[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nagle, całkiem niespodziewanie, zjawia sięwewnętrzny spokój, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyłam w całym moimdotychczasowym \yciu.Moja świadomość jest jasna i przejrzysta jak nigdy dotąd.I nagle, wułamku sekundy, doznaję olśnienia.Zrozumiałam: jestem tam, gdzie być powinnam.U bokumojego dziecka.Tutaj właśnie jest moje miejsce.Wszystko inne w tym \yciu jest niewa\ne.Mam du\o czasu, by upajać się tą niezwykłą chwilą, kosztować ją jak smakowitą potrawę.Iśćw głąb siebie, zbadać swoje uczucia i wsłuchać się w siebie.Pode mną miasto Ulm, symbolinnego \ycia.Obok mnie senne lądowisko helikopterów".Motyl frunie ocię\ale z jednegokwiatu na drugi.Delikatne skrzydełka migocą w blasku słońca.Aąka pachnie tak odurzająco;ile tutaj kwiatów i nieznanych mi ziół.Ka\dy szczegół tego obrazu prze\ywam z nieznaną midotąd jasnością.Po co myśleć o jutrze lub o następnym tygodniu, po co tracić czas na snucieplanów, po co wybiegać myślą w przyszłość? Czy to ma w ogóle jakiś sens? Jest tylko tachwila.I ja mam dla niej czas.Po chwili wstaję z ławki i kieruję się w stronę pobliskiej piekarni, \eby zaopatrzyć się wbułeczki z pełnego ziarna.Obserwuję ludzi kręcących się w rejonie wejścia do kliniki.Powoli, nie spiesząc się, przyglądam się z zainteresowaniem wszystkim tym nieznanym mikobietom i mę\czyznom, zadając sobie pytanie, jaką historię mógłby mi opowiedzieć ka\dy znich.Czuję się tak czujna i rozbudzona,101tak niezwykle świadoma tego, co się teraz tutaj dzieje, jak jeszcze nigdy w całym moim\yciu.Nasycona świadomość! Wszystko jest dobre, \ycie jest dobre.Jeszcze nigdy nieodczuwałam tego w ten sposób.W moim \yciu nie ma ju\ przeszkadzających i ubocznychscen, takich jak praca, zobowiązania i pilne terminy.Czy to one były zródłem mojegowcześniejszego niepokoju, który towarzyszył mi ka\dego dnia? Po raz pierwszy w \yciuczuję, \e pogodziłam się ze sobą, ze swoim losem.Jestem dziwnie spokojna, odczuwamgłębokie zadowolenie i wiarę, \e nic złego nie mo\e mi się zdarzyć.Skąd się wziął ten, dość nietypowy dla mnie, optymizm? Dlaczego właśnie teraz? Przecie\ tokompletne szaleństwo! Gdzie podziała się groza, strach przed śmiercią, przed utratąnajbli\szej mi osoby? Czarna dziura, w którą wpadłam po diagnozie doktora Geigera, znikłanagle jak za dotknięciem czarodziejskiej ró\d\ki.Dokładnie tak samo jak straszne myśli,zarzuty i oskar\enia, które nieustannie sobie stawiałam.I jak koszmarne sny, którenawiedzały mnie ka\dej nocy, od kiedy się dowiedziałam, \e Basia ma raka w końcowymstadium.Być mo\e do akcji wkracza teraz automatycznie mechanizm samoobrony - \ebym niezwariowała do reszty.śebym mogła obudzić drzemiące we mnie siły, które pomogą mipoprowadzić moje dziecko z powrotem do \ycia.Nie ma ju\ obcią\ającej mnie w idiotycznysposób, absorbującej i przykrej codzienności.Nagle mam czas, by zajrzeć w głąb siebie idowiedzieć się, kim naprawdę jestem.Jedno wiem na pewno: jestem matką.Matką ponadwszystko.Z całą świadmością prze\ywam tę chwilę - siedzę w klinice i czekam na swojącórkę, Basię.Jestem jej potrzebna i dobrze mi z tym! To jest moje miejsce w \yciu.102musi się czuć ktoś, kto wysiada z pociągu zwanego \yciem.W moim przypadku jest to jednakduchowa wysiadka" z mojego dotychczasowego \ycia, która właśnie dokonuje się wpoczekalni klinikiaKa\dy z nas ma jakieś zadanie w swoim \yciu.Niektórzy^ ludzieodnajdują je
[ Pobierz całość w formacie PDF ]