X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Miło mi, Fran�ois Trev�s.En chant�.Fran�ois pocałował Agnese w rękę, a ona wciąż nie mogła otrząsnąć się po tym, jak o mały włos uniknęła upadku.Chwilę pózniej Giu lia przed sta wiła się mężczyznie, który nie od ry wał oczu od jej przy ja ciółki. Ja je stem Giu lia Cam pi.Agnese spojrzała na dziewczynę, która tak naprawdę nazywała się Campobasso, i z trudem powstrzymała sięodwy buch nięcia śmie chem.Mężczy zna uśmiechnął się do niej, ale nie spusz czał swo jej zdo by czy z oczu. Pan na& ? Agnese, miło mi  odpowiedziała, ograniczając się jedynie do ujawnienia swojego imienia, i znów zaczęłaszu kać Lo ren za wzro kiem.Na szczęście wciąż jeszcze siedział na kanapie, za którą rozciągał się widok na morze, a przed nim tłoczyli siędzien nika rze, którzy przesłonili mu całą tę scenę.Do pie ro wte dy Agne se uspo koiła się i zwróciła siędo nie zna jo me go, który właśnie ura to wał jej re pu tację. Dziękuję, po ja wił się pan w samą porę. Nie miałem wyjścia, zro biłem to dla pani su kien ki.Oczy Giu lii zro biły się ogrom ne.Zaczęła żałować,że pożyczyła su kienkę przy ja ciółce i zde cy do wała się wtrącić: Roz po znał pan Va len tino? Robiłem kampanię reklamową kolekcji wiosna lato, to była jedna z moich ulubionych sukienek, niesamowicieod bija światło.Te słowa spra wiły, że ocza ro wał Giu lię zupełnie.On jed nak wy da wał się za in te re so wa ny wyłącznie Agne se. Co pani tu robi? Założę się, że jest pani ak torką. Nie, nie, nie mam z tym świa tem nic wspólne go. Przyjechała mi towarzyszyć, ja uczę się aktorstwaw Rzymie  wtrąciła się znowu Giulia, wciąż mając nadzieję, żejed nak wzbu dzi jego za in te re so wa nie. Ach tak  od rzekł Fran�ois, wpa trując się w de kolt i ra mio na Agne se. Kie dy będę mógł panią znów zo ba czyć?Uśmiechnęła się zawstydzona i w tym momencie poczuła na sobie wzrok Lorenza, który obserwował ich z daleka,wyraznie zaciekawiony, jeśli wręcz nie poirytowany.Giulia po raz kolejny zdecydowała się wziąć sprawy w swoje ręce. Wie czo rem, na przyjęciu.Na pew no tam będzie my.Agnese uśmiechnęła się do mężczyzny, który podałjej następny wypełniony po brzegi kieliszek, po czym oddalił sięi zniknął w tłumie." " "Przyjęcie zorganizowano w lokalu o egzotycznej nazwie  Caribe , położonym przy samej plaży.Długi, betonowydeptak biegł przez środek piaszczystej plaży, a wokół ustawione były stoliki, nad którymi zwisały słomiane dachymające nawiązywać do którejś z plaż Ame ry ki Południo wej.Tłum zbierał się przy niewielkiej budce, zaprojektowanej w stylu plażowego baru, w którym bezustannieser wo wa no drin ki.Wbrew złym przeczuciom reżysera film został przyjęty dobrze, krytycy określili go  wspaniałym debiutem ;mówiono o błyskotliwej, momentami groteskowej komedii i podkreślono talent debiutującej na wielkim ekranieLouFer ret ti.Agnese obserwowała, jak Lorenzo, już całkiem swobodnie, jakby zeszło z niego całe napięcie, kręcił się między sto lika mi i roz ma wiał ze swo imi gośćmi.Tylko nie z nią.Czuła się igno ro wa na. Przy cho dzi do mnie tylko wte dy, gdy cze goś po trze bu je. Na szczęście po tylu la tach kur ty na Majów w końcu się rozstąpiła. Jaka kur ty na? Za po mnij.Chciałam po pro stu po wie dzieć, że po tylu la tach w końcu przejrzałaś na oczy. Ale on wcześniej taki nie był& Kie dy byliśmy dziećmi& Czy nie mówiłaś, że po zna liście się, bo wy pa tro szył jed no z two ich kaczątek?Agne se dojrzała Fran�ois, który zbliżał się do nich, trzy mając w dłoniach dwa drin ki z pa lem ka mi.Na tych miast odwróciła wzrok w prze ciwną stronę, próbując wto pić się w tłum. Nie od wra caj się.Idzie tu taj. Kto? Tam ten fa cet, Fran cuz. Fantastycznie, wiesz, że odkryłam, że on jest dyrektorem fotografii tego filmu? Byłby całkiem niezłą partią,gdy by tylko nie był żona ty i dzie cia ty.I gdy by nie stra cił już głowy dla cie bie. To gdzie jest ta jego żona? Miesz ka w Paryżu i, jak widać, tu taj się nie po ja wiła. Skąd wiesz wszyst kie te rze czy? Uwielbiam brukowce.W każdym razie ty teraz z nim porozmawiasz, bo jest fascynującym mężczyzną, a pozatym sta no wi twoją je dyną szansę na od zy ska nie Lo ren za. O czym ty mówisz? Masz okazję wywołać w nim zazdrość.Widzisz,ty jesteś wciąż na jego zawołanie, potrzebuje pomocy, a ty jesteśprzy nim. Do praw dy nie ro zu miem, co to wszyst ko ma wspólne go z Fran�ois. To proste.Pokaż mu, że budzisz zainteresowanie innych mężczyzn.Zobaczysz, jak żywo zareaguje.Wszyscy sątacy sami.Ja teraz sobie idę, a ty masz tu zostaćz Fran�ois, i najlepiej, jakby Lorenzo się szybko zorientował, żepo ja wiło się re alne za grożenie.Agnese nie zdążyła nic odpowiedzieć, kiedy poczuła na sobie czyjeś ramię.Dobrze znała już ten dotyk,rozpoznawała też już ten zapach.Truskawkowa ca ipiro ska z hawajską palemką zatrzymała się wprost na wysokościjej biu stu.Zdecydowała się wziąć drinka, obawiając się, że napój może przypadkiem wylądować na jej sukience odArmaniego.Giulia kazała jej włożyć tę kreację i była tak apodyktyczna, że Agnese nawet nie pomyślała, że mogłabysię jej sprzeciwić.Chyba pierwszy raz w życiu była zmuszona przebrać się aż trzy razy w ciągu tego samego dnia.Aleza każdym razem, gdy przechodziła obok lustra, nie mogła wyjść z podziwu i uwierzyć, że to naprawdę ona była tąszczupłą i ele gancką ko bietą.Sukienka miała seksowny dekolt na plecach, kończący się tuż przy linii bioder.Poza tym szczegółem była to dośćpro sta su kien ka, czar na, z de likat nym ha ftem przy de kolcie, ozdo bio nym ma lut kimi błękit ny mi perełkami.Odwróciła się w stronę Fran�ois i uśmiechnęła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire