[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieodpowiada mi taka odpowiedz, bo jest baÅ‚amutna i wymyÅ›lona przez uniwersalnÄ…, europejskÄ…- zbaÅ‚amuconÄ… przez EuropÄ™ -Å›wiadomość.ChciaÅ‚bym wiedzieć, czy wystarczyÅ‚y mu,wystarczyÅ‚yby te PÅ‚u\yny? Czy - bÄ™dÄ…c stamtÄ…d - staÅ‚by siÄ™ tam tym, kim siÄ™ staÅ‚? I czy namby to wystarczyÅ‚o? Taki tamtejszy, powiatowy Mickiewicz? Czy by nam wystarczyÅ‚? Niemam odpowiedzi na te wszystkie pytania.Owszem, mam.Ale nie podam jej tutaj.OdpowiadajÄ…c na takie pytania nie nale\y przyjmować - nawet brać pod uwagÄ™ - czyichÅ›odpowiedzi.Ka\dy sam musi sobie na nie odpowiedzieć.Powiem tylko, \e odpowiedzdotyczyÅ‚aby, powinna dotyczyć - co jest zresztÄ… chyba oczywiste - nie tylko jego losu:równie\ i naszego.Poniewa\ nie dali mu panny ani PÅ‚u\yn, kto chce, mo\e te moje pytania uznać zanonsensowne.SkoÅ„czyÅ‚o to siÄ™ tak, jak musiaÅ‚o skoÅ„czyć: rozstaniem kochanków.Ci, cotwierdzili, \e Mickiewicz poznaÅ‚ MarylÄ™ w roku 1818 lub 1819, równie\ i to rozstanieprzesuwali w czasie mniemajÄ…c, \e doszÅ‚o do niego przed Å›lubem paÅ„stwa Puttkamerów.Bardzo im nawet na tym zale\aÅ‚o, aby dzieje miÅ‚oÅ›ci Gustawa i Dziewicy zakoÅ„czyÅ‚y siÄ™wÅ‚aÅ›nie przed tym Å›lubem: gdyby tak siÄ™ staÅ‚o, Dziewica mogÅ‚aby pozostać w legendzieDziewicÄ…, a nieszczÄ™sny Gustaw mógÅ‚by być wspominany jako legendarny kochanekDziewicy.ByÅ‚o inaczej.Z tego, co na ten temat napisano - gdyby ktoÅ› zechciaÅ‚ to wszystkozebrać i dodać do siebie - mo\na by natomiast uÅ‚o\yć Å›licznÄ… powieść.Czegó\ w niej niebyÅ‚oby, czegó\ nie ma.Powieść zaczyna siÄ™ w roku 1818: on siÄ™ zakochuje, ona mu sprzyja,lecz niewiele wiÄ™cej.Potem - to ju\ rok 1819 - on zaczyna szaleć, a ona powoli skÅ‚ania siÄ™ kuniemu.Dalej mamy tajemne schadzki, Å‚zy i pocaÅ‚unki w lipowej altanie, i wreszcie - latemroku 1820 - rozstanie.On dalej szaleje i rozpacza, a jÄ… - rok 1821 - rodzina zmusza domaÅ‚\eÅ„stwa69z innym.Wtedy on chce siÄ™ zabić, a ona - chyba te\ cierpiÄ…c, ale to niejasne - pocieszazrozpaczonego kochanka zapewniajÄ…c go, \e \yje z mÄ™\em tak jak siostra z bratem i niezamierza wpuÅ›cić go do łó\ka.Co oczywiÅ›cie kochankowi jest niezwykle miÅ‚e.Przypominato nieco te sentymentalne romanse, które lubiÅ‚a czytywać Marie Wereszczaka.CoÅ› z NowejHeloizy Jana Jakuba Rousseau, coÅ› z Julii i Adolfa czyli nadzwyczajnej miÅ‚oÅ›ci dwojgakochanków nad brzegami Dniestru naszego Ludwika KropiÅ„skiego.Oto dwa krótkiefragmenty tej powieÅ›ci, którÄ… napisali nasi historycy literatury.Pierwszy mówi o tym, cowydarzyÅ‚o siÄ™ latem roku 1819.Autorem jest Piotr Chmielowski. Przy rozstaniu prosiÅ‚zapewne rozmarzony mÅ‚odzieniec o jakÄ… drobnostkÄ™.OtrzymaÅ‚ wtedy z «bladych wÅ‚osówzawiÄ…zkÄ™» i listek cyprysu, z napomnieniem, \eby go zawsze miaÅ‚ przy sobie i o niejwspominaÅ‚, tak jak ona pamiÄ™tać o nim bÄ™dzie.Nie byÅ‚ to symbol miÅ‚osny, ale pamiÄ…tkaprzyjacielska, pamiÄ…tka smutna, bo godÅ‚em cmentarnym oznaczona, zapowiadajÄ…ca, \e omirtowym wieÅ„cu miÄ™dzy nimi mowy być nie mo\e".Drugi fragment wyszedÅ‚ spod pióraJózefa Kallenbacha i opowiada o rozstaniu latem roku 1820. Noc miesiÄ™czna sprzyjaÅ‚a tejschadzce.Stawili siÄ™ oboje: on, z rozpaczÄ… w duszy, o wiele wczeÅ›niej ju\ bÅ‚Ä…dziÅ‚ poogrodzie, w rozmyÅ›laniach, w modlitwach szukajÄ…c pokrzepienia dla serca; ona zaÅ›zatrwo\ona, z bijÄ…cym sercem, niepewna jak go \egnać, jak pocieszać, gdy sama byÅ‚aniepocieszona".Nie mam nic przeciwko takim domysÅ‚om - sam przecie\ wciÄ…\ czegoÅ› siÄ™ domyÅ›lam - i choćChmielowski czy Kallenbach mogÄ… nas dziÅ› Å›mieszyć, bo nieco Å›mieszna wydaje siÄ™ nam ichstylistyka, te przypuszczenia i domniemania uwa\am za uprawnione.WolaÅ‚bym mo\e, \ebyci historycy, coÅ› przypuszczajÄ…c, mieli do tych fabularnych przypuszczeÅ„ pewien dystans i niepodawali mi ich jako niewÄ…tpliwych faktów.Ale pewnie w drugiej poÅ‚owie XIX wiekuosiÄ…gniÄ™cie takiego dystansu nie byÅ‚o mo\liwe.Mam im jednak za zÅ‚e co innego: \eprawdopodobnie wiedzÄ…c, jak byÅ‚o naprawdÄ™ - Kallenbach wiedziaÅ‚ to z pewnoÅ›ciÄ… -Å›wiadomie zwodzili czytelników opowiadajÄ…c im o tym rozstaniu latem 1819 czy 1820 roku.Tych dwoje nie mogÅ‚o siÄ™ przecie\ rozstać - a rozstajÄ…c cierpieć -jeÅ›li jeszcze nic ich nieÅ‚Ä…czyÅ‚o.A jak to byÅ‚o naprawdÄ™? Kiedy to wszystko siÄ™ zaczęło? Niebawem o tym opowiem.70Wprzód dobrze byÅ‚oby siÄ™ upewnić, \e do pierwszego spotkania nie doszÅ‚o w roku 1818 lub1819.SkÄ…d wiadomo, \e nie doszÅ‚o? Wynika to z listów, które pisywali do siebie filomaci.Mickiewicz spÄ™dzaÅ‚ w tych latach wakacje w okolicach Nowogródka, włóczÄ…c siÄ™ po caÅ‚ympowiecie: z Ruty jezdziÅ‚ do BiaÅ‚ej, z BiaÅ‚ej do MiÅ‚aszewa, z MiÅ‚aszewa do Szczors.MalewskipowiadaÅ‚ o nim, \e jest włóczÄ™ga oraz uagabundus, i skar\yÅ‚ siÄ™ na te wÄ™drówki przyjaciela,bowiem nigdzie nie mógÅ‚ go uchwycić: Szczerze \yczÄ™ zobaczyć siÄ™ z tobÄ… w Nowogródku,ale có\, kiedy ty uagabundus nigdy w nim nie siedzisz".W podobny sposób spÄ™dzaÅ‚ wakacjeTomasz Zan: jezdziÅ‚ to tu, to tam, z dworu do dworu, z miasteczka do miasteczka.Z listów,które przyjaciele - Mickiewicz, Zan, Malewski, Czeczot, Pietraszkiewicz i Je\owski - pisalido siebie w czasie wakacji roku 1818 i 1819, nie da siÄ™ co prawda odtworzyć dokÅ‚adnej trasyówczesnych wÄ™drówek Zana i Mickiewicza po Nowogród-czyznie, ale wiadomo mniejwiÄ™cej, gdzie wtedy bywali
[ Pobierz całość w formacie PDF ]