[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Popatrzcie, jak do-kładnie i pięknie namalował to artysta.Nie jest to zdjęcie, a my widzimy,że są naczynia szklane, cynowe i porcelana.Tylko wielki malarz umiał takładnie przedstawić wszystkie szczegóły.A co tu widzicie?- Kluczyk.- Potraficie powiedzieć, który materiał jest ciężki, a który lekki? Tojest jakiś aksamit, prawda? A wstążka?- Cieniutka.- Tak.Od czego jest kluczyk? Widzicie? Tu do kwiatów i jedzenia do-dane są inne przedmioty.- To jest pudełko z baletnicą!- Pozytywka? Nie, popatrzcie z bliska.- Skarbonka?- Nie skarbonka.Dzisiaj też używany.Co to takiego? W pudełku, za-mykanym na kluczyk.- Zegar!- Zwietnie.Zegar.A tu, co jest?- Trupia czacha!- Kawałek kościotrupa!- Tak.Ludzka czaszka - zgadza się pani.- Proszę pani, tu jest ślimak.- Tak.Pokażę wam jeszcze jeden obraz.Malarz hiszpański.Przyjrzyj-cie się dobrze.- A ja mam ciocię w Hiszpanii!117- No widzicie! Ciocie w Holandii.Ciocie w Hiszpanii.A tu jest całemnóstwo warzyw.Ciekawa jestem, czy wszystkie rozpoznajecie.Dzieci, na wyścigi, wymieniają:- Kapusta!- Sałata!- Pekińska!- Brzoskwinie!- Rzodkiewki.- Pory i seler.- A ślimak? Wyobrażacie sobie, jak to było? Pan malarz ułożył wa-rzywa i owoce, chciał je zacząć malować, patrzy, a tu mu się ślimak poja-wił!- Wyszedł z kapusty!- Tak.No, nie mógł go malarz pominąć.Natalia podchodzi do nauczycielki.- Wspaniała jest taka lekcja! Dzieci się dobrze bawią, a przy okazjiobcują ze sztuką.Czy można to jeszcze powtórzyć? Na przykład z portre-tem?- Z portretem i pejzażem.Tak, chciałabym.Trzeba zarezerwowaćtermin.Jeszcze będą same tworzyć.Swoje martwe natury.Zabrałam dlanich dzisiaj olejne pastele.Zobaczymy, jak to będzie.Potem dzieci rozwiązują zagadki.Kopię obrazu, umieszczono na sztalu-dze, dla potrzeb zajęć edukacyjnych.Jest zasłonięta.Tylko przez czterywycięte w osłonie koła dostrzec można detale obrazu.- Szukajcie.Ten obraz wisi w tej sali.Który to? Oko jakiegoś zwie-rzaka, głowa, stopa.- Porwanie Europy - wyrywa się Natalii, ale dzieci już biegną do wła-ściwego obrazu.Odnajdują szczegóły.Oko należy do białego byka.- Pewien potężny bóg, Zeus, zakochał się w księżniczce Europie.118- A ja wiem, gdzie jest Europa!- My w niej jesteśmy.- Niedawno weszliśmy!Dzieci powtarzają po dorosłych.Z wielką powagą i przejęciem.- To nazwa kontynentu, prawda? Tu leży nasz kraj, Polska.Nazwa Eu-ropa jest od tej królewny.- A czemu ona jedzie na byku, a nie ma konia? W tym momencie jed-na z dziewczynek dotyka rzezby, a właściwie instalacji z metalu, znajdują-cy się obok na postumencie.Przeciera sobie jej krawędzią palec, któryszybko zaczyna krwawić.Kropelki spadają na jasną podłogę.- Ojej.dziewczynka zaczyna płakać.- Kochanie, prosiłam, żeby nie dotykać rzezb.- Bo ja nie wiedziałam, co to jest.- Proszę pani, my też nie wiemy.Dzieci otaczają teraz rzezbę, a Natalia podchodzi do płaczącej dziew-czynki.- Jak masz na imię?- Weronika.- Zlicznie, daj ten paluszek, skarbie.Zaraz go opatrzę - Natalia otwieratorebkę.Ma w niej kosmetyczkę.- Nie bój się.- Bierze do ręki tampon waty nasączony w wodzie utle-nionej.- Trochę szczypie, ale podmuchamy.No.już.kochanie, dmuchaj,jak ja, na paluszek.O, jaki biedny.Teraz trochę zaczarowanego, żółtegoproszku.O tak, żeby krew już nie leciała.Tak.No i plasterek, żeby rankasię nie zabrudziła.Czekaj, nie za mocno ścisnęłam? Tak? Dobrze? Już pobólu.- Natalia schyla się i chusteczką higieniczną ściera krew z podłogi.- Pani jest nadzwyczajna! - chwali nauczycielka.- Ja nic nie miałam,chciałam ją zabrać do toalety, ale ta krew.- Już w porządku.- Zawsze to pani nosi? - Wskazuje na kosmetyczkę.119- A, to? Przyzwyczajenie.Z czasów, gdy miałam trójkę niesfornychurwisów w domu.Wtedy stale zdarzały się jakieś kontuzje, a to kolan, a tołokci, a to nosów.I tak mi zostało.W tej torebce mam ten zestaw na stałe.Pomyślałam, że tyle dzieci, nigdy nic nie wiadomo.O! Mam jeszcze chus-teczki dla niemowląt, takie do pupy, ale ja używam ich do odświeżeniadłoni.Dzieci czasem coś jedzą, a nie zawsze można się potem umyć.- Prawdziwa mama! Zapobiegliwa i praktyczna!- Cieszę się, że już po kłopocie.No, to wracamy do obrazu i jego hi-storii.- Chodzcie dzieci, pani wam opowie.- Otóż bóg, Zeus, zakochał się w Europie.%7łeby się go nie wystraszyła,bo był potężny i grozny.- Straszny?- Trochę pewnie tak - potwierdza pani.- %7łeby jej nie wystraszyć, za-mienił się w takiego niezwykłego byka.Zaciekawiona Europa podeszła dozwierzęcia, gdy pasło się na łące.- A ja widziałem byka, ale był czarny.- Jak byczek Fernando!- Ten był biały.Kiedy Europa na niego usiadła, porwał ją do swej kra-iny.- Ja bym się bała! Nawet białego byka.- Byki mają rogi.- Są niebezpieczne!- Chyba, że jesteś torreadorem.- Ale Europa nie była!- Ona mu wlazła na plecy? Po co?- Bo była głupia!- A ciebie żaden bóg Zeus nie porwie? - słyszy nagle Natalia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]