[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Carole popatrzyła na niego z konsternacją. Będziesz musiał mi kiedyś wyjaśnić, dlaczego tobie wszystkosię kojarzy z jednym!Wzruszył ramionami jak strofowane dziecko.Barman potrząsałenergicznie shakerem, przygotowując zamówiony przez Carole kok-tajl o nazwie Perfect After Eight. A ty co o niej myślisz? spytał po chwili Carole, nie chcącprzerywać rozmowy. Chyba nie uwierzyłaś w te bujdy, że niby onazeszła z kart powieści? Brzmi to nieprawdopodobnie, ale bardzo mi się ten pomysłpodoba odpowiedziała zamyślona.201 Zgadzam się, że jest podobna do tej dziewczyny z powieści,ale nie wierzę ani w bajki, ani w magię.Carole skinęła głową w podzięce kelnerowi, który postawił przednią szklankę z gotowym koktajlem.Odeszli od baru i usiedli na leża-kach nad basenem. Chcesz czy nie, Trylogia anielska i jej zranieni życiem bohate-rowie mają w sobie coś magicznego podjęła Carole, patrząc naocean. W moim głębokim przekonaniu to książka wyjątkowa.Czy-telnik uświadamia sobie rzeczywistość, obserwując słabości wystę-pujących postaci, często odkrywa w nich niezwykły potencjał, czegona początku nie podejrzewał.Ta opowieść kiedyś uratowała mi ży-cie, na zawsze zmieniła nasze losy, pozwoliła nam trojgu opuścić tostraszne przedmieście. Carole? Co? Ta dziewczyna, która podaje się za Billie, to zwykła intrygant-ka.Korzysta ze słabości Toma, żeby zagarnąć jego forsę. Jaką forsę? Przecież przez ciebie nic mu nie zostało! Jesteś podła! Myślisz, że jest mi łatwo? Nie wybaczę sobie ni-gdy, że tak zawaliłem.Myślę o tym dzień i noc.Od tygodni zasta-nawiam się, jak odkupić swoje błędy.Carole wstała z leżaka i popatrzyła na niego twardo. Jak na kogoś, kogo zżerają wyrzuty sumienia, wyglądasz zu-pełnie niezle: wyciągnięty na leżaczku nad basenem, z kokosowymkoktajlem w dłoni. rzuciła, idąc w kierunku plaży. Jesteś niesprawiedliwa!Milo zeskoczył z leżaka i pobiegł za nią. Zaczekaj!202Ale nagle poślizgnął się na mokrej ziemi i poleciał do przodu.Cholera! zaklął w myślach.*Butik w hotelu Oto, czego panu potrzeba: nawilżające mydło z dodatkiem ko-ziego mleka.I żel do peelingu.Billie kontynuowała zakupy, zasypując mnie radami i wygłasza-jąc swoje poglądy na temat zabiegów kosmetycznych. Trzeba zacząć używać kremu przeciwzmarszczkowego.Do-biega pan krytycznego wieku dla mężczyzny.Jak dotąd chroniłapana grubość naskórka, ale z tym już koniec.Pojawiają się pierwszezmarszczki.I proszę nie być naiwnym, biorąc serio kobiety, któremówią, że to panu dodaje uroku!Gdy Billie zaczynała pytlować, nie było sensu jej przerywać.Sa-ma zadawała pytania i sama na nie odpowiadała. I jeszcze te sińce pod oczami! I zmarszczki wokół nich.Wy-gląda to tak, jakby balował pan trzy dni i trzy noce! Wie pan, że na-leży spać przynajmniej osiem godzin, żeby ułatwić organizmowidrenaż limfatyczny? Przez dwa ostatnie dni nie za bardzo mi pani pozwoliła. Ach, znów moja wina! O, jeszcze serum kolagenowe.I tubkasamoopalacza, żeby nie szokować na plaży białą skórą.Na panamiejscu skoczyłabym do spa.Mają tam wspaniałe urządzenia doredukcji tkanki tłuszczowej.Nie? Jest pan pewien? Więc przynajm-niej manikiur, ma pan paznokcie jak jakiś robol. Moje paznokcie niech pani zostawi w spokoju.203Przechodziliśmy właśnie do działu perfum, kiedy za zakrętemwpadłem nos w nos na zdjęcie Rafaela Barrosa naturalnej wielkości.Uśmiech z reklamy pasty do zębów, nagi tors, szerokie ramiona,płomienne spojrzenie i bródka la James Blunt, piękny apollo re-klamował luksusową markę, która wybrała go jako ucieleśnienieidealnego użytkownika nowych perfum pod nazwą Nieposkromio-ny.Billie odczekała, aż się uspokoję, po czym spróbowała mnie po-cieszyć. Jestem pewna, że to efekt retuszu szepnęła.Nie potrzebowałem litości. Niech się pani z łaski swojej zamknie powiedziałem.Ale Billie chciała za wszelką cenę poprawić mi nastrój i wciągnąćmnie w akcję zakupów. Niech pan spojrzy! wykrzyknęła, zatrzymując się przed jed-ną z witryn. Oto wspaniała rzecz, dzięki której pańska cera odzy-ska dawny blask: maseczka z awokado. Nie ma mowy, żebym używał czegoś takiego.To dla frajerów! To nie moja wina, że ma pan zmęczoną cerę! odrzekła Billie,po czym znów rozgadała się, więc zamilkłem. Co do włosów, re-zygnuję, nie podejmuję się doprowadzić do porządku tej zmierzwio-nej grzywy, którą ma pan na głowie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]