[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A wspólna kolacja była lepszym zajęciem w deszczowydzień, niż siedzenie w domu i wygrzebywanie kłaczków z pępka.Nie byłam zaangażowana i czułam się, jakbym kogoś oszukiwała.Nie umówiłabym się znim po raz kolejny, ale ta prowincjonalna stuknięta laseczka Chiquita miała schadzkę z Ray-mondem i zostawiła mnie samą w środku nocy.Okazała się niegodna zaufania i wiedziałam, żenigdy nie będzie moją przyjaciółką.Usunęłam jej numer ze swojej komórki, a nawet zastana-wiałam się, czy go nie zablokować.Ale to dzięki niej doceniłam to, co łączyło mnie z Debrą.Aż do tego momentu.Debrawiedziała, że Tyrel się wyprowadził, na długo przed tym, jak przyjechałam.Zołza, mogła mi otym powiedzieć już dawno.Sam fakt, że poprosiłam ją, by nigdy nie wymawiała przy mnie je-go imienia, nie oznaczał, że musi to robić.Tyrel się wyprowadził.Wezwijcie grubą damę i niech gra orkiestra.Ta impreza defini-tywnie się skończyła.1313Parafraza powiedzenia Nie skończy się, dopóki nie zaśpiewa gruba dama", które podobno wypowiedział Yogi Berra,słynny amerykański bejsbolista.Przypuszczalnie chodziło o śpiewaczkę operową wykonującą hymn państwowy na imprezach spor-towych - przyp.tłum.RL24.TyrelLeonard przyleciał, by dać występ w Geoffrey's Inner Circle, klubie znajdującym się wśródmieściu Oakland.Powiedziałem mu, by odwołał rezerwację w hotelu Carlton w San Fran-cisco i kazał się przywiezć do mojego mieszkania niezwłocznie po wyjściu z lotniska.Obieca-łem go nakarmić, zawiezć na występ, a potem na powrotny samolot.- Mamy parę rzeczy do obgadania - powiedział już w drzwiach.Nie rozmawialiśmy zbyt wiele, odkąd się wyprowadziłem.Jego nigdy nie było w domu,a kiedy ja wracałem do siebie, nie odbierałem telefonów.Zresztą nie wydzwaniałem do niegorównież dlatego, że był żonaty.Po tym, jak Debra obeszła się ze mną, wolałem jej unikać.Naszkontakt z Leonardem polegał głównie na wiadomościach przesyłanych przez internet.Zdawało się, jakby od naszego ostatniego spotkania upłynęło całe życie.Widząc go, czu-łem się cholernie szczęśliwy.Nawet między mężczyznami tęsknota wzmacnia więzi.Kiedy zapalałem wiśniowe kadzidełko, by zabić woń ryby, którą smażyłem poprzedniegowieczoru, Leonard zaklął pieszczotliwie, klepnął mnie w ciemię i obdarzył braterskim uści-skiem.Wrzucił bagaż do sypialni i z uśmiechem aprobaty zaczął od podłogi do sufitu oglądaćmoje nowe życie.- Istny odlot.Kto ci to zaprojektował?- Ta dziewczyna ma na imię Jodie.- Twoje mieszkanie jest bardziej kolorowe niż kreskówka.- Starałem się, żeby wyglądało przytulnie.Powinienem coś zmienić?- Dalej trzymasz styl w duchu Melrose Avenue.14- Przeniosłem nad Zatokę trochę klimatu Los Angeles.14Melrose Avenue to najmodniejsza ulica handlowa Los Angeles, słynąca z butików znanych projektantów, sklepów z uży-wanymi rzeczami, egzotycznych antykwariatów i awangardowych galerii - przyp.tłum.- Wiesz, co chcę teraz zrobić?- Zadzwonić do Debry i się zameldować.RL- Coś prócz tego.Gdzie masz telefon?- Jest na sofie.Co chcesz zrobić?- Wybrać się do Frisco i przejechać tramwajem.- Możemy gdzieś zostawić auto i pojechać tramwajem do Chinatown, żeby coś zjeść.- Zwietnie.Był to jeden z tych dni, kiedy mogliśmy zachowywać się jak wypuszczeni na wolnośćchłopcy i pozwolić sobie na parę młodzieńczych wyskoków, których nie przystawało nam robićz powodu wieku i statusu.- Pozdrowienia dla Debry.- Przekażę jej i Shelby.Słysząc jej imię, zamarłem.Nieważne, jak daleko bym uciekł, to cholerne imię wciążwracało.- Co u nich? - Wzruszyłem ramionami, otrząsając się z goryczy.- Wybierają się na spektakl.- Jaki?- Talented Tenth.Miałem propozycję dublowania jednej z ról, więc Debra powie mi, co otym sądzi, a potem zdecydujemy.Zauważyłem, że często zdarza mu się używać słowa my".Zadzwonił do domu, ale nikt nie odebrał, więc nagrał zalotną wiadomość.Potem pod-szedł do biblioteczki, na której stały te same stare zdjęcia.Czekałem, aż zauważy coś nowego.- Hej, to my - rozpromienił się.- Tak.Na zdjęciu byliśmy ja, Mye, Leonard i ojciec.Mye przesłała mi to zdjęcie jako senty-mentalny upominek.Kiedy natknęła się na nie, miała zamiar podrzeć je na strzępy.Zamówiłemodbitkę w formacie portretowym i oprawiłem w ramkę.Kodak uwiecznił nas w momencie, kie-dy pozowaliśmy na chodniku Vermont Avenue przed pierwszym sklepem taty w South Central.Mye siedziała na kolanach ojca, obejmowała go za szyję i uśmiechała się, jakby był mężczyznąjej marzeń.Zdjęcie to zostało zrobione na kilka dni przed tym, jak nakryliśmy go z tamtą ko-bietą.- Popatrz na te tłuste, zmierzwione kudły - wzdrygnął się Leonard.- Człowieku, o czymmyśmy wtedy myśleli? Cholera, twój stary młodo tu wyszedł.W tym czarnym kapeluszu i oku-RLlarach w stylu Eltona Johna wygląda jak zawodowy podrywacz.A ja, Mye i ty jesteśmy podob-ni do The Sylvers.Rozmawiałeś z ojcem?- Zadzwoniłem do niego i przekazałem wiadomość.- %7łebym nie zapomniał zostawić ci zdjęć, które zrobiliśmy z Debrą w Europie.- Jasne.Leonard zrzucił buty, nabrał garść kolorowych drażetek ze szklanego słoja stojącego nastoliku i przysiadł na sofie.Potem przeniósł się na fotel, a potem na barowy stołek, jakby chciałje wszystkie przetestować tyłkiem.- Wszystkie meble masz nowe - powiedział.- I tyle sprzętu do ćwiczeń, że mógłbyśotworzyć własną siłownię.Poszedł do pokoju gościnnego, skąd wrócił, niosąc pod pachą mój nowy album ze zdję-ciami.Mieścił on fotograficzną dokumentację mojego delirium, galerię przelotnych uniesień.Przy każdej stronie Leonard kiwał głową, a czasami zerkał w moją stronę i stękał: Notak"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]