[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-To znaczy.- Nie martw się, chłopie - postukał mnie po ramieniu palcem, który wyjął z nosa.- Wszystko gra.Odzyskują naszyjnik.- Uśmiechnął się.- Wygrzebują go z popiołu.By wołem tam w czasach, kiedy od momentu opuszczenia 'otniska trzeba było walczyć z gangamirozwrzeszczunej młodzieży, a czusami z jakimś policjantem, żeby nie stracić teczki " Raz musiałem stoczyć bójze zgrają małych dzieci, które usi-177yK/Mlowttiy pozbawić mnie butów.I jezdziłem do Lagos w ciągu ostatnich kilku lat, kiedy - być może dziękiprezydentowi Ba- bangidzie i jego rządom wojskowym - było to niezwykle przyjemne, relaksujące i spokojnemiejsce; wciąż brudne i o wicie za gorące i za wilgotne, ale przynajmniej nikt nie usiłował ściągnąć mi z nógbutów.- Nic dziwnego, że mamy w Afryce problemy.Jest u nas przecież tylu Nigeryjczyków - powiedział mikiedyś w zaufaniu pewien afrykański dyplomata.Ale nic w Lagos.Niektórzy znani mi brytyjscy biznesmeni wolą przylatywać do Kano, ponad półtora tysiąca kilometrów napółnoc, i jechać do Lagos samochodem.Francuscy biznesmeni postępują rozsądniej.Na ogół przylatują doLome w sąsiednim Togo albo do Kotonu w Beninie i przekraczają granicę drogową.Wszyscy unikają lotniska wLagos, które jest prawdopodobnie najgorszym portem lotniczym na świecie.To chyba jedyne miejsce na ziemi,gdzie uzbrojeni rabusie zatrzymują samoloty podczas kołowania na pas startowy i ograbiają pasażerów zewszelkich wartościowych przedmiotów.To nie wszystko.Według Amerykańskiej Agencji do Walki z Narkotykami Nigeria, z dziewięcioma portamimorskimi, pięcioma międzynarodowymi lotniskami i dwudziestoma czterema lądowymi przejściamigranicznymi, jest, Jednym z głównych krajów tranzytowych przemytu narkotyków".Zgodnie z oświadczeniamirządu codziennie przechwytuje się nu granicach ponad dwa kilogramy heroiny ukrywanej w ubraniu albopotykanej w balonach lub w prezerwatywach.Skoro takie są dane rządowe, to możecie sobie wyobrazić, jakprzedstawiają się prawdziwe liczby.Lotnisko w Lagos jest okropne.Wasz samolot zawsze przylatuje w tym samym czasie co trzy inne jumbojęty.Trzy tysiące osób tłoczy się do trzech stanowisk odpraw, z czego dwa si) nieczynne.Wymachujecieksiążeczką szczepień do niechlujnego mężczyzny w brudnym biułym kitlu i dajecie się ponieść fulującej masiezdenerwowanych, spoconych ludzi w stronę kontroli paszportowej.Tysiąc rąk wymachuje dwoma tysiącamipaszportów - jeśli się posiada dwa paszporty, należy wyma- chiwuć obydwoma, ponieważ to zwiększa szanse, żektóryś z nich zostanie skontrolowany przez rozleniwionego funkcjo-noriusza straży granicznej.Tylko jeden jedyny raz miałem tyle szczęścia, że policjant wziął ode mnie paszportpo zaledwie czterdziestu pięciu minutach falowania i przepychanek.- Jest nieważny - oznajmił, rzucając go z powrotem w tłum.- Jak to: jest nieważny? - krzyknąłem, starając się zachować uprzejmy ton głosu i nurkując po dokumentpośród trzech postawnych handlarek z bazaru i pięćdziesięciorga trojga dzieci.- Jest wypisany ołówkiem - uśmiechnął się złowrogo.- Ołówkiem! - wykrzyknąłem już nie tak grzecznie, wyry- wując swój paszport uprzejmemu libańskiemuhandlowcowi, który miał minę, jakby zdążył sprzedać mój dokument ze trzy razy.- To jest atrament!- Następny! - znów złowrogi uśmiech.Dwie godziny i już jest po kontroli dokumentów.Padacie z wyczerpania.Przy odrobinie szczęścia jedyne, costracicie, to pół kilo na wadze.Teraz jednak dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa.Zanim was wpuszczą dokraju, trzeba wymienić funty na nairy.Pulsująca, falująca, spocona masa ludzka zwraca się, jak zastępy Izraelitów na pustyni, w stronę biurka,gdzie - kto twierdzi, że Nigeryjczycy są pozbawieni poczucia humoru? - strażnicy zawsze mają zaledwie dwielub trzy deklaracje walutowe przeznaczone dla tysięcy osób codziennie przybywających do Lagos.- Dlaczego nie macie więcej formularzy? - mamroczemy wszyscy pod nosem, mając nadzieję, że policja nusnie rozróżni i nie każe nam sześć razy rozpakowywać bagużu.- To nonsens ~ pamiętam, jak zirytowanyBrytyjczyk o wojskowym wyglądzie grzmiał tubalnym głosem nad biedną, szczupłą celniczką.- Kompletnynonsens.Tak trudno to zaplanować?W końcu pojawiło się więcej formularzy i natychmiast zostały porwane przez sześć tysięcy dłoni.Ci, którzyprzechodzili przez całą tę procedurę po raz pierwszy - nieszczęsne, niedoświadczone stworzenia - usiedli, żebyje wypełnić.My.zawodowcy, rzuciliśmy się dziesięć razy szybciej niż Duley Thompson* w stronę muleńkiegobrudnego okienku wymiany walut, ukrytego za stertami porzuconego bagażu po pruwejstronic soli odpraw.Nigeryjezycy przy swoim wspunlulym poczuciu humoru wymugają, /.oby przybysze mieliprzy Robie przynajmniej pięćdziesiąt funtów w nuiruch, u w Nigerii bij jedynie banknoty po pięć nair.W końcumacie wszystkie kieszenie i teczkę naładowane zwitkami banknotów - łatwy lup dla pierwszego lopszcgolondyńskiego kieszonkowca, a co dopiero dla tych w Lagos, I każdą kwotę kasjerka sprawdza przynajmniejdwukrotnie.Sami policzcie: trzy jumbo jęty, czyli około dwóch i pół tysiąca pasażerów, i pięćdziesiąt piątek nuirna każdego posużero - to sto dwadzieścia pięć tysięcy banknotów.Ile zajmuje policzenie stu dwudziestu pięciutysięcy banknotów? Dwukrotnie? Kiedyś w Lagos póznym wieczorem milknąłem się w hotelu na ludzi, którzydopiero dotarli z lotnisku, mimo że wylądowali runo.Właśnie udulo im się wymienić pieniądze.Gdy już macie nniry wszędzie, gdzie tylko duto się je upchnąć, pędzicie z powrotem - juk Bóg łuskuw,jeszcze tego samego dnia - do odprawy colncj.Dzięki modlitwie do Mahometa i przypadkowemu potknięciu,przy którym niechcący do rąk cc.część wtiNzych nuir, w końcu mucie za KO-bą wszystkie formalności i wkraczacie do wluściwej Nigerii.Dawniej zatrzymywałem się w Eko Holiday Inn nn wyspie Vicloriu.Pewnego razu dotarłem tam prawicnocą, mimo że nu lotnisku byłem już runo.- Dobry wieczór panu - odezwał się elegancki młody recepcjonista.-Witamy w Eko Holiday Inn, Przydzieliliśmy panu nujlcpszy pokój.Juk się wkrótce okuzuło, pokój był najlepszy, ponieważ był świeżo pomalowany.Pomulowuny nu ohydny,nieciekawy zielony kolor w stylu ścian w urzędzie robót publicznych.Wszystko pokryte świeżą farbą: stolarka,ściany, łazienka - oprócz kawułku za deską klozetową, gdyż mularz zapomniał ji) opuścić.Nawet pomalowanomuszlę.W pokoju wciąż śmler- dziulo farbą.Gdy otworzyłem drzwi, wyziewy uderzyły mnie juk guzmusztardowy.Nie skarżyłem się; w Lagos szybko Mię uczycie, że nie ma sensu się uskarżać.Ale muszę wampowiedzieć, że przez następne trzy dni byłem pierwszy nu śniu- daniu i ostatni opuszczałem bur.Teraz zatrzymuję się w Sheratonie na lotnisku i po tyni wszystkim, co wam opowiedziułem, pewnie niebędziecieIKOchcieli ml uwierzyć, ale naprawdę jest to jeden z najlepszych hoteli, w Jakich bywałem: nieskazitelna czystość;doskonała oh- Hluga; przyjacielski, pomocny i uprzejmy personel; fantastyczne jedzenie.1 do tego jest taki tani.Dzięki sprzyjaji)cemu kursowi walni noc tum kosztuje mnie około trzydziestu funtów.Cudowno miejsce,Pierwszego wieczoru podczas jednej z kolejnych wizyt wlu- śnie skończyłem wyśmienity posiłek: foie gras*,cały chu- teaubriund, butelka wybornego czerwonego winu - wszystko /.a Jedyne siedemnaście i ćwierć funta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]