[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale tak naprawdÄ™ potrzeba tu byÅ‚o czegoÅ› innego.ZrozumiaÅ‚am, że przydaÅ‚oby siÄ™ parÄ™ skoków.WiÄ™c doÅ‚Ä…czyÅ‚amdo taÅ„ca kilka grand jeté.TrochÄ™ trudno byÅ‚o wykonywać je ijednoczeÅ›nie trzymać mikrofon - już nie mówiÄ…c o samymÅ›piewaniu - ale jakoÅ› sobie poradziÅ‚am.Zaczęłam robić grand jetépo caÅ‚ym pokoju Brittany.I caÅ‚kiem niezle mi wychodziÅ‚y.Gdybymadame Linda tam byÅ‚a, to na pewno w czasie ćwiczeÅ„relaksacyjnych pozwoliÅ‚aby mi zaÅ‚ożyć tiarÄ™.- PrzestaÅ„ - powiedziaÅ‚a Brittany.- To nie do tej piosenki!Ale byÅ‚o już za pózno.Piosenka siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a i tak samo mojegrand jeté.Jeszcze wykonaÅ‚am dyg - taki baletowy, który nazywasiÄ™ reverence i jest bardzo gÅ‚Ä™boki.Courtney i Mary Kay zaczęły klaskać.- PrzestaÅ„cie klaskać - przykazaÅ‚a im Brittany.A one, z minamipeÅ‚nymi poczucia winy, przestaÅ‚y.- Co to miaÅ‚o być? - spytaÅ‚a ostro Brittany, piorunujÄ…c mniewzrokiem.- Balet - odparÅ‚am.- No cóż - powiedziaÅ‚a Brittany.- Nie wygraÅ‚aÅ› ciastaczekoladowego.- PopatrzyÅ‚a na Mary Kay.- Ty wygraÅ‚aÅ›.- Och - pisnęła Mary Kay.- DziÄ™ki.- To idz na dół do kuchni i wez sobie kawaÅ‚ek - nakazaÅ‚aBrittany.- Ciasto leży na talerzu na blacie.- Dobrze - zgodziÅ‚a siÄ™ Mary Kay.PodniosÅ‚a siÄ™ z łóżka i wyszÅ‚az pokoju.- A teraz.- zaczęła Brittany, kiedy Mary Kay znikÅ‚a.- Cozrobimy, żeby ona znów zaczęła z tobÄ… rozmawiać, Ally?- No cóż - powiedziaÅ‚am, wÅ›ciekÅ‚a na Brittany, chociażstaraÅ‚am siÄ™ tego za bardzo po sobie nie okazywać, w razie gdybygdzieÅ› miÄ™dzy tymi poduszkami, wÅ›ród których siedziaÅ‚a, leżaÅ‚schowany kij do bejsbolu.- Jej siÄ™ podobaÅ‚ mój taniec.ZmiaÅ‚a siÄ™.- ZmiaÅ‚a siÄ™ z ciebie - zauważyÅ‚a Brittany.- Nie z tobÄ….Nie.Musimy wymyÅ›lić coÅ› wiÄ™cej.CoÅ› lepszego niż zabawa w gwiazdypopu.- MogÅ‚ybyÅ›my zjeść lunch - podsunęłam.- Jeszcze nie pora na lunch - stwierdziÅ‚a Brittany.- Tak - mruknęłam.- Ale rozumiesz, kiedy już bÄ™dzie pora nalunch, mogÅ‚ybyÅ›my wszystkie razem go przygotować.NaprzykÅ‚ad zapiekany ser, czy coÅ›.- To dobry pomysÅ‚ - zgodziÅ‚a siÄ™ Brittany, a ja poczuÅ‚am, żerumieniÄ™ siÄ™ z dumy, że w sumie powiedziaÅ‚am coÅ›, co jej siÄ™spodobaÅ‚o.- Tylko darujmy sobie zapiekany ser.Raczej zrobimyminipizze.To już nie brzmiaÅ‚o tak fajnie.Bo z pizzami jest ten problem,że Å‚amiÄ… jednÄ… z moich zasad.To znaczy, żeby nigdy nie jeśćniczego czerwonego.- Można by - wycedziÅ‚am z wahaniem.- O ile nie trzeba bÄ™dziedodawać do nich sosu pomidorowego.- Nie wygÅ‚upiaj siÄ™ - żachnęła siÄ™ Brittany.- OczywiÅ›cie, żetrzeba dodać sos pomidorowy.Przecież to pizza.- W sumie - powiedziaÅ‚am - istnieje takie coÅ›, co siÄ™ nazywabiaÅ‚Ä… pizzÄ….I to jest po prostu.- Na pizzy musi być sos pomidorowy! - wrzasnęła Brittany.- Nie musisz wrzeszczeć - zwróciÅ‚am jej uwagÄ™.- StojÄ™ tużobok i Å›wietnie ciÄ™ sÅ‚yszÄ™.- Chyba jednak muszÄ™ - upieraÅ‚a siÄ™ Brittany - skoro nikt mnienie sÅ‚ucha.No wiÄ™c co zrobimy, żeby Mary Kay zaczęła z tobÄ…rozmawiać, ale bez robienia pizzy pozbawionej sosupomidorowego?ZastanowiÅ‚am siÄ™ nad odpowiedziÄ….- Możemy siÄ™ pobawić w królowe - podsunęłam.- A co to znowu jest? - spytaÅ‚a ostro Brittany.- Och - westchnęłam z ulgÄ…, że pyta.- To taka naprawdÄ™ fajnazabawa.Możemy udawać, że twój pokój to zamek, okej? I jest takizÅ‚y wÅ‚adca, który kocha siÄ™ w jednej z nas.I jego wojskaszturmujÄ… zamek, a my musimy siÄ™ obronić, polewajÄ…c jewrzÄ…cym olejem.- To kim ja bÄ™dÄ™? - zainteresowaÅ‚a siÄ™ Courtney.- Możesz być królowÄ…, w której on siÄ™ kocha - powiedziaÅ‚am.-Albo jednÄ… z pozostaÅ‚ych królowych.- Nie mam zamiaru bawić siÄ™ w jakÄ…Å› idiotycznÄ… zabawÄ™ wudawanie królowych! - wrzasnęła Brittany.- Hej.- W drzwiach stanęła Mary Kay.TrzymaÅ‚a najpyszniejwyglÄ…dajÄ…ce ciasto czekoladowe, jakie widziaÅ‚am w życiu.- Och,nie! Patrzcie, przyszÅ‚a za mnÄ… po schodach!SpojrzaÅ‚a w dół, a ja zrobiÅ‚am to samo.A tam, ocierajÄ…c siÄ™ oframugÄ™ drzwi swoim dużym, pÅ‚askim, perskim Å‚ebkiem, staÅ‚alady Serena Archibald.- Przez niÄ… oczy mi Å‚zawiÄ… - jÄ™knęła Mary Kay
[ Pobierz całość w formacie PDF ]