[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamknięci w oddzielnych sypialniach, na własny sposóbpróbowali zapomnieć o rozterce.Tom myślał o kolejnych trans�akcjach.Znił o cudownych jedwabiach i chińskiej porcelanie.A Hester?Hester jak zwykle wyobrażała sobie, że znów jest w rodzin�nym domu, w Anglii.Teraz jednak w otwartych drzwiach doogrodu widziała Toma, nie brata.Tom wcale się nie dziwił, że ma głowę do rachunków i radzisobie z pistoletem.Pragmatycznie spoglądał na świat i dostrze�gał szczególne talenty nie tylko u mężczyzn, ale i kobiet.Na przykład dawno już zauważył, że madame Phoebe malepszą głowę do interesów niż niejeden kupiec.Podziwiał też odwagę swojej własnej matki, którą trochę pamiętał z czasówspędzonych w Londynie.Hester, jeszcze przed śmiercią ojca,zdumiewała go swoim stoickim spokojem i niewzruszoną god�nością.To zresztą dzięki temu zwrócił na nią uwagę.Nie sądził jednak, że mężczyzni i kobiety są sobie równi.W jego świecie nie było miejsca na równość.Ale wiedział, żewiele kobiet - trywialnych, niedouczonych albo po prostu głu�pich - nie miało szansy, by się zmienić.Nikt nie wyciągnął donich pomocnej dłoni.Tom był człowiekiem sukcesu, a w swoich działaniach po�legał przede wszystkim na pilnej obserwacji, wspomaganej in�tuicją.Obserwował również Hester i szybko doszedł do wnio�sku, że może na niej polegać.W tej dziewczynie kryły się wiel�kie nadzieje.Hester zaś z każdym dniem odzyskiwała pewność siebie.Cowięcej, czerpała radość z nowych umiejętności.Tom wierzył,że byłaby wspaniałą żoną i równie wspaniałą matką jego dzieci. ROZDZIAA SI�DMYHester stała w oknie sypialni i patrzyła na morze, przez którekiedyś przepłynęła Pierwsza Flota, aby drugiego stycznia 1788roku dotrzeć do Botany Bay.Zwięto Pierwszej Floty obchodzo�no w wielkim stylu, pod osobistymi auspicjami gubernatora.Był to dzień wolny od wszelkich zajęć.Nawet więzniowie niepracowali.Do koszar przywożono nadprogramowe porcje ru�mu, a gubernator wydawał bal dla najważniejszych mieszkań�ców kolonii.W tym roku świąteczny dzień minął ustalonym rytmem, leczbal się opóznił z powodu wyjazdu władz do Paramatty.Dopieroteraz, pod koniec lutego, Macquarie rozesłał zaproszenia.Nie pominął także Dilhorne'ów, chociaż Tom, jako Wyzwo�leniec, nie mógł liczyć na sympatię ze strony innych gości, oczy�wiście z wyjątkiem gubernatora i Kerrów.Hester niepokoiła się,jak na jego obecność zareagują jej dawni znajomi z garnizonu.Czy powstrzymają się od docinków?Ktoś zapukał do drzwi.Drgnęła, wyrwana z zamyślenia.Tona pewno Tom.Nigdy nie wchodził bez pukania.- Proszę! - zawołała.Wszedł jakby z wahaniem i wyciągnął dłoń ze zmiętym kra�watem.Uśmiechnął się przepraszająco.- Nigdy nie umiałem sobie z tym poradzić, pani Dilhorne.Z radością przyjmę pani pomoc. Hester obrzuciła go podejrzliwym spojrzeniem.Tym razemnie wierzyła w ani jedno słowo.Ostatnio ciągle prosił o pomocprzy ubieraniu.- Pod pani ręką lepiej leży - mawiał zazwyczaj.Do czego miało to prowadzić? - zastanawiała się Hester. Dozaspokojenia twoich ukrytych pragnień" - odpowiadał Mentor.- Często wiązałam krawat tacie - zauważyła.- Zwłaszczawówczas, kiedy już nie mógł sobie pozwolić na kamerdynera.Tom nie zatrudniał garderobianych i w ogóle miał mało służ�by.W willi mieszkała tylko pani Hackett.Zajmowała pokójw pobliżu kuchni.Inne kwatery mieściły się za stajniami,w sporej odległości od domu.Hester weszła na stołek i zabrała się do wiązania krawata.Ręce jej migały jak frygi.- Ten węzeł nazywa się  Wodospad" - powiedziała.- Row�land go wprost uwielbiał.Tato wolał raczej coś bardziej odpo�wiedniego dla swojego wieku.- Dobrze, że nie uważasz mnie za starca - zauważył prze�kornie Tom.- Chociaż z drugiej strony może trochę szkoda.Są�dziłem, że jestem nie tylko twoim mężem, lecz także jednymz najbogatszych obywateli Sydney, a zatem kimś poważnym,godnym szacunku i zaufania.Nie zdziwiłbym się, gdyby Mac�quarie ogłosił dzisiaj, że powołuje mnie i Kerra do magistratu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire