[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znicza w 1980 r.syn jednego ze świadków - M.G.,oraz tych, które uzyskałem od niego i pozostałych świadków podczasprzeprowadzania czynności rejestracyjnych w 1989 roku.Wykonana ona była ze srebrzystobiałego materiału, przypominaj cegowygl dem aluminium.Jeden jej koniec był ślepy , drugi zaś miał kształttypowej rurki, z tym, że wygl dał jakby rurka została w tym miejscuoderwana pod wpływem dziaROZDZIAAIIBliskie Spotkania II Stopniałania wysokiej temperatury lub dużej siły, na co wskazywał wyrazny ślad.Wewn trzna powierzchnia rurki pokryta była warstw izolacyjn , którana brzegu nosz cym ślad urwania , była nadpalona i kruszyła si. Rurkamiała 150 milimetrów długości i 33 milimetry średnicy.Na zewn trznejpowierzchni znajdowały si cztery niewielkie wgniecenia o gł bokości ok.0,5 milimetra, nasuwaj ce przypuszczenie, że mogły to być miejsca, wktórych była do czegoś przymocowana.Była lekka (ważyła ok.100gramów) i jednocześnie twarda - próba wygi cia jej kombinerkami nie dałarezultatu, niemniej dała si ci ć piłk do metalu (pozostawały ślady piłki).W chwili jej znalezienia wewn trz niej znajdowała si duża ilość małych,nieregularnych, metalowych odłamków.Rurk znaleziono na polu rano, nazajutrz po obserwacji, czyli 18 grudnia1980 r.Zgodnie z relacjami świadków, mimo mroznej pogody była ona ciepła,zaś podwyższona temperatura jej wn trza w stosunku do temperatury otoczenia,utrzymywała si jeszcze przez dwa dni.Jest to interesuj cy fakt, gdyż jakiś czaspózniej M.G.próbował podgrzewać j nad palnikiem piecyka gazowego, lecz nieudało mu si osi gn ć takiego samego efektu.Należy tu również nadmienić, iżjeden ze świadków stwierdził, że w' momencie znalezienia rurka była takciepła, iż wzi cie jej do r ki było możliwe tylko poprzez r kawiczk.(Zostałaona zabrana przez jednego ze świadków - W.G.- jak si wydaje z dwóchpowodów: po pierwsze - W.G.najbardziej emocjonalnie ze wszystkich świadkówzaangażował si w t obserwacj , a po drugie - jego syn, M.G.był zawodowymoficerem lotnictwa, w zwi zku z czym ojciec s dził, że z jego pomoc b dziemożliwe jej zbadanie i ustalenie jej pochodzenia.M.G.rzeczywiściezainteresował si relacj ojca i znalezionym przedmiotem (czego wyrazem m.in.był list z informacj o obserwacji i o znalezieniu rurki wysłany do L.Znicza -koordynatora Klubu Kontaktów Kosmicznych w grudniu 1980 r.) który zostałzbadany przez specjalistów wojskowych.Po zakończeniu badań rurka zostaławprawdzie zwrócona kapitanowi M.G., ale niestety nie zdołał si on dowiedziećna jej temat niczego konkretnego, poza stwierdzeniem, że nie pochodzi zaparatów lataj cych nam znanych.(Nasuwa si tu - wobec takich wynikówbadań - pytanie: czy rurka zwrócona kapitanowi G.była oryginałem czy też kopi ?) Co si potem stało z rurk dokładnie nie wiadomo.W roku 1985M.G.został przeniesiony doinnej jednostki i tam już rurki nie miał.Przypuszcza, że mógł jzostawić w służbowym biurku.Jeszcze mniej wiadomo na temat metalowych cz ści znalezionychwewn trz rurki.Ustalono jedynie, że zostały one również zabrane przezW.G.i przekazane synowi, który przechowywał je w woreczku foliowym.Podczas rozmowy M.G.wysun ł przypuszczenie, że mogły one zostać wpiwnicy służbowego mieszkania w czasie jednej z przeprowadzekzwi zanych ze zmian jednostki, jako że odbywała si ona noc i do tegojeszcze w pośpiechu.Poza relacjami świadków i kapitana M.G.nie mamy żadnychdowodów, że rurka i metalowe cz ści rzeczywiście istniały.Niestetynie wykonano żadnych fotografii tych przedmiotów, w zwi zku z czymdysponujemy jedynie rysunkiem rurki wykonanym przez kapitana M.G.w 1980 roku.Nie ma również żadnych bezspornych dowodów na to, że przedmioty tebyły zwi zane z omówion powyżej obserwacj łun i kul
[ Pobierz całość w formacie PDF ]