[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po- mieszczenie było podłużne, a pokazną część jednego z jego krótszych boków zajmowałozwieńczone łukiem okno przysłaniane na noc ciężkimi kotarami.Miejsca niezajęte półkamiozdobione były portretami dalekich przodków.Po prawej stronie drzwi, dokładnie tam gdzie za-wsze, wisiał portret Camilli i jej sióstr jako małych dziewczynek w towarzystwie matki. Byłbym wielce zobowiązany  odpowiedział wytwornie Pruzinski.Gray stanął obok i zaczął przeglądać zawartość półek.W tej części można było znalezćgłównie publikacje historyczne, kroniki starożytnych cywilizacji, dyskursy filozoficzne, traktatyekonomiczne.Był także pokazny zbiór encyklopedii i kilka rzędów w całości poświęconychrocznikom almanachów szlacheckich Debretta i Burke a. Szuka pan czegoś konkretnego? W tamtym regale znajdziemy Szekspira, Dickensa,Thackeraya, Trollope a i Ruskina.Co chciałby pan poczytać? Nic interesującego.Chcę zasnąć. Uśmiechnął się powściągliwie. Coś nużącegobędzie w sam raz. Sądzę, że w tej kwestii jest podobnie jak z pięknem: to rzecz względna.Jeśli chodzio mnie, najszybciej usypiam przy traktatach filozoficznych.Pruzinski skinął głową. Niech więc będzie.Przez dłuższą chwilę przeglądali tytuły w milczeniu. Nie przepada pan za mną, prawda?  odezwał się w końcu Pruzinski. Tak bym tego nie ujął. Nie ufa mi pan więc. Jeśli chodzi o moją kuzynkę, nikomu bym nie zaufał  odparł Gray z lekkim wzru-szeniem ramion. Ma pokazną fortunę i skłonność do podejmowania pochopnych decyzji.Conie oznacza, że nie jest inteligentna.Jednak emocje zawsze brały u niej górę nad rozumem. Więc mamy wiele wspólnego  stwierdził Pruzinski i po chwili namysłu dodał: Zdaje pan sobie oczywiście sprawę z tego, że zamierzam ją poślubić. A ja zamierzam cię powstrzymać  pomyślał, zaś na głos powiedział:  To, jakmniemam, zależy jeszcze od tego, czy ona pragnie tego samego. Och, to nie ulega wątpliwości. Na twarzy Pruzinskiego pojawił się uśmiech samo-zadowolenia. Ale nie oświadczył się pan jeszcze?  Gray wstrzymał oddech. To już tylko formalność  odpowiedział beztrosko Pruzinski. W takim razie proszę pozwolić, że jako pierwszy panu pogratuluję. Jako jej przyszły narzeczony muszę stwierdzić,że nie podoba mi się sposób, w jaki panna nią patrzy.Grayson spojrzał się na niego zdziwiony. To znaczy jak? Nie jak kuzyn, nawet najdalszy z możliwych. Byliśmy sobie zawsze bardzo bliscy z Camillą odrzekł powoli. A mimo to nie widział jej pan przez&  Pruzinski rzucił mu pytające spojrzenie.Jedenaście lat.Mamrację? Byłem za granicą, gdzie interesy absorbowały cały mój czas i myśli. Nawet przedsamym sobą musiałprzyznać, że zabrzmiało to bardziej jak obrona niż wyjaśnienie. Niech mipan uwierzy, że interesy potrafią być niezmiernie zajmujące.Pruzinski rzucił mu protekcjonalny uśmiech. O prowadzeniu interesów nie mam najmniejszego pojęcia i nie sądzę, żebym kiedykol-wiek musiał je mieć. Gray zacisnął zęby, ale wciąż starał się nie dać nic po sobie poznać. Mimo wszystko podejrzewam, że już sama pozycja następcy tronu pociąga za sobąpewne zobowiązania. To pozycja posiadana z racji urodzenia  odrzekł Pruzinski wyniośle. Ale przy-znaję, reprezentowaniepaństwa to niezwykle wymagające zajęcie.W tej chwili jednak, przeby-wając z dala od ojczyzny i podróżując w pojedynkę, mogę swobodnie rozporządzać swoim cza-sem. Rzeczywiście, w podróży wzgardza pan towarzystwem królewskiej świty. Brak asysty ma na mnie wpływ w równym stopniu ożywczy, co pouczający. Ale podróż nie może trwać wiecznie.W końcu będzie pan musiał powrócić do kraju.Aby objąć tron albo z innego powodu. Mój ojciec cieszy się doskonałym zdrowiem i z bożą pomocą na koronę przyjdzie miczekać jeszcze wiele lat.Chociaż przyznaję, że tuż po Nowym Roku planuję powrócić do kraju. Wyzywająco spojrzał Grayowi w oczy. Z moją nową żoną. Rozumiem. Jestem człowiekiem, który dostaje dokładnie to, czego chce, panie Elliott.Mamna myśli Camillę.I nie mam wątpliwości, że ona podziela moje życzenie. W jego oczach poja-wił się stalowy błysk. Radzę to panu zapamiętać. Trudno będzie zapomnieć  odpowiedział Gray z wymuszoną beztroską w głosie. Trzymam pana za słowo. Pruzinski skinął głową. %7łyczę dobrej nocy  powie-dział i ruszył do drzwi. Panie hrabio, zapomniał pan chyba o czymś.Pruzinski odwrócił się z pytającym spojrzeniem. Pańska książka. Gray wysunął książkę z półki i podał ją Pruzinskiemu. Systemlogiki dedukcyjnej i indukcyjnej Milla powinien szybko pana zmorzyć. Tak, to powinno zadziałać. Pruzinski wziął od niego książkę. Jeszcze raz, życzępanu dobrej nocy, panie Elliott. Nawzajem, hrabio. Gray patrzył za nim, jak wychodzi.Nawet bez pełnego obrazusytuacji i niezależnie od powściągliwości Wina i Beryl do wydawania pochopnych osądów, niemiał wątpliwości, że Pruzinski jest oszustem.Wspominał przecież o obejmowaniu tronu państwa,które już dawno nie istniało.Beryl miała rację.Potrzebowali niezbitych dowodów.Odwrócił się z powrotem do zastawionych książkami półek, ale po chwili namysłu zmie-nił zdanie.Jeśli panna Murdock zauważy, że jednak udał się do biblioteki,gotowa jeszcze pójśćza nim.Lepiej będzie, jeśli wróci tu jutro z rana.Kilka minut pózniej był już w swoim pokoju, którego pozbawiony falbanek i koronekascetyczny wystrój dostosowany był do potrzeb męskiego lokatora.Olbrzymie łóżko z baldachi-mem zajmowało centralną część pomieszczenia.Umeblowania dopełniała duża szafa, a także wy-konana w podobnym stylu komoda oraz stojące przed kominkiem wygodne fotele.Pokój mieściłsię naprzeciwko sypialni Camilli i niewątpliwie był wart pieniędzy, którymi przekupił lokajczy-ka.Skoro miał pomóc Camilli, musiałbyć w pobliżu.Wciąż nierozpakowany bagaż leżał na łóżku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire