[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dzień dobry przywitał się Nowy. Szczęść Boże.PamiętacieGrażynkę? Pamiętamy! wykrzyknął Fabian. I witamy w naszym korpo. Uważaj lepiej, Fabianku zasyczała mu do ucha Maryna. Cipka Maryna zwróciła się do nowej. Co cipka? zdziwiła się Grażyna. Ooo, to ty nie wiesz? zmartwiła się Maryna. Nie martw się,uświadomię cię.Powinnaś odczuwać dumę z waginalnegouposażenia.Musisz pozytywnie afirmować się ze swoimiorganami płciowymi. Naprawdę muszę? zdębiała Grażyna. Dojrzejesz do tego, zobaczysz pocieszyła ją Maryna.Feminizm jest w gruncie rzeczy bardzo prosty. Aha odrzekła wyczerpująco Grażyna, zdejmując płaszczyki podając Nowemu, który maślanym wzrokiem śledził każdy ruchswojej narzeczonej.Ubrana w klasyczny, granatowy kostium,białą bluzkę i z włosami splecionymi w gruby, jasny warkoczwyglądała bardzo heteronormatywnie.Wyraznie wybijało toz rytmu Fabiana i coraz bardziej konfundowało Marynę. Chodz, pokażę ci twoje miejsce pracy zaofiarował sięsupervisor i zaprowadził Grażynę do openspejsu.Kolektyw obserwował ich z rosnącym zaniepokojeniemi wyraznie zdezorientowany. What the fuck? zastanawiał się Alex. Widzieliście Fabiana?Robi się od tego wszystkiego strasznie heteronormatywny.Aż topo nim widać. Homofob jeden mruczał niezadowolony kolega gej. A mi tam tej Grażyny żal Maryna była uparta. Widać, żeosoba się miota.Nie może sobie znalezć miejsca między naszympostępowym feminizmem a patriarchalnym systemem,w którego tryby dostała się za sprawą tego tutaj ruchem brodywskazała Andrzeja.***Atmosfera nadal była napięta i nieprzyjemna.Grażyna siedziałaskupiona nad ekselowskimi tabelkami, a Maryna obserwowała jąuważnie i co jakiś czas próbowała przyjaznie zagadać. Jesteś za prawem do wyboru? Co sądzisz o haśle Moje ciało,mój wybór ? Czy czujesz nad głową szklany sufit? Na pewno niezostałaś dzisiaj rano pobita? pytała Grażynę z troską w głosie.Ta jednak reagowała co najwyżej uprzejmym uśmiechem.W pewnym momencie zabrzęczał nam telefon.Esemes odMaryny: Ona taka przy Andrzeju mało mówna jest boi się żebędzie bicie kablem od żelazka zabierzcie Andrzeja a ja z niąpogadam. Ej, Nowy zagadnęliśmy. Idziesz z nami na brunch? Nie jadam brunchu, tylko drugie śniadanie wyjaśnił Nowy. To chodz na drugie śniadanie.Mamy boczek skłamał Alex.Nowy z uśmiechem zerwał się na równe nogi i ruszył za nim dolanczroomu. To teraz możemy spokojnie porozmawiać.Możesz mówić, niepowtórzymy mu niczego.Nie bój się, nie będzie bicia kablem odżelazka zapewniła Maryna. A dlaczego miałoby być bicie? Masz jakieś przykredoświadczenia? spytała Grażynka. Ja nie, ale martwię się o ciebie.Wiesz, czy nie jesteśuciemiężoną ofiarą domowej przemocy w rodzinie. Nie, no co wy.Andrzej to bardzo dobry i czuły chłopak.Nawetplanujemy ślub. Pewnie cię zmusił uznał kolega gej. Na pewno nie zależy cina papierku i formalnościach. Zlub kościelny to coś więcej& zaczęła Grażyna, ale kolegagej zdecydowanie jej przerwał. W dodatku jesteś zindoktrynowana przez Kościół, który mimotego nie znajduje dla ciebie miejsca i nie pozwala ci pełnićfunkcji kapłańskich.To musi być dla ciebie uciążliwe drążyłz nadzieją w głosie. Eee, tak naprawdę to nie jest.Nigdy o tym nie myślałam w tensposób& Boisz się nawet pomyśleć o życiu innym niż z tym wąsatymjanuszem.Bardzo ci wszyscy tutaj współczujemy zapewniłaMaryna. Ale naprawdę nie ma czego.Jestem szczęśliwa, realizuję się,chcę popracować, wyjść za mąż, zostać matką. Mówisz zupełnie, jakbyś głosowała na Ruch Narodowy zdziwiła się Maryna. To moja sprawa, na kogo głosuję.Nie muszę o tymrozmawiać. Pewnie, że nie musisz głośno zapewnił kolega gej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]