[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. %7ładne z was.Loup westchnęła. Dobrze.Pułkownik wyszedł po godzinie.Ojciec Ramon i siostraMarta opuścili gabinet, nie nawiązując w żaden sposób doincydentu.Jeszcze raz Santitos musieli czekać do obiadu.Jeszcze raz, gdy zabrzmiał wzywający na posiłek gong, zebralisię, by zastać pusty stół i opiekunów stojących przy nim wmilczeniu.Czekali w przedłużającej się ciszy. Mamy kłopoty, proszę ojca?  zapytał w końcu Mack.Ojciec Ramon splótł ramiona na piersi. A jest jakiś powód, dla którego moglibyście je mieć? Nie.Znów cisza. Wygląda na to, że młodego człowieka, który dopuściłsię grzechu przemocy wobec Katyi, spotkało coś dziwnegoostatniej nocy  powiedział po chwili ojciec Ramon.Objawienie, można by rzec.Wygląda na to, że święta Oliwia zkoszykiem pełnym smakołyków zmieniła się wzamaskowanego, kopiącego tyłki mściciela. Jego spojrzenieprześlizgnęło się po nich, by na koniec spocząć na Loup. Jaksądzę, żadne z was nic o tym nie wie? Nie  odpowiedzieli chórem.Westchnął. Boże, miej nade mną litość.Nie wiem, czy śmiać się,czy płakać. Jedno i drugie  powiedziała kwaśno siostra Marta.Na szczęście, ta historia jest zupełnie niewiarygodna i udałonam się przekonać pułkownika, że młody człowiek kryjekompanów, sprawców brutalnego kawału, na który w pełnisobie zasłużył.Ponieważ jest winny jak cholera, a jegoprzyjaciele o tym wiedzą, wydaje się to prawdopodobne.143 Katya uśmiechnęła się nieznacznie. Co nie znaczy, że taka jest prawda  dodał ojciecRamon, wpatrując się w oczy Loup. Mam szczerą nadzieję, żeświęta Oliwia nie planuje rozpocząć nowej kariery, wymierzającobywatelską sprawiedliwość. Co to jest obywatelska sprawiedliwość?  spytałaLoup.Ojciec Ramon wycelował w nią palec. To, co, jak podejrzewam, zrobiłaś.Czy to jasne?Santitos wymienili spojrzenia. Jasne, proszę ojca  wymruczał Mack. Dobrze. Ojciec Ramon odsunął krzesło i usiadł.Diego i C.C.ruszyli do kuchni, by przynieść obiad.Gdy zostałpodany, ojciec Ramon złożył ręce. Dziękujemy  powiedział za żywność, którą spożywamy.Dziękujemy, że żadne z was niedało się złapać, bo zadzieranie z Amerykańską Armią tozupełnie co innego niż przepychanki z Salamandrami, dzieci. A-kurwa-men  dodała siostra Marta, z płynącym zgłębi serca uczuciem.Mimo wszystko pojawiły się plotki.Krążyły, zataczająccoraz szersze kręgi.Szeregowego Braddocka bladym świtem znalezliżandarmi, związanego, pod trybunami.Szarpał się wściekle ibredził.Ciągnący swoje wózki, zmierzający do pracy wcześnierano śmieciarze byli świadkami całego zajścia. Czy to ty?  zapytał ściszonym głosem Tommy.Powiedz mi prawdę, Loup.Nie zrobiłabyś czegoś aż takgłupiego, prawda?Spojrzała na niego i skłamała. Nie.Musiał to zmyślić. Dziękuję. Objął ją.Pachniał świeżym potem.Wszytko u ciebie w porządku, kochanie?Loup wzruszyła ramionami. Tak mi się wydaje.144  Co jest nie tak?Rzuciła mu ukośne spojrzenie. Jestem dziwna.To znaczy inni tak uważają.Chodzi ocałowanie i tak dalej.Mówią, że to dziwne uczucie. Wzruszyłaramionami. To nic wielkiego.Niemniej trochę do bani, i tyle.Twarz Tommy ego przybrał kilka różnych odcienipurpury. Kto tak mówi? T.Y&  powiedziała Loup. C.C., Szalona Jane. Jane?  powtórzył.Loup ponownie wzruszyła ramionami. Nauczyła T.Y.jak się całować, więc poprosiłam ją, bymi pokazała.Pomyślałam, że może robił to zle, ale najwyrazniejchodzi o mnie. Cholera. Tommy zaczął spacerować.Loup siedziałana krawędzi ringu, machając nogami.Gdy do niej wrócił, jegotwarz nadal była czerwona. W porządku  mruknął.Mama& zanim zmarła, powiedziała mi o kilku rzeczach, októrych sądziła, że powinnaś się kiedyś dowiedzieć.Wiesz,czuję się niezręcznie, mówiąc o tym. W porządku  zgodziła się Loup. Więc?Chrząknął. Cóż, w jednej z nich chodzi po części o seks. Tak? Tak. Zarumienił się mocniej. Sądzę, że dla twojegoojca było to coś zbliżonego do tego, co mi właśnieopowiedziałaś, z każdym prócz mamy.Ona była inna.Większość dziewczyn świrowała.Mama była pierwszą, którazareagowała inaczej.Więc być może nie ma na świecie całejmasy ludzi, wśród których mogłabyś wybierać, Loup.Czy to masens? Tak  powiedziała miękko Loup. Czy tobie teżwydaję się dziwna?145 Spojrzał na nią z przerażeniem. Nie zamierzam się z tobą całować.Roześmiała się. Nie o to mi chodziło& Po prostu& na przykład, gdymnie obejmujesz?Tommy zastanowił się nad tym. Tak sądzę.Nie wiem, Loup.Jesteś po prostu sobą,wiesz? A gdybym nie była twoją siostrą?Odwrócił wzrok. Boże, nie wiem! Są pewne rzeczy, o które nie możeszprosić faceta, by nawet o nich myślał, rozumiesz? W porządku  powiedziała łagodnie Loup. Więc nie ma nikogo?  Tommy spojrzał na niąponownie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire