[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gładziła zapięcie swojej złotej bransolety w taki samsposób, w jaki Ariadne dotykała grzbietów oprawionych w skórę książek Victora. Myślę, że przede wszystkim powinniśmy pomyśleć o rodzicach tej nieszczęsnejdziewczyny powiedziała cicho. Zgadzam się też, że powinniśmy wezwać policję.Bardzo dużo mówi się o ratowaniu politycznej reputacji Victora, ale powinniśmy trzymaćsię zasady, że naszym pierwszym obowiązkiem jest pomaganie innym ludziom.Celia uniosła brwi. Moja droga, nie przypominam sobie, aby ktokolwiek sugerował coś innego.Ally pokręciła głową. Mam wrażenie, że mówiąc o odpowiedzialnym działaniu, sugerowałaś, żepowinniśmy znalezć jakiś sposób wykpienia się od odpowiedzialności odparła.Celia zacisnęła wargi i zastukała w podłogę laską o złotej skuwce. Panie Marini, myślę, że należałoby wytłumaczyć Ally, co się stanie, jeśli prasa sięo tym dowie powiedziała ostro.Marini wzruszył ramionami. Nie ulega wątpliwości, że ludzie nazwą to drugim Chappaquiddick.To mają byćnaprawdę czyste wybory, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby naszkandydat i jego ekipa wyborcza byli czyści jak śnieg.Ten wypadek może przesądzićo zwycięstwie lub klęsce.Ally podniosła wzrok.Jej niebieskie, nieco krótkowzroczne oczy zawsze patrzyłyniepokojąco przenikliwie. Więc taka jest cena ujawnienia prawdy? zapytała. Miejsce w Białym Domu?Freddie wydmuchnął dym. Daj spokój, moja droga.Nie dramatyzuj.Tak naprawdę chodzi o to, by uratowaćskórę Victorowi.Ally pokręciła głową. Myślałam, że jesteś po mojej stronie odparła. Myślałam, że wierzysz w ideałyrodziny. Oczywiście, że wierzę.Ale jaki sens mieć ideały, skoro to, czy się je ma, czy się ichnie ma, nie robi żadnej różnicy? Mówimy tu o martwej dziewczynie i jak stwierdziła Celia,nic nie przywróci jej życia.Victor zachował się jak kompletny szajbus, jednak co się stało,to się już nie odstanie, więc teraz przede wszystkim musimy spróbować zminimalizowaćten problem.Victor poczerwieniał i otworzył usta, najwyrazniej zamierzając zaprotestować, aleCelia uniosła rękę, uciszając go.Nie chciała, aby Victor jeszcze bardziej zraził do siebieFreddiego w takiej chwili. Ja jednak myślę, że powinniśmy wezwać policję wtrąciła Tess. Im dłużej toodwlekamy, tym gorzej dla nas. Nie obchodzi mnie, co zrobicie, ale musicie powiedzieć prawdę oświadczyła Ally,kręcąc głową. Nie rozumiem, jak możemy popierać czyjąś polityczną karierę, jeślibędziemy ukrywać takie sprawy.Może nikomu innemu nie robi różnicy, czy mamy ideały,czy nie, ale dla nas będzie to wielka różnica.Celia posłała jej lodowaty uśmieszek. Uważam, że wyciągasz zbyt pochopne wnioski, moja droga.Kiedy mówiłamo odpowiedzialnym działaniu, kładłam nacisk na słowo odpowiedzialne.A brakiemodpowiedzialności byłoby wzywanie policji, jeśli nie ustalimy, co zamierzamy jejpowiedzieć.Nie mówię o kłamstwach ani o przeinaczaniu prawdy.W tej rodzinie niebędzie zamiatania pod dywan.Ciąży na nas zbyt wielka odpowiedzialność wobecamerykańskiego narodu, a informowanie policji, prasy i opinii publicznej o tym incydenciebez uwzględnienia jego historycznych implikacji to nieodpowiedzialność.Victor pokiwał głową.On również wierzył, że rodzina Corneliusów dzierży w swoichdłoniach losy Ameryki i że jeśli któryś z Corneliusów kichnie, cała Wall Street ma grypę.Poza tym o wiele łatwiej było mu zaakceptować tę sprawę jako okruch historii niż jakonieprzyjemny i żenujący osobisty błąd. Victor nie jest złym człowiekiem dodała po chwili Celia. Jest uczciwy, bardzociężko pracuje i poświęcił rodzinie więcej niż ktokolwiek inny od czasów Johanna.Wiemy, że jedynie nieco sobie ulżył, będąc pod wpływem gniewu, jednak historia oceni goinaczej.Dlatego trudno uznać za nieuczciwe i nieodpowiedzialne nasze działaniazmierzające do tego, aby inni zobaczyli go naszymi oczami& takim, jaki naprawdę jest.Freddie sięgnął po małą porcelanową popielniczkę i zgasił w niej papierosa.Nigdywcześniej nie lubił Victora i nie zamierzał go polubić teraz.Nie cierpiał jego wielkiej,tłustej czerwonej gęby i niezręcznych zachowań oraz jego uległości wobec matki.Widząc,jak płaszczy się przed nią niczym kilkuletni chłopczyk, dostawał dreszczy.Wiele ichdawnych nieporozumień zostało zapomnianych, ale Freddie nadal czuł do starszego kuzynaobrzydzenie.Nie przepadał za niewdzięczną, masochistyczną robotą, której poświęcał sięVictor.Nie uważał się za Carla Sandburga finansów, sumującego o brzasku niezliczonepozycje w rubryce Winien i w rubryce Ma.Wydawał i tracił pieniądze znacznieszybciej niż Victor, grając na rynku obligacji śmieciowych i w pokera, ale też zarabiał jeo wiele szybciej i w bardziej pomysłowy sposób.Mimo obustronnej niechęci postanowił, że udzieli wsparcia kuzynowi.Była to sprawarodzinnej lojalności i zdrowego rozsądku.Jeśli nie chcieli doprowadzić do gospodarczejzawieruchy, Victor musiał pozostać w oczach opinii publicznej człowiekiem bez skazy.Brał także pod uwagę względy natury politycznej.Gdyby człowiek Corneliusów JohnRussell znalazł się w Białym Domu, byłoby to największe osiągnięcie rodziny.Oznaczałoby też nowe możliwości ryzykownych inwestycji i zapewniałoby wystarczającąliczbę rządowych kontraktów, które mogłyby wesprzeć mniej stabilne przedsięwzięciaCorneliusów, takie jak Woodward Tires.Tak więc, choć nadal uważał, że Victor jestkompletnym osłem, uznał, że musi mu pomóc. Celio, dajmy już sobie spokój z historią i zajmijmy się sprawami praktycznymi powiedział. Znakomicie odparła Celia, choć nie była zachwycona, że jej zachwyty nadsumiennością i cnotami jedynego syna przerywa latorośl Hope. Proszę, mów.Jakiesprawy praktyczne masz na myśli? Chciałbym wiedzieć, co z policją wtrącił Marini. To też bardzo praktycznasprawa.Wzywamy ją czy nie? Uważam, że musimy to zrobić. Oczywiście, że wzywamy odparł Freddie. Ale musimy się zastanowić, do czego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]