X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wyprzedził mnie tylko o kilka sekund - powiedziała Blair.- Cóż.No właśnie.Poszłam za Cianem, chociaż obowiązek nakazywałmi zostać i przemówić do moich ludzi.Ale ja pobiegłam za nim i go zaata�kowałam.Zrobił, co w jego mocy, by powstrzymać mnie przed popełnie�niem głupiego, a może nawet fatalnego w skutkach błędu.I to właśnie mipowiedział, ale nie byłam gotowa go wysłuchać, przyjąć jego słów do wia�domości.To, co zrobił, było tylko częścią demonstracji, pokazał mi, że niejestem wystarczająco silna, żeby powstrzymać jakikolwiek atak.To nieznaczyło nic więcej.- Okay.- Blair szukała odpowiednich słów.- Jeśli jesteś tym usatys�fakcjonowana.- Trudno, żeby kobieta czuła się usatysfakcjonowaną, kiedy zostaje po�całowana w taki sposób, a potem chłodno odepchnięta.- Moira uniosła ra�mię.- Ale oboje zrobiliśmy to w złości.Nie będę go przepraszała ani nieoczekuję przeprosin z jego strony.Będziemy działali dalej, pamiętając, żesą ważniejsze sprawy niż duma i temperament.- Moiro.- Glenna pogłaskała ją po włosach.- Czy ty coś do niego czu�jesz?Moira zamknęła oczy, jakby próbowała odnalezć w sobie odpowiedz.- Czasami wydaje mi się, że nie ma mnie poza tym uczuciem.Ale znamswoje obowiązki, zgodziłam się pójść do kamienia i spróbować unieśćmiecz.Nie jutro, mamy zbyt wiele pracy, ale pod koniec tygodnia.Pokaza�łam moim ludziom, że jestem wojowniczką.Wkrótce, jeśli bogowie pozwo�lą, pokażę się im jako królowa.Gdy wychodziły, Moira wciąż siedziała w fotelu, wpatrzona w ogień.- Lekarstwo, które jej dałam, pomoże jej zasnąć, mam nadzieję żewkrótce.- Glenna wypuściła głośno powietrze i wbiła ręce w kieszenie.- To może nie być łatwe.- A co jest? Powinnam była wcześniej zauważyć coś takiego.- Pora zamienić kryształową kulę na nowszy model?- No cóż.- Ruszyły razem w stronę swoich pokoi.- Myślisz, że powin�nyśmy porozmawiać o tym z Cianem?- Pewnie.Ty pierwsza!Glenna ze śmiechem potrząsnęła głową.- No dobrze, zostawmy to.Nie będziemy się wtrącać, przynajmniej na razie.Wiesz, sądzę, że ludzie w związku nie powinni mieć przed sobą żad�nych tajemnic, ale nie zamierzam nic mówić Hoytowi.- Jeśli uważasz, że wypaplę coś Larkinowi, to musisz pomyśleć jeszczeraz.Wszyscy mamy wystarczająco dużo zmartwień.Poranek był chłodny i wilgotny, ale na placu turniejowym zebrała sięgromada kobiet.Większość z nich włożyła spodnie - które nazywały braes- i tuniki.- Jest ich ponad dwa razy więcej niż wczoraj - powiedziała Glenna doBlair.- To dzięki Moirze.- Trzeba przyznać, że niezle to rozegrała wczoraj w nocy.Słuchaj, po�ćwiczę z wami godzinkę, trochę je rozruszam, a potem chcę zabrać na prze�jażdżkę mojego smoczka.Czy to z powodu chmurnego poranka, czy po wydarzeniach zeszłegowieczoru Blair była niespokojna.- Chcę obejrzeć pole bitwy, upewnić się, że wioski w pobliżu są puste.Sprawdzić, czy ustawiono pułapki.- Kolejny dzień w raju.Cóż, chyba będziemy musiały ćwiczyć w zamku.- Glenna oparła ręce na biodrach i obróciła się w koło.- Pójdę sprawdzić,czy jest tam dla nas jakieś miejsce.- Dlaczego?- Pada, jakbyś nie zauważyła.- Trudno nie zauważyć, skoro kapie mi z włosów, ale nie wiemy, jakapogoda będzie w Samhain.Możemy równie dobrze zacząć od zapasóww błocie.- Cholera.- Głowa do góry, sierżancie.- Blair dała jej przyjacielskiego kuksańcaw ramię.Po godzinie Blair była umorusana, trochę posiniaczona i w doskonałymnastroju.Małe zapasy w błocie doskonale wpłynęły na jej skołatane nerwy.Ruszyła przez dziedziniec w poszukiwaniu Larkina i nagle stanęła, gdyw nadchodzących z przeciwka kobietach rozpoznała jego matkę i siostrę.Zwietnie, pomyślała.Strzał w dziesiątkę.Cała spocona i umorusanabłotem miała spotkać matkę faceta, z którym sypiała.Po prostu jej szczę�ście.Ponieważ nie miała jak umknąć, wydukała z trudem:- Dzień dobry.- I tobie również.Jestem Deirdre, a to moja córka Sinann.Blair już miała wyciągnąć dłoń, ale się opamiętała.W tych okoliczno�ściach nie potrafiłaby zdobyć się na dygnięcie, więc po prostu skinęła głową.- Miło was poznać.Ja.uch.ćwiczyłam z kobietami.- Patrzyłyśmy na was.- Sinann położyła rękę na wydatnym brzuchu ru�chem charakterystycznym dla ciężarnych kobiet.- Masz wielki talent.I energię.Uśmiechnęła się, mówiąc te słowa, i Blair spróbowała się rozluznić.- Moj syn dobrze o tobie mówi - odezwała się matka Larkina. - Och.- Blair popatrzyła na Deirdre i odchrząknęła.Do diabła, zrelak�suj się.- Miło to słyszeć.Dziękuję.Właśnie go szukam.Musimy pojechaćna zwiady.- Jest w stajniach.- Deirdre przez dłuższą chwilę patrzyła w milczeniuna Blair.- Myślisz, że nie wiem, iż on dzieli z tobą łoże? - Zanim Blair zdą�żyła coś powiedzieć lub w ogóle pomyśleć, Sinann wydała dzwięk przypo�minający zduszony śmiech.- W końcu jestem jego matką - ciągnęła Deirdre tym samym łagodnymtonem.- Wiem, że wcześniej dzielił łoże z innymi kobietami, ale o żadnejnie mówił ze mną tak, jak o tobie.To zmienia postać rzeczy.Proszę cięo wybaczenie, ale z tego, co mówił, wywnioskowałam, że wolałabyś szcze�rość.- Tak, wolę.Wolałabym.O kurczę, przepraszam, po prostu nigdy nieprowadziłam takiej rozmowy, nie z kimś takim jak ty.- Z matką?- Przede wszystkim.Nie chcę, żebyś myślała, że dzielę łoże z kimkol�wiek, kto jest.- Czy sytuacja mogłaby być bardziej kłopotliwa? - zastana�wiała się Blair, gdy Deirdre wpatrywała się w nią z lekkim rozbawieniem.- Larkin jest dobrym człowiekiem.Do diabła, jest zadziwiający [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.