[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Próbujesz mnie zabić, prawda? wychrypiał. Czy to nie jest ta spódnica, której miałaś nigdynie nosić? I nie mam zamiaru jej nosić! Wracam do pokoju znalezć coś normalnego!Odwróciłam się i poczułam, że Garrick dotknął mojego uda. Poczekaj poprosił.Przesunął dłońmi wyżej, aż po skraj absurdalnie krótkiej spódnicy, a potem poczułam je tuż podpośladkami. Jesteś.Nieprawdopodobnie.Seksowna.Głos Garricka był tak niski, że nieomal czułam wibracje na skórze.Każde słowo punktowałdelikatnym pocałunkiem, a oddech muskał moją nagą skórę.W rękach Garricka stawałam się jakglina mógł zrobić ze mną wszystko.Gdyby poprosił, oddałabym mu się w jednej chwili, nazimnychkafelkach łazienki.Ale nie poprosił i na domiar złego wróciła Kelsey. Rany, Bliss, pospiesz się! ryknęła pod drzwiami.To wytrąciło mnie ze stanu rozkosznego odurzenia i uruchomiło mózg.Pewnie, teraz byłam dlaniego seksowna.Ale czy widział ktoś kiedyś seksowną dziewicę? Dziewice nie bywają seksowne.Znacznie straciłabym na atrakcyjności, gdyby Garrick poznał prawdę& Muszę iść, przepraszam& Pewnie zostało jeszcze trochę spaghetti, gdybyś chciał.Pózniej&Zadzwonię.Skinął głową nieprzytomnie.Byłam jedną wielką kupą nieszczęścia, morderczą mieszanką hormonów i emocji.Zanimwyszłam na korytarz, zdążyłam zupełnie zapomnieć o tym, że powinnam zmienić ubranie.Kieckęzarejestrowałam dopiero w samochodzie Kelsey, w połowie drogi do klubu.Szlag!Rozdział 20W Ecstasy było głośno, ciemno i tłoczno.Muzyka odbijała się echem od ścian i sprawiała, żewłoski na ciele stawały mi dęba.Nigdy specjalnie nie lubiłam tego klubu, ale Kelsey uwielbiała tuprzychodzić.Uznałam, że jedyne, co muszę zrobić, żeby się ode mnie odczepiła, to uwiesić się barui pogadać z kilkoma facetami.Za jakiś czas moja przyjaciółka przygrucha sobie jakąś ofiarę, apotemopuści klub wraz z nią i zostawi mi kluczyki do samochodu.Przerabiałyśmy to wielokrotnie.Nie wzięłam pod uwagę tego, że w kosmicznych ciuchach będę przyciągać uwagę.Ledwiestanęłyśmy w drzwiach, tuż obok zmaterializował się jakiś facet i poprosił mnie do tańca.Odmówiłam i zasłużyłam na mordercze spojrzenie Kelsey. Co?! wrzasnęłam, przekrzykując muzykę. Powiedziałaś, że mam tu przyjechać, ale niemówiłaś, że mam tańczyć!Ruszyłam do baru.Gdy próbowałam jakoś skłonić obsługę, by mnie zauważyła, Kelsey zaczęłamnie rugać. Jesteś najbardziej wkurzającą osobą, jaką znam! Wyglądasz jak gwiazda filmowa, a maszzamiar siedzieć całą noc na tyłku i smęcić! Typowe! Trzeba było pozwolić mi zostać w domu i tam smęcić odparowałam.Jakiś koleś poklepał mnie po ramieniu, ale nie zaczekałam nawet, aż zada pytanie. Nie! warknęłam na niego.Kalsey wzięła się pod boki.Jak na osobę, która mogłaby robić za żywą Barbie, wyglądaładość& onieśmielająco. Rozumiem, że nie jesteś w najlepszym nastroju i że ostatnio sporo się dzieje.Staram się byćwyrozumiała, ale nadal nie łapię, z czym masz problem! Nie mam żadnego problemu, Kelsey! Po prostu mam dosyć tego, jak mną rządzisz.Zaciągnęłaśmnie tutaj, choć wiedziałaś, że nie miałam ochoty! Okej.Aapię.W porządku.Pieprzyć to! Poddaję się! Siedz sobie tutaj i użalaj się nad sobą.Idętańczyć!Obróciła się na pięcie i zaczęła przepychać się przez tłum, depcząc ludziom po stopach,rozpychając się łokciami i rozlewając kilka drinków.Barbie-Godzilla albo coś w tym stylu.Wspięłam się na stołek, świadoma tego, że gołe nogi będą mi się kleić do sztucznej skóry.Niewykluczone, że będzie mi widać tyłek, ale wściekłam się na tyle, żeby kompletnie przestało mnieto obchodzić.Zamówiłam whisky z colą i gotowałam się ze złości, czekając, aż mi ją podadzą.Wiedziałam, że Kelsey chciała dobrze, ale, do licha, imprezowanie nie rozwiązuje nawet połowyludzkich problemów.Zawsze wiedziałam, że mamy zupełnie inne charaktery, ale dopiero terazdotarło do mnie, jak bardzo mnie nie rozumie. Mogę postawić ci drinka? zapytał ktoś za moimi plecami.Bez słowa uniosłam pełną szklankę w nadziei, że się odczepi.Nic z tego, usiadł tuż obok i pochylił się, żeby coś powiedzieć.Pewnie, żeby zadać kolejnefascynujące pytanie w stylu: chcesz zatańczyć? Nie jestem zainteresowana burknęłam.I nagle znajomy głos oznajmił: Bardzo mnie to cieszy.Prawie spadłam ze stołka, gdy poznałam ten akcent. Garrick!Siedział tuż koło mnie.Nasunięta nisko na oczy czapka ukrywała jego jasne włosy.Zaraz,moment, kiedy się po raz pierwszy odezwał& Brzmiałeś zupełnie inaczej powiedziałam oskarżycielsko.Kiedy się odezwał, brzmiał jak rodowity Amerykanin.Po brytyjskim akcencie, po jakimkolwiekakcencie nie zostało ani śladu. Jestem aktorem, Bliss.Wiem, jak zmienić akcent.Wciąż zdumiona, potrząsnęłam głową. Skąd się tu wziąłeś? Ktoś może cię zobaczyć.Pochylił się lekko w moją stronę. Jestem tu incognito.No, tak jakby.A gdyby ktoś mnie zauważył, powiem, ze wpadłem na ciebieprzypadkiem.Jestem wykładowcą, a nie mnichem.Nie ślubowałem wyrzec się całego życiatowarzyskiego. Ale dlaczego tu jesteś? Dlatego powiedział, kładąc mi dłoń na udzie. Nie mogłem znieść myśli, że jakiś facetbędzie się do ciebie kleił. Garrick, przestań! Wystarczył jeden jego dotyk, a ja znowu czułam się, jakbym miałagorączkę. Ktoś może nas zauważyć& A co, jeśli wróci Kelsey? Dałyście całkiem niezłe przedstawienie, więc raczej się jej nie spodziewam.Wzdrygnęłam się.Okej, może rzeczywiście nie zachowałam się wobec niej najlepiej. Chodz. Garrick wstał i wyciągnął do mnie rękę.Rozejrzałam się wokół, przerażona tym, żektoś może nas rozpoznać.Klub pogrążony był w mroku.Póki ktoś na nas nie wpadnie, powinniśmybyć bezpieczni.Anonimowość była kusząca& Za dużo analizujesz powiedział Garrick i objął mnie w pasie.Nagie uda odkleiły się odpseudoskórzanego obicia z głośnym i zawstydzającym plaskiem.Na szczęście albo tego nie usłyszał,albo go to nie interesowało.Splótł swoje palce z moimi i pociągnął mnie w tłum.Szłam za nim, nie unosząc głowy.Koncentrowałam się tylko na stawianiu kolejnych kroków.Garrick zaprowadził mnie kawałek w kłąb klubu, na niższy poziom, gdzie zarówno tłum jaki ciemność były gęstsze.Garrick przepychał się, aż w końcu znalezliśmy się w najdalszym końcusali,a potem obrócił mnie twarzą do siebie, odgradzając od reszty ludzi. Lepiej? wyszeptał mi prosto do ucha.Zadrżałam, czując na szyi gorący oddech.Pokiwałam głową.Jasne, tak, dużo lepiej.Nie,żebyśmy dalej nie byli w klubie i że nie wolałabym raczej siedzieć w domu, ale& Tak naprawdę tobyła najlepsza impreza, na jakiej kiedykolwiek byłam.Mimo iż wiedziałam, że Garrick mnie pragnie, wciąż nie miałam dość odwagi, by zatańczyćz nim twarzą w twarz.Obróciłam się do niego plecami i w tym samym momencie poczułam jegoręcena biodrach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]