[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ibywało, jakiś gość zajezdny, słuchając pociesznych opowieści garbusa, spytaswego sąsiada: kto zacz jest ten figlarz? I sąsiad odpowie: jest to nasz Ezop,niewolnik naszego współobywatela Jadmona.Słuchaj go, ale strzeż się, by cię niewziął na język, bo sam siebie nie poznasz.Ciekawe rzeczy opowiadał Ezop; ale nie mniej ciekawe było i to, co opowiadanoo nim.Wszelkiego rodzaju plotki o żartach, na jakie sobie pozwalał wobecwłasnego pana, pani, towarzyszów niedoli i niemal każdego, kogo spotkał.Ile wtym było prawdy, ile zmyślenia - tego zapewne już w owych czasach niesposób byłodociec, a tym bardziej teraz.Opowiadano zaś między innymi rzeczy następujące:Był Ezop zrazu niewolnikiem w dalekiej Frygii, w Azji Mniejszej.Ponieważpoza innymi ułomnościami dotknięty był niemotą, pan jego, nie oczekując zeńżadnego pożytku w domu, wysłał go do roboty w polu.Tam karbowy, spostrzegłszyjego upośledzenie, dopuszczał się wszelkich wybryków nad niewolnikami, dufny, żeEzop ani sam się o nich nie upomni, ani gospodarzowi nie doniesie.Lecz oto razupewnego dwaj kapłani Artemidy efeskiej zabłądziwszy poprosili Ezopa,103aby im wskazał drogę do miasta.Jako człowiek pobożny, Ezop poczęstował ichchlebem i solą - oni, zabłąkawszy się, rzeczywiście od dawna nic nie jedli  apotem wskazał im drogę.%7łegnając go kapłani wznieśli ręce ku niebu i zaklęli swąboginię, aby nagrodziła Ezopa za jego dobroć.Ezop zasnął wkrótce pod drzewem;we śnie ukazała mu się Artemida i oznajmiła, że odtąd uleczon jest z niemoty.Gdy Ezop wrócił do pracy w polu, karbowy za drobne uchybienie smagnąłpracującego obok niewolnika.Wzburzyło to Ezopa: Za co go bijesz ? - zawołał.- Poskarżę się gospodarzowi! Zląkł się karbowy.Pomny wielu okrucieństw,jakie miał na sumieniu, postanowił zapobiec burzy i oczerniwszy Ezopa przedgospodarzem, uzyskał odeń zezwolenie na to, aby sprzedać garbusa za lada jakącenę.Przypadkiem przechodził tamtędy handlarz niewolników.Ułomny niewolnik niebardzo go kusił, lecz dozorca postawił tak niską cenę - tylko trzy obole- że zgodził się go nabyć.Na najbliższym rynku wystawił go na sprzedaż wrazz dwoma pięknymi młodzieńcami.Zród nabywców zjawił się też i filozof Ksantos.- Co umiesz robić? - spytał jednego z urodziwych młodzieńców.- Wszystko! - odrzekł zapytany.- A ty ? - spytał Ezopa.- Nic.- Jak to nic ?- Wszak tamten - wskazał na towarzysza - zagarnął wszystko i mnie nic niepozostawił.Odpowiedz podobała się Ksantosowi i nabył Ezopa za 60 obolów.- Ale naprawdę co będę z ciebie miał? - spytał swego �nowo nabytego�, idąc dodomu.- Stracha na wróble - odrzekł Ezop.- %7łart na stronę: mam żonę, kobietę bardzo wykwintną.- I boisz się jej ?Tak rzeczywiście było: żona filozofa była bardzo swarliwa i przy każdejsposobności odgrażała się, że zabierze posag i wróci do rodziców.Ezopaprzywitała bardzo cierpko i ten postanowił ją ukarać.Tymczasem jednak wypadło gotować się do drogi: Ksantos przedsięwziął przenieść się do Jonii, do ojczyznyżony.Niewolnicy musieli podzielić między siebie pakunki.Ezop, jako �nowonabyły�, miał prawo wyboru.Wszyscy myśleli, że wybierze tobół najlżejszy, onjednak sięgnął po najcięższy: wziął kosz z żywnością.Niewolnicy wybuchnęliśmiechem: - Cóż to jednak za głupiec!- Nie głupi, ale gorliwy - poprawił gospodarz.Ezop wszakże nie był anigłupi, ani gorliwy, tylko przezorny.Z początku rzeczywiście uginał się i stękał104pod ciężarem, ale już po pierwszym popasie kosz stał się znacznie lżejszy, podrugim jeszcze lżejszy, dalej zaś Ezop szedł pogwizdując i wyśmiewając się zeswych towarzyszów zgiętych pod tobołami.Na Samos - kędy zamieszkał Ksantos - żyło się wesoło.Raz on gościł swychprzyjaciół, to znów jego goszczono.Podczas jednego z obiadów w gościnieKsantos, jak było to we zwyczaju, odłożył �gościniec� dla żony.Po czymprzywoławszy Ezopa, rzekł doń: Odnieś to mojej najwierniejszej.No, myśli sobie Ezop, nadarza się sposobność.- Pani, pani! - zawołał, wróciwszy do domu - pan przysyła gościniec, ale nietobie, tylko swej najwierniejszej - i skinąwszy na sukę, wysypał przed niąwszystkie przysmaki.Suka w okamgnieniu wszystko sprzątnęła.Rozzłościła się gospodyni.Skoro tylko mąż wrócił, oświadczyła, że odchodzido rodziców i że ma przygotować do zwrotu jej posag.Gospodarz wezwał Ezopa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire