[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- WyprzedziÅ‚ mnie tylko o kilka sekund - powiedziaÅ‚a Blair.- Cóż.No wÅ‚aÅ›nie.PoszÅ‚am za Cianem, chociaż obowiÄ…zek nakazywaÅ‚mi zostać i przemówić do moich ludzi.Ale ja pobiegÅ‚am za nim i go zaata­kowaÅ‚am.ZrobiÅ‚, co w jego mocy, by powstrzymać mnie przed popeÅ‚nie­niem gÅ‚upiego, a może nawet fatalnego w skutkach bÅ‚Ä™du.I to wÅ‚aÅ›nie mipowiedziaÅ‚, ale nie byÅ‚am gotowa go wysÅ‚uchać, przyjąć jego słów do wia­domoÅ›ci.To, co zrobiÅ‚, byÅ‚o tylko częściÄ… demonstracji, pokazaÅ‚ mi, że niejestem wystarczajÄ…co silna, żeby powstrzymać jakikolwiek atak.To nieznaczyÅ‚o nic wiÄ™cej.- Okay.- Blair szukaÅ‚a odpowiednich słów.- JeÅ›li jesteÅ› tym usatys­fakcjonowana.- Trudno, żeby kobieta czuÅ‚a siÄ™ usatysfakcjonowanÄ…, kiedy zostaje po­caÅ‚owana w taki sposób, a potem chÅ‚odno odepchniÄ™ta.- Moira uniosÅ‚a ra­miÄ™.- Ale oboje zrobiliÅ›my to w zÅ‚oÅ›ci.Nie bÄ™dÄ™ go przepraszaÅ‚a ani nieoczekujÄ™ przeprosin z jego strony.BÄ™dziemy dziaÅ‚ali dalej, pamiÄ™tajÄ…c, żesÄ… ważniejsze sprawy niż duma i temperament.- Moiro.- Glenna pogÅ‚askaÅ‚a jÄ… po wÅ‚osach.- Czy ty coÅ› do niego czu­jesz?Moira zamknęła oczy, jakby próbowaÅ‚a odnalezć w sobie odpowiedz.- Czasami wydaje mi siÄ™, że nie ma mnie poza tym uczuciem.Ale znamswoje obowiÄ…zki, zgodziÅ‚am siÄ™ pójść do kamienia i spróbować unieśćmiecz.Nie jutro, mamy zbyt wiele pracy, ale pod koniec tygodnia.Pokaza­Å‚am moim ludziom, że jestem wojowniczkÄ….Wkrótce, jeÅ›li bogowie pozwo­lÄ…, pokażę siÄ™ im jako królowa.Gdy wychodziÅ‚y, Moira wciąż siedziaÅ‚a w fotelu, wpatrzona w ogieÅ„.- Lekarstwo, które jej daÅ‚am, pomoże jej zasnąć, mam nadziejÄ™ żewkrótce.- Glenna wypuÅ›ciÅ‚a gÅ‚oÅ›no powietrze i wbiÅ‚a rÄ™ce w kieszenie.- To może nie być Å‚atwe.- A co jest? Powinnam byÅ‚a wczeÅ›niej zauważyć coÅ› takiego.- Pora zamienić krysztaÅ‚owÄ… kulÄ™ na nowszy model?- No cóż.- RuszyÅ‚y razem w stronÄ™ swoich pokoi.- MyÅ›lisz, że powin­nyÅ›my porozmawiać o tym z Cianem?- Pewnie.Ty pierwsza!Glenna ze Å›miechem potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….- No dobrze, zostawmy to.Nie bÄ™dziemy siÄ™ wtrÄ…cać, przynajmniej na razie.Wiesz, sÄ…dzÄ™, że ludzie w zwiÄ…zku nie powinni mieć przed sobÄ… żad­nych tajemnic, ale nie zamierzam nic mówić Hoytowi.- JeÅ›li uważasz, że wypaplÄ™ coÅ› Larkinowi, to musisz pomyÅ›leć jeszczeraz.Wszyscy mamy wystarczajÄ…co dużo zmartwieÅ„.Poranek byÅ‚ chÅ‚odny i wilgotny, ale na placu turniejowym zebraÅ‚a siÄ™gromada kobiet.WiÄ™kszość z nich wÅ‚ożyÅ‚a spodnie - które nazywaÅ‚y braes- i tuniki.- Jest ich ponad dwa razy wiÄ™cej niż wczoraj - powiedziaÅ‚a Glenna doBlair.- To dziÄ™ki Moirze.- Trzeba przyznać, że niezle to rozegraÅ‚a wczoraj w nocy.SÅ‚uchaj, po­Ä‡wiczÄ™ z wami godzinkÄ™, trochÄ™ je rozruszam, a potem chcÄ™ zabrać na prze­jażdżkÄ™ mojego smoczka.Czy to z powodu chmurnego poranka, czy po wydarzeniach zeszÅ‚egowieczoru Blair byÅ‚a niespokojna.- ChcÄ™ obejrzeć pole bitwy, upewnić siÄ™, że wioski w pobliżu sÄ… puste.Sprawdzić, czy ustawiono puÅ‚apki.- Kolejny dzieÅ„ w raju.Cóż, chyba bÄ™dziemy musiaÅ‚y ćwiczyć w zamku.- Glenna oparÅ‚a rÄ™ce na biodrach i obróciÅ‚a siÄ™ w koÅ‚o.- PójdÄ™ sprawdzić,czy jest tam dla nas jakieÅ› miejsce.- Dlaczego?- Pada, jakbyÅ› nie zauważyÅ‚a.- Trudno nie zauważyć, skoro kapie mi z wÅ‚osów, ale nie wiemy, jakapogoda bÄ™dzie w Samhain.Możemy równie dobrze zacząć od zapasóww bÅ‚ocie.- Cholera.- GÅ‚owa do góry, sierżancie.- Blair daÅ‚a jej przyjacielskiego kuksaÅ„caw ramiÄ™.Po godzinie Blair byÅ‚a umorusana, trochÄ™ posiniaczona i w doskonaÅ‚ymnastroju.MaÅ‚e zapasy w bÅ‚ocie doskonale wpÅ‚ynęły na jej skoÅ‚atane nerwy.RuszyÅ‚a przez dziedziniec w poszukiwaniu Larkina i nagle stanęła, gdyw nadchodzÄ…cych z przeciwka kobietach rozpoznaÅ‚a jego matkÄ™ i siostrÄ™.Zwietnie, pomyÅ›laÅ‚a.StrzaÅ‚ w dziesiÄ…tkÄ™.CaÅ‚a spocona i umorusanabÅ‚otem miaÅ‚a spotkać matkÄ™ faceta, z którym sypiaÅ‚a.Po prostu jej szczÄ™­Å›cie.Ponieważ nie miaÅ‚a jak umknąć, wydukaÅ‚a z trudem:- DzieÅ„ dobry.- I tobie również.Jestem Deirdre, a to moja córka Sinann.Blair już miaÅ‚a wyciÄ…gnąć dÅ‚oÅ„, ale siÄ™ opamiÄ™taÅ‚a.W tych okoliczno­Å›ciach nie potrafiÅ‚aby zdobyć siÄ™ na dygniÄ™cie, wiÄ™c po prostu skinęła gÅ‚owÄ….- MiÅ‚o was poznać.Ja.uch.ćwiczyÅ‚am z kobietami.- PatrzyÅ‚yÅ›my na was.- Sinann poÅ‚ożyÅ‚a rÄ™kÄ™ na wydatnym brzuchu ru­chem charakterystycznym dla ciężarnych kobiet.- Masz wielki talent.I energiÄ™.UÅ›miechnęła siÄ™, mówiÄ…c te sÅ‚owa, i Blair spróbowaÅ‚a siÄ™ rozluznić.- Moj syn dobrze o tobie mówi - odezwaÅ‚a siÄ™ matka Larkina. - Och.- Blair popatrzyÅ‚a na Deirdre i odchrzÄ…knęła.Do diabÅ‚a, zrelak­suj siÄ™.- MiÅ‚o to sÅ‚yszeć.DziÄ™kujÄ™.WÅ‚aÅ›nie go szukam.Musimy pojechaćna zwiady.- Jest w stajniach.- Deirdre przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ patrzyÅ‚a w milczeniuna Blair.- MyÅ›lisz, że nie wiem, iż on dzieli z tobÄ… Å‚oże? - Zanim Blair zdÄ…­Å¼yÅ‚a coÅ› powiedzieć lub w ogóle pomyÅ›leć, Sinann wydaÅ‚a dzwiÄ™k przypo­minajÄ…cy zduszony Å›miech.- W koÅ„cu jestem jego matkÄ… - ciÄ…gnęła Deirdre tym samym Å‚agodnymtonem.- Wiem, że wczeÅ›niej dzieliÅ‚ Å‚oże z innymi kobietami, ale o żadnejnie mówiÅ‚ ze mnÄ… tak, jak o tobie.To zmienia postać rzeczy.ProszÄ™ ciÄ™o wybaczenie, ale z tego, co mówiÅ‚, wywnioskowaÅ‚am, że wolaÅ‚abyÅ› szcze­rość.- Tak, wolÄ™.WolaÅ‚abym.O kurczÄ™, przepraszam, po prostu nigdy nieprowadziÅ‚am takiej rozmowy, nie z kimÅ› takim jak ty.- Z matkÄ…?- Przede wszystkim.Nie chcÄ™, żebyÅ› myÅ›laÅ‚a, że dzielÄ™ Å‚oże z kimkol­wiek, kto jest.- Czy sytuacja mogÅ‚aby być bardziej kÅ‚opotliwa? - zastana­wiaÅ‚a siÄ™ Blair, gdy Deirdre wpatrywaÅ‚a siÄ™ w niÄ… z lekkim rozbawieniem.- Larkin jest dobrym czÅ‚owiekiem.Do diabÅ‚a, jest zadziwiajÄ…cy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire