[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pragnęłapoczuć jego wargi na swoich ustach, jego ciało na swoim ciele.- Pragnę ciebie - wyszeptała.Słysząc te słowa, Jake wyzbył się wszelkich zahamowań.Ich usta spotkały się wnamiętnym pocałunku.Cali chciała mu się oddać, bez żadnych uników i wyrzutów su-mienia.Była w jego ramionach.Przyciągnął jej biodra do siebie, by poczuła, jak bardzojej pragnie.- Jake.- jęknęła.Nie wystarczały mu już jej ciche westchnienia ani fakt, że jej ramiona coraz moc-niej zaciskały się na jego szyi.Już przedtem prawie mu się poddawała, ale kiedy doznałaspełnienia, natychmiast mu się wymykała.Zbyt długo kazała mu czekać.Teraz on do-prowadzi ją do szaleństwa.Cali gwałtownie chwyciła oddech, kiedy wsunął dłoń w jejbikini.Wydała zduszony okrzyk i przywarła do jego warg.RLT Jake oprzytomniał nagle.Musi zabrać ją jak najszybciej na górę.W tej sytuacji naj-lepiej byłoby skorzystać z windy towarowej.Jednak zanim zdążył zrealizować ten za-miar, poczuł dłoń Cali, pieściła go.Zaczynał tracić wszelką kontrolę.Miał tylko jedencel.Znalezć się w niej.- Pragnę cię - usłyszał szept Cali.- Proszę.Nie mogę już dłużej czekać.Biorę pi-gułki antykoncepcyjne.Wszedł w nią jednym szybkim ruchem.To było wspaniałe.Wycofał się i wszedłponownie, mocniej i bardziej zdecydowanie, a ona wykonywała ruchy biodrami, chcącmieć go w sobie jak najgłębiej.- Tak, tak - szeptała.- Proszę, proszę.Nie przestawaj.Wreszcie opadła w jego ramiona, a on wszedł w nią tak głęboko, jak tylko mógł iteż doznał spełnienia.RLT ROZDZIAA DZIESITYStali bez ruchu, ciężko oddychając.Jake trzymał jeszcze dłoń na biodrze Cali.Cotakiego było w tej kobiecie, że pozbawiała go resztek zdrowego rozsądku.A co się działo z nią?Cali, kiedy zapomniała już o swoich zahamowaniach, sama robiła wszystko, bypoczuć go w sobie jak najgłębiej.Nie chciała, by kochali się delikatnie i spokojnie, pra-gnęła, by wchodził w nią szybko i gwałtownie.Teraz musiał ją wyprowadzić z tego pomieszczenia i zabrać do swojego mieszka-nia.Cali już zdążyła uporządkować swoje bikini, a on włożył szorty i szybko rozejrzałsię po opustoszałym holu.- Chodz do tamtej windy - powiedział.Szła za nim w milczeniu.- Nie mogę w to uwierzyć, że ja.- zaczęła.- Wiem.Znowu jakiś dziwny zakątek.Przykro mi.- Nie.To nie o to chodzi.Tylko o to, że nie mogę się powstrzymać, by cię nie do-tykać.To dobrze, pomyślał Jake.Problem polegał na tym, że Cali wydawała się tymzmartwiona.- Jake, muszę ci coś wytłumaczyć - mówiła dalej.- Wiem, że ty tego nie widzisz,ale to, co zrobiliśmy.Nie pomyślałam nawet, co to może dla ciebie znaczyć.O co jej chodzi? Jake był zdumiony.- Chodz.- Wziął ją za rękę.- Porozmawiamy o tym.Winda towarowa była otwarta.Weszli do środka.- Teraz wytłumacz mi, o co ci chodzi - powiedział spokojnym tonem.Wpatrywała się w niego przez chwilę, potem oparła głowę na jego ramieniu.- Czy Amanda się w tobie kocha? - wyszeptała.- Chyba żartujesz! - Jake roześmiał się głośno.- Denerwujesz się Amandą?- Tak.Denerwuję się - stwierdziła Cali, kiedy wychodzili z windy.- Obawiam się,że moja szefowa kocha się w tobie.RLT Jake nie wierzył własnym uszom.Znów nie mógł powstrzymać się od śmiechu.Kiedy jednak zobaczył, jak Cali zaciska dłonie i jak bardzo jest przejęta, otoczył ją ra-mieniem.- Amanda się we mnie kocha? - powtórzył.- Co jeszcze potrafisz wymyślić?- Nie próbuj udawać, że to nic wielkiego, Jake.- To najbardziej zwariowany pomysł, o jakim kiedykolwiek słyszałem.Myślałem,że już przeszłaś nad tym do porządku dziennego, a ty znów stwarzasz problemy.Chybalubisz dramatyczne sytuacje.Cali spojrzała na niego ze zdumieniem i wzruszyła ramionami.Nienawidziła dra-matycznych sytuacji.Za wszelką cenę pragnęła spokoju, życia bez niespodzianek.AleJake nie mógł o tym wiedzieć, bo wprowadził w jej życie chaos.Jake otworzył drzwi swojego apartamentu i weszli do środka.- Więc jeśli nie uatrakcyjniasz sobie życia wymyślonymi problemami, to czemu takbardzo utrudniasz nasze zbliżenia? - spytał.Tym razem niczego nie utrudniałam.Wręcz przeciwnie, błagałam go o to, pomy-ślała Cali.I było wspaniale.Ale to pociągnie za sobą konsekwencje.Dla obojga.Ze zde-nerwowania poczuła ucisk w żołądku.- Nie rozumiesz.Ona jest moją szefową i kocha się w tobie - upierała się Cali.- To bzdura - roześmiał się Jake.- Mężczyzni zwykle nie rozumieją takich spraw - powiedziała.- Obrażasz moją inteligencję - obruszył się.- Nie słyszysz, jak ona o tobie mówi.Jako o  swoim Jacksonie".To nie są wytworymojej wyobrazni.Tak samo mówiła o tobie, zanim się poznaliśmy.Jake podszedł do okna i oparł się o framugę.- Czy powiedziała cokolwiek, z czego można wywnioskować, że jest we mnie za-kochana? - spytał po chwili.- Bez przerwy mówi, że cię kocha.- Kocha mnie jak siostra.Wychowywaliśmy się razem.Szukasz tylko wymówki.Mówisz, że nie jesteś gotowa na związek, choć wcale ci tego nie proponuję.Nie maszRLT czasu.Ale ja wiem, że masz czas, bo widuję cię o różnych porach.Ta strona życia rze-komo cię nie interesuje.Przed chwilą okazało się, że jest inaczej.Kiedy o tym wspomniał, Cali poczuła, jak oblewa ją fala gorąca, schodzi w dółbrzucha, powodując nawrót pożądania.Jak mógł myśleć, że jej to nie interesuje.To spę-dzało jej sen z powiek, dręczyło, było jej najskrytszym marzeniem.Jake podszedł do niej i zaczął rozpinać guziki koszuli, którą miała na swoim bikini [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire