ni tor  Ma ry sia mówi z peł ną bu zią, a Zoś ka pio ru nu je ją wzro kiem. Taki pła ski, na Gwiazd kę  brnie da lej. Mar cin zna hur tow nię&Auuu! Mamo, ona mnie ko pie! Z
wi nia!  wyje jak za rzy na ne pro się.Nie re agu ję.A niech so bie, cho le ra, po wy je! Ko pa nie bosą sto pą ra czej nie za po wia daśmier tel nych ran kłu tych czy in nych krwa wych ob ra żeń, któ re wy ma ga ły by jaz dy z ko gu tem i na sy gna le.Na szczę ście żad na już nie ma pię ciu lat. Od wa li ło ci?  wrzesz czy Zo sia. Co ty? Masz pięć lat? Nie po tra fisz trzy mać gęby nakłód kę? A je śli mama kupi wcze śniej? Czy ty w ogó le my ślisz? Nie dłu go prze cież wez
 mie szmalza pro jekt.Chy ba po win na wie dzieć, co od nas do sta nie. Nie ku pię, nie ku pię  mru czę, za sta na wia jąc się, co ze sobą za brać na spo tka nie z sze fem. Mam inne pla ny. A wi dzisz, kre tyn ko! Nie kupi  try um fu je Zoś ka i na gle przy tom nie je. Na pew no niebę dziesz za tę kasę ku po wać dro gie go sprzę tu?Pa trzą na sie bie w na głej ci szy.Jed na dru giej usłuż nie pod su wa bu łecz ki, a Zo sia na wetpyta sio strę, czy nie do lać jej mle ka. To& zo sta nie ci tro chę pie nię dzy?  gło sik Ma ry si brzmi słod ko. Na ja kieś faj ne pre zen ty? Wiesz, ja ma rzę o ajpo&  Zo sia szep nę ła sio strze coś, cze go nie do sły sza łam. Może le piej nie do sły szeć.A już na pew no ta niej , uśmie cham się w du chu. Mu szę le cieć  in for mu ję, zgar nia jąc ze sto łu te le fon i klu czy ki. Któ ra dzi siaj ostat niawy cho dzi? Bo zwie rza ki jesz cze nie ja dły.Aha, i trze ba zo sta wić ja kieś świa tło w domu  in stru uję, cho ciaż nadal nie wiem któ rą [ Pobierz całość w formacie PDF ]