[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na razie wystarczało muszybowanie w rytmie ucieczki.Były chwile, kiedy czuł, że Kot jest tuż za jego plecami.Nie miało to znaczenia.Kiedy indziej sądził, że już zwyciężył, że wyprzedził swego prześladowcę, że nie ma juższans, by go doścignął.Wszystkie zmysły zyskały niezwykłą ostrość: najmniejszy ruchw ciemności był natychmiast identyfikowany na podstawie najlżejszego drapnięcia,stąpnięcia czy trzasku; mroczne cienie stały się wyrazniejsze i nawet zapachy nabrałynowych znaczeń.Kiedyś już tak było, wiele lat temu.62Był taki, jak teraz, zanim jeszcze świat stał się taki, jak teraz.Biegł.Na wschód.Wizjenie zamglone jeszcze zasłonami, które rzucało życie.Miał już osiem czy dziewięć lat,zanim nauczył się mówić po angielsku.Ale po tym wszystkim, myślał, jakie ślady pozostały po jego przejściu z prawieneolitycznego do zaawansowanego technicznie społeczeństwa? Więcej lat przeżył w tymdrugim, niż w pierwszym, gdyby takie sprawy dało się mierzyć tylko latami.Przejściebyło sukcesem i teraz dysponował oboma końcami widma własnej osobowości.Aleto człowiek pierwotny kierował ucieczką.Tak.I ta jego część wolała dzień od nocy.Mimo to radość pozostała.Co nie znaczy, że nie czuł lęku.Przeciwnie; lęk był ważnymelementem niezwykłej, narastającej w nim euforii.Biegnąc myślał, co teraz dzieje się w rezydencji.Jak Walford, Tedders, ochronai Strageanie zrozumieli niespodziewany atak, i zakończony śmiercią adeptki?Zwłaszcza, że nie otrzymali żadnych wyjaśnień.Naturalnie, podejrzewają jego udziałw wypadkach, są też zdziwieni jego nieobecnością.Pewnie nawet w tej chwili próbująsię skontaktować.choć tym razem nie miał przy sobie przekaznika.Czy to ich czegoś nauczy? Po raz pierwszy Billy zastanowił się, co potem zrobi Kot kiedy wszystko już się rozstrzygnie i on, Billy Pieśniarz, odejdzie ku północy.CzyKot ukryje się na jakimś pustkowiu i przeżyje resztę dni jako drapieżnik polujący namiejscowe zwierzęta? To możliwe, choć trudno być pewnym.Nie wiedział, czy nienawiśćKota dotyczy wyłącznie jego, czy też całą ludzkość obciąża odpowiedzialnością za swojewięzienie.Obrazy przepłynęły przez umysł Billy ego.skulony w klatce, dzień po dniu,rok po roku, obserwowany przez gromady zwiedzających.Gdyby sam znalazł sięw takiej sytuacji, pewnie znienawidziłby całą ludzkość.Poczuł rosnącą irytację.Dlaczego Kot nie mógł potraktować go jak baranka ofiarnegoi na tym poprzestać?Pokręcił głową.Nie miał powodu przypuszczać, że Kot wpadnie w szał.Nic na tonie wskazywało.Zresztą, po co w ogóle się nad tym zastanawiał? Szukał kłopotów? Kotchciał jego, a nie jego plus wszystkich pozostałych.I kiedy go dostanie, wszystko sięskończy.Baranek ofiarny.Pomyślał o owcach, które pasał jako mały chłopiec.Długie,powolne dni pod niebem gorącym i zimnym, wielkim niebem.Wylegiwanie się nazboczach.Struganie kijków.Zpiewy.Wyścigi z innymi dziećmi.Pierwszy stosunek z tądziewczyną zza przełęczy.Jak miała na imię? A potem z jej siostrą.Twarde piersi podpalcami.Wokół obojętne owce.Na horyzoncie chmury jak owce.Owce.Baranki Boże.Dora in the sky with turquoise.Bieg.Kot.Biegnie.Jak będziesz mnie tropił, Kocie? Czy podążysz za tymi samymi znakami,których ja bym szukał? Czy może twoje obce oko odnajduje inne ślady przejścia?Nieważne, i tak nie ma czasu, by zacierać trop.Najpierw uciekać.Potem się ukrywać.Najważniejsza jest szybkość.Szybkość i okazja.Możliwości.Jak blisko jesteś? Czy wciążjeszcze czekasz, by ruszyć w pościg?Turquoise in the sky with Dora, w rytmie kroków.Jakieś światła na wzgórzu, dalekoz przodu.Nocne powietrze wpływa do płuc, wypływa z powrotem.Równy krok.Zboczyć w lewo, za ten głaz w kształcie śmierci.Teraz w górę.Kot nadchodzi.W czarnąotchłań.Pełna entropia jest wszystkim.Ale najpierw.63Zlewające się minuty.W dali szum akumulatorowego pojazdu ponad szlakiem, którykiedyś był drogą; reflektory przeczesujące pnie drzew.Może jedzie do stacji.Zwietnie!%7łyjemy! Chyba że Kot już w tej chwili.Zwolnił podchodząc bliżej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]