[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Daliśmy mu termin do końca miesiąca, a pierwszydopiero jutro.Trudno.Nikt nie może mieć już wątpliwości,że Nick zdobył względy niedosiężnej panny Davide i uczyniłją swoją kochanką.Wypełnił warunek zakładu i Piorun jestteraz jego.Tak się przecież umawialiśmy, panowie.George wstał chwiejnie i uniósł kieliszek.- Nick, twoje zdrowie, drogi przyjacielu.Ogier dla ogiera,ot co!Gdy rozległ się gromki śmiech podpitych dżentelmenów,Camilla uciekła do swojego pokoju.SRRozdział dwunastyPani Babbage była najbardziej płaczliwą osobą, jaką Ca-milla miała nieszczęście spotkać na swojej drodze.Owszem,biednej wdowie należało się współczucie, ale z siostrą Mar-chy nie dało się po prostu rozmawiać, bo na każde pytanie ikażde stwierdzenie zalewała się łzami i wzdychała boleści-wie:- Gdyby tylko był teraz z nami najdroższy mój mąż nie-boszczyk.Camilla nie próbowała nawet tłumaczyć jej, że gdyby panBabbage był teraz z nimi, nie byłoby powodu do trudnychrozmów.Nie mówiła też, iż lepiej dla niego, że po długiej iciężkiej chorobie odszedł do Stwórcy, zamiast męczyć siędalej na tym padole łez.Niezależnie od tego, jakie ją tu przywiodły motywy i jaknieznośna okazała się pani Babbage, nie żałowała jednak, żeprzyjechała do Cheltenham, bo biedna Marchy najwyrazniejgoniła resztkami sił, co dało się dostrzec od pierwszej chwili.SR-Marchy, najdroższa - zawołała Camilla, wysiadając zpowozu i wpadając w ramiona swojej najstarszej przyjaciółki.Obie się popłakały.Panna March dlatego, że była wy-kończona, i dlatego, że znowu ujrzała swoją ukochaną Lilię.Camilla zaś, bo wstrząsnął nią widok raptownie postarzałej iprzemęczonej niani.Całą drogę z Buckingham przebyła w odrętwieniu.Zmu-szała się, by odpowiadać na pytania wszystkiego ciekawej,wszystkiemu się dziwiącej Matyldy i dosłownie liczyła minu-ty, kiedy znów ujrzy nianię i świat znowu stanie się przyja-zny.Ale niania nie była w stanie jej pocieszyć i powiedzieć,że wszystko będzie dobrze, jak mówiła tyle razy w przeszło-ści.Teraz to ona musiała pocieszać i wspierać staruszkę, któ-ra niestety bardzo podupadła na zdrowiu.Zresztą Marchy wcałej swej prostolinijności za nic nie zrozumiałaby, w jakiekłopoty wpadła i czym ryzykowała jej Lilia, prowadząc po-dwójne życie.Panna March, której noga nigdy nie postała w teatrze, niebyła w stanie ogarnąć sytuacji, nie wiedziała, czym właściwiezajmuje się jej Lilia, dlaczego co wieczór przebiera się w jejdomku na Walcot Street, po czym znika pośpiesznie.Wy-obrażała sobie, że Lilia należy do jakiegoś kółka dramatycz-nego i wraz z przyjaciółmi odgrywa teatralia, a że to rzeczdość śmiała, takie domowe zabawy w teatr, to woli wycho-dzić z rezydencji i wracać do niej przez domek na Walcot.Skoro pani Knight nie zgłasza żadnych zastrzeżeń, więc niedzieje się nic złego, rozumowała niania, choć było jejSRprzykro, że Camilla za każdym razem wraca na Walcot takbardzo zmęczona.Teraz też była zmęczona.Zmęczona, upokorzona, przy-tłoczona świadomością, że jej życie legło w gruzach.Odpra-wiła Matyldę, schowała stanowczym ruchem chusteczkę dorękawa, wypiła filiżankę mocnej herbaty i poczęła się zasta-nawiać, jak wyrwać Marchy z Cheltenham, zanim ta całkiemstraci siły.Bo przy pani Babbage można było stracić siły,szybko i ze szczętem.Camilla miała ochotę uciekać popierwszym spędzonym z nią kwadransie.- Drogi pan Babbage, moja opoka przez pięćdziesiąt lat -łkała.- Nie będę przed panią ukrywała, panno Knight, żezakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.Och, pa-ni jest młoda, nie wie pani jeszcze, jakim szczęściem jest mi-łość prawdziwego mężczyzny, jak słodko brzmią deklaracje,które padają z jego ust, co znaczy powierzyć mu swój los iswoje życie.Kiedyś sama pani doświadczy podobnych uczuć.Nie wie pani, jakie to cierpienie, gdy najdroższy sercu czło-wiek zostawia panią samą, samą.- Pani Babbage znowu za-lała się łzami.- Rzeczywiście, nie wiem - powiedziała Camilla z takimnaciskiem, że biedna Marchy poczuła się w obowiązku jakośzatuszować brak taktu swojej siostry:- Już tam na ciebie czeka gdzieś jakiś, droga Lilio.Tylkopatrzeć, jak go spotkasz.Panie nie okazały zbytniego zdziwienia, kiedy Camillawyjęła chusteczkę i z płaczem wybiegła z pokoju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]