[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dziwne - bąknął zniesmaczony Maks, a Jacek momentalnie go poparł.Zwęszyłam zmowę,gdy naraz obaj panowie wystartowali w kierunku wyjścia.- Hola, hola - zatrzymałam ich.- Sztukę trzeba zrozumieć, nie tylko oglądać.Bez zrozumieniamo\na było patrzeć na obrazy, które miały pokazywać wyłącznie rzeczywistość, a malowano je dochwili, kiedy pojawiła się fotografia.Fotografia, jako \e idealnie odwzorowuje rzeczywistość,przejęła funkcję malarstwa realistycznego.Wtedy to pojawił się impresjonizm, kubizm, surrealizm,czyli zabawa grą świateł, daleko idącej symboliki.Malarstwo ju\ nie musiało wiernie oddawaćrzeczywistości, mogło ją interpretować, zniekształcać, łączyć jawę ze snem.- Przecie\ na długo przed pojawieniem się impresjonizmu powstawały obrazy,przedstawiające na przykład wyobra\enie raju czy piekła.- zaciekawił się Maks.- Oczywiście, ale malarze skupiali się na tym, by ka\dy element był jak najbardziej realny.Claude Monet tworząc obraz Impresja, wschód słońca zapoczątkował zupełnie nową erę wmalarstwie.- Nie czas na rozprawianie o historii malarstwa - Jacek wszedł mi w słowo.- Opowiedz oFridzie.- Pani Kahlo jest świetnym przykładem tego, jak biografia artysty wpływa na jego dokonania.W młodości prze\yła tragiczny wypadek, o mało nie zabił jej rozpędzony tramwaj.Rekonwalescencja trwała długo i tak naprawdę kobieta nigdy nie wróciła do pełnego zdrowia.Równowagę psychiczną pomogło jej odzyskać właśnie malarstwo.Zaczęła tworzyć w trakcierehabilitacji.Zafascynowana znanym muralistą - Diego Riverą, poślubiła go, wcią\ pozostając wcieniu mę\a.Był to związek burzliwy, Frida wielokrotnie odchodziła i wracała do mę\a, który miałromans z jej siostrą.Ona te\ nie stroniła od mę\czyzn, ale Riviera do końca ją fascynował.Kochalisię i nienawidzili.Być mo\e ten ekscentryczny stosunek mał\onków do siebie stał się płomieniemrozpalającym ich artystyczne dusze.Frida powoli pięła się po szczeblach popularności.Kiedypoznała europejskich surrealistów, odcięła się od ich dokonań, choć to właśnie z tym nurtem jejdzieła są kojarzone najczęściej.Obrazy Kahlo wypełnia symbolika i ból wyra\ony przez kobietę,która straciła nienarodzone dzieci.Malarstwo jej pędzla obfituje równie\ w przekazy uwydatniającemeksykańskie pochodzenie autorki.Prywatnie Frida równie\ manifestowała swą przynale\nośćnarodową podkreślając ją strojami.Nosiła charakterystyczną bi\uterię i fryzury.Swą odmiennośćeksponowała na autoportretach, przesadnie uwydatniając zrośnięte brwi.Zmarła w 1954 roku,prze\ywszy zaledwie czterdzieści siedem lat.Przed śmiercią du\o czasu spędzała ze swymistudentami, którzy przyje\d\ali do niej na lekcje, kiedy ból kręgosłupa uniemo\liwiał jejfunkcjonowanie.Z \alem opuściłam muzeum, albowiem najchętniej spędziłabym jeszcze trochę czasu wotoczeniu sztuki, ale Maks z Jackiem wyraznie zaczęli się nudzić.Przeczytali w kupionym przykasie folderze w języku angielskim o tym, \e w Bosque de Chapultepec mo\na popływać pojeziorku w łódkach i zaciągnęli mnie tam.Na przenośnym straganie zaopatrzyliśmy się w świe\opieczone banany, które w Meksyku je się tak jak w Polsce gotowaną kukurydzę.Na przystani50wlezliśmy do \ółtej łódki z numerem 54, niezbyt stabilnej.Aajba co rusz chwiała sięniebezpiecznie, ale chłopcy niezłomnie wiosłowali, by wypłynąć na środek lustra wody.W końcuodło\yli pagaje i wystawili twarze do słońca.Mieliśmy kilka chwil, by przejrzeć przewodnik paniSabiny i poczynić plany na najbli\szy czas.Wieczorem Maks z Jackiem wybrali się na basen do sąsiedniego, bardzo luksusowego hotelu.Wpuszczono ich do wodnego miasteczka, poniewa\ oczarowali tamtejszą panią ratownik.Podobno.Taką wersję, oficjalną, poznałam.Jaka była prawda? Do dzisiaj nie udało mi się tego ustalić.Nie miałam najmniejszego zamiaru spędzić wieczora w samotności.Ubrałam się szykownie izeszłam do baru.Liczyłam na to, \e Cassidy pojawi się w końcu w hotelu, bo od poprzedniego dnianie skontaktowała się z nami.Czy\by przystojna Angielka obraziła się na mnie? Mo\e byłam zbytdociekliwa?Przy barze było pustawo, goście wybrali niewielkie stoliki przy oknach, skąd podziwialikolorowe neony nocnego Meksyku.Wdrapałam się na wysokie krzesełko.Barman podał mi kartędrinków, ale spis trunków mnie nie interesował.Poprosiłam o wodę mineralną.Mę\czyzna usiłowałrozbawić mnie, lecz zrezygnował, kiedy domyślił się, \e nie znam hiszpańskiego.Manewrując zaplecami butelką i przerzucając ją z ręki do ręki nalał wody do szklanki.Dodał kostki lodu i plastrylimonki.Sączyłam napój przypatrując się coraz to nowym osobom przysiadającym się do stolików.- Cinderella! - usłyszałam zza pleców.Jak zwykle Manuel mnie zaskoczył.Nie spodziewałamsię go tu.Zdenerwowana wykonałam niespodziewany ruch i tylko wprawna ręka barmana uchroniłamnie przed zmoczeniem sukienki.Mę\czyzna miał godny pozazdroszczenia refleks, chwytającszklankę, zanim się przewróciła.Postanowiłam nie kryć niezadowolenia ze spotkania.- Nikt cię tu nie zapraszał!- W tym mieście nie potrzebuję niczyjego zaproszenia.- Skąd wiedziałeś, gdzie mnie szukać?- W tym mieście nie muszę nikogo szukać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]